piątek, 13 sierpnia 2021

Doczekałam narodzin Blanki

 Witajcie :) troszkę czasu minęło od mojego ostatniego postu. Jednak okres ciąży był dla mnie na tyle trudny, że szczerze powiedziawszy na nic siły nie miałam. W ciągu tych 8 miesięcy musiałam bardzo dużo poświęcić i zminimalizować zagrożenie przedwczesnego porodu. Doskwierało mi bardzo wysokie skoki ciśnienia, cukrzyca ciążowa oraz duże problemy neurologiczne. Ratowałam się rehabilitacją ale niestety w ostatnich dwóch miesiącach ciąży doprowadziło do tego, że musiałam chodzić o kulach. Z pokorą znosiłam ból i bardzo złe samopoczucie by tylko dotrwać do końca ciąży i nie szkodzić dziecku. Wszystkie obowiązki związane z domem i gospodarstwem przejął na siebie mąż i dzieci za co im jestem ogromnie wdzięczna bo sama nie dałabym w ogóle rady. Mój mąż nawet nauczył się robić sery by odciążyć mnie całkowicie. Niestety nie udało donosić się córki do 40 tygodnia ciąży, w 36 tygodniu trafiłam na patologię ciąży do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach. Wspaniała opieka lekarzy, położnych i pielęgniarek pomogła mi dotrzymać ciążę do 37 tygodnia i 18 lipca odbyło się cesarskie cięcie. O 19.00 na świat przyszła nasza córcia Blanka, śliczna ważąca 3650g i mierząca 53 cm kruszynka :) Zostałam do zabiegu znieczulona zewnątrz oponowo co dało mi pierwszy raz przeżyć naocznie narodziny dziecka , mogłam je utulić. Atmosfera na sali operacyjnej była tak wspaniała, że będę wspominać to do końca życia pozytywnie. Gdyby nie lekarze chyba wpadłaby w panikę, jednak rozmową i żartami całkowicie przegonili ode mnie strach. 21 lipca wróciłyśmy do domu. Niestety nie nacieszyłam się dzieckiem zbyt długo. Cztery dni później zabrało mnie nad ranem pogotowie z gorączką i bólami. Niestety wdało się zakażenie w ranę pooperacyjną. Szczegółów opowiadać nie będę ale było dramatycznie, na tyle dramatycznie że otarłam się o śmierć. Mało brakowało. Od kilku dni jestem w domu , na szczęście mam to wszystko za sobą. No oprócz końskich dawek antybiotyków po kontynuacji leczenia szpitalnego. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z rodziną. Blanka daje mi dużo radości, urodzenie dziecka po 12 latach przerwy to cudowne uczucie. Przedstawiam Wam Blankę :)


Pozdrawiamy :)


piątek, 19 lutego 2021

Pożegnanie

Dziś pożegnaliśmy naszą ukochaną Melę. 12 lat z nami. 15 lat na świecie. Nasza ukochana pierwsza koza, seniorka o walecznym sercu. Jej miłość do mnie okazywała każdego dnia nawet dziś gdy ostatni raz na mnie spojrzała. Ciężko pogodzić się z taką stratą.... Będziesz zawsze w naszych sercach. Zapamiętamy Cię Kochana Melu właśnie taką.




niedziela, 3 stycznia 2021

Nowy Rok - Nowe Plany

 Na początku chcę życzyć Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku aby ten rok był o niebo lepszy i to wszystko co złe było za nami. Życzę Wam Wolności i Radości . To tak na początek :) A co u mnie ? ojjj zmiany zmiany wielkie zmiany. Po pierwsze druga tura wykotów trwa w Noc sylwestrową ( bo jakby inaczej )urodziła się śliczna Alicja 50% AN i 50% Sandomierska - cukiereczek 😄



Poza tym mam nowinę, w tym roku jak szczęście dopisze dołączy do nas kolejny członek rodziny. Pierwsza informacja, że spodziewam się dziecka była dla mnie szokiem, taki śmiech przez łzy ale teraz będąc w 3 miesiącu oswoiłam się z myślą i bardzo się cieszymy. Po przerwie ponad 11 letniej nie jest łatwo ale jakoś przetrwam 😁 Trzymajcie się ciepło :) 

poniedziałek, 9 listopada 2020

Nowy sezon wykotów ROZPOCZĘTY

😍 Uwielbiam ten czas, czas wykotów u kóz. Te maluszki kłębuszki co roku wywołują u mnie burzę emocji. Co wyprzytulane , wygłaskane i wyściskane to moje 😂






Sporo się dzieje ostatnio , nie miałam nawet kiedy napisać a jak miałam chwilę czasu to zapomniałam. Jednak blog nadal jest dla mnie ważny dlatego jak coś miłego się dzieje w Koziej Zagrodzie Jodła to już śpieszno mi by się z Wami podzielić nowiną. Ostatnio przeszłam operację prawej ręki a za kilka dni czeka mnie kolejna na lewą. Cieszę się, że wreszcie się zdecydowałam bo odczuwam ogromną ulgę. Budujemy stajnię drewnianą bo stado się rozrosło i miejsca coraz mniej. Długi deszczowy październik troszkę opóźnił prace ale działamy. Na pewno się pochwalę gdy już zakończymy prace.

niedziela, 3 maja 2020

Dostęp do wody

Pamiętajmy o maluczkich :) Czy to ptaszek czy pszczółka, czy tez jaszczurka czy jeżyk każdy potrzebuje wody do życia. Mimo, że ostatnie dwa dni popadało mamy taki klimat że więcej suszy niż dni deszczowych. W każdy dzień warto pomyśleć o nich by miały dostęp do wody. O to mój mały pomysł na dostęp do wodopoju :) Ptakom stawiam wysoko a reszcie w zagajnikach czy też krzakach.

sobota, 2 maja 2020

Fajne to nasze życie

Wszyscy kochamy tak samo, tak samo czujemy i tak samo się zaprzyjaźniamy. Nie ważne jakiej jesteś rasy, czy bogaty czy biedny, wysoki czy niski, czy jesteś kotem,psem, kozą czy człowiekiem. Jeśli masz otwarte serce na miłość nie widzisz różnic. My czujemy się bardzo kochani i kochamy równie mocno. Cały świat za bramą jest nam bardziej odległy niż ten na naszym podwórku. Tu mamy swój świat, swój azyl. Nasza kozunia "Bubu" nauczyła się przychodzić nam do domu, kładzie się w nogach i śpi, bawi się z psami i kociakami. Fajne to nasze życie 🥰💕💕💕