tag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post3582859676048803066..comments2024-02-26T09:28:27.016+01:00Comments on Powrót do tradycji z kozami w tle: Co będzie za parę lat ?Powrót do tradycjihttp://www.blogger.com/profile/06836189328736550491noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-74115334396045147982018-11-10T21:52:13.431+01:002018-11-10T21:52:13.431+01:00Dokładnie , jakbym widziała siebie a najgorsze że ...Dokładnie , jakbym widziała siebie a najgorsze że ciężko mi samej ze sobą wytrzymać. Powrót do tradycjihttps://www.blogger.com/profile/06836189328736550491noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-46933316478274229742018-11-10T08:13:28.073+01:002018-11-10T08:13:28.073+01:00Ja też jestem pracoholikiem. Nauczyłam rodzinę że ...Ja też jestem pracoholikiem. Nauczyłam rodzinę że robię wszystko sama i robię to najlepiej, a moja praca poza domem jest bardzo wymagająca, przynoszę ją do domu (jestem nauczycielem), więc w domu narastają zaległości i pracuję non stop- od 6 jak wstanę do 23-24 jak się kładę spać. Nie mam już tyle sił, co kiedyś. Też mam myśli, że mogłabym w wielu sprawach odpuścić, ale ja wtedy nie umiem funkcjonować, jak coś jest niezrobione, a ciało już się buntuje. Jestem w impasie często, nie wiem co robić. Proszę rodzinę o pomoc, ale oni się buntują najczęściej. Mąż ma podejście, że nie trzeba koniecznie teraz czegoś zrobić, można później, a ja wpadam wtedy w szał. Też tak mam jak usiądę, że od razu sama siebie ganię, bo wiem, że nie zrobię tego czy tego i narosną zaległości i potem będzie jeszcze więcej roboty. Wiem, bo przerabiałam to nieraz. To błędne koło- nie umiem z tego znaleźć wyjścia.Książkowe_koralehttps://www.blogger.com/profile/11533641753881280625noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-46838235391765092312018-11-05T08:43:52.535+01:002018-11-05T08:43:52.535+01:00Najgorzej jest gdy nie mam nic do zrobienia wtedy ...Najgorzej jest gdy nie mam nic do zrobienia wtedy zaczynam wymyślać nowe cele a później ciężko podołać wymaganiom. Chyba jestem dla siebie najgorszym szefem "ever" :)Powrót do tradycjihttps://www.blogger.com/profile/06836189328736550491noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-18380629740139858292018-11-05T08:41:01.931+01:002018-11-05T08:41:01.931+01:00Powiem, że nie raz usłyszałam to stwierdzenie : Mo...Powiem, że nie raz usłyszałam to stwierdzenie : Monika jesteś pracoholikiem. CHyba to prawda :PPowrót do tradycjihttps://www.blogger.com/profile/06836189328736550491noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-23956616228870333122018-11-05T08:39:46.828+01:002018-11-05T08:39:46.828+01:00Żebym ja umiała odpoczywać to było by super. Probl...Żebym ja umiała odpoczywać to było by super. Problem w tym, że jak przysiądę zaraz sama się krytykuję. Nawet gdy fizycznie luzuję psychika wciąż pracuje. Powrót do tradycjihttps://www.blogger.com/profile/06836189328736550491noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-62711341246370761102018-11-05T07:27:18.309+01:002018-11-05T07:27:18.309+01:00Witam. Mam ten sam problem i jedyny sposób jaki zn...Witam. Mam ten sam problem i jedyny sposób jaki znalazłem ,to ciągłe roztłmaczanie,ciągła rozmowa ze sobą ,żeby zwolnić,aby spokojnie popatrzeć na szybko umykające życie. Na krótko pomaga. Pozdrawiam. Piotr. Ps.Jest nas więcej PRACOCHOLIKÓW.Piotr z Roztocza.https://www.blogger.com/profile/06181641751410776162noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-14604514379140477782018-11-05T07:01:07.506+01:002018-11-05T07:01:07.506+01:00Kochana moja :D Doskonale Cię rozumiem, też przech...Kochana moja :D Doskonale Cię rozumiem, też przechodziłam przez ten stan - zapierniczania i niedosytu, za przez takie i podobne myśli... Nie wiem czy Ci to w jakiś sposób pomoże, ale przed Tobą jeszcze etap buntu kiedy ,,głowa" nadal będzie chciała robić wiele a ciało coraz gorzej będzie wykonywać te polecenia a Ty będziesz sobie coraz wyraźniej zdawała sprawę, że chcesz ale jestem ograniczona niemocą ciała. To prawa wieku, prawa zdrowia, prawa możliwości naszego ciała. Tak to już jest.<br />Ja zaczynam odczuwać to uczucie zadowolenia tego spełnienia w życiu odkąd zaczęłam więcej odpoczywać i mniej tyrać. To przed Tobą :) <br />I życzę Ci abyś nie podupadła na zdrowiu nim dojdziesz do tego etapu co ja. Obecnie dzielę prace na poszczególne etapy a niektóre prace robię rzadziej na zasadzie i tak się ubrudzi, kurz usiądzie. Skupiam się na tych co trzeba- zwierzęta itd. agatekhttps://www.blogger.com/profile/13921772383751257960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8820093075992202770.post-42521577534530192182018-11-04T22:07:26.670+01:002018-11-04T22:07:26.670+01:00Ale z drugiej strony....Warto czasami się zatrzyma...Ale z drugiej strony....Warto czasami się zatrzymać,odpocząć, pocieszyć życiem. Nie samą pracą się żyje. Nie zrobisz dzisiaj?I co z tego . Zrobisz za tydzień albo i wcale. Życie tak szybko ucieka. Tyle tragedii,zła,chorób wokół. Ciesz się z tego co masz i żyj kochana. wełniana krainahttps://www.blogger.com/profile/02303468527058628126noreply@blogger.com