Sobota minęła pracowicie, trochę bardziej się chciało działać gdy za oknem wyszło słoneczko i powiewał ciepły wiaterek. Tomek cały dzień działał w pokoju, wiercił dziury na wentylację. Dobrze mu to szło a teraz jak się wejdzie do pokoju zamiast zaduchu jest ciepło i czuć normalne powietrze. Opału zabrakło więc zwoził powalone drzewa z lasku obok naszego pola. Piła chodziła pół dnia strasząc ptaki z karmnika. Przynajmniej na jakiś czas opał wystarczy. Dzieci znów pomaszerowały do przedszkola po feriach spędzonych w domu z kaszlem i katarem. Na szczęście lek na alergię działa to i wszystkie objawy zniknęły jak ręką odjął. Mogłam więc z rana podziałać na dworze, oporządziłam zwierzaki i pojechałam po zboże, w czasie ważenia worków rozmowa z gospodarzem szła tak dobrze, że postanowiłam zapytać się czy nie zna kogoś kto by zamienił kaczora mięsnego na piżmowego.I traf tak chciał, że właśnie on szukał :))) Po 30 min byłam już z powrotem u niego z naszym "bezpłodniakiem" a wróciłam z pięknym białym kaczorem. Kaczuszki do razu przystąpiły do witania się i było dość wesoło oglądać ich kiwające się szyjki :))) Znalazłam wczoraj kolejne gniazdo z kaczymi jajami więc jest szansa że jeszcze jedna się nosi i wyklują się zapłodnione.
Nasz chlebek wczoraj wypiekł się kolejny raz, przystanęłam na tym przepisie i nie wiem kto by mnie namawiał nie biorę się za inny. Został ogłoszony Jedynym chlebem Trębaczów :)))
Ukisiłam żurek, bo te sklepowe mi absolutnie nie smakują!! Tym bardziej, że są przechowywane w plastiku a to bardzo niezdrowe dlatego też robię do sama. Gotują się właśnie na kuchni na gęsich kościach i boczku wędzonym. Dla zainteresowanych jeśli upieczecie kaczkę czy gęś, kostki zostawcie sobie na żurek. Ja najczęściej mrożę. Na nich jest najsmaczniejszy żur na świecie :) Jak to u mnie, nic się nie marnuje :)))
Zmieniłam główne zdjęcie na blogu (u góry) mam nadzieje, że się podoba i doda trochę oczekiwania na ciepłe dni :) Pozdrawiam i witam nowych obserwatorów :)
zdjęcie z kózkami delektującymi się śliwkami (jak dobrze widzę ;) ) świetne...i ten chleb...czas wypróbowac, dziś zakwas...jak się uda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
a przepis na królika??
Widzisz zapomniałam dodać przepisów na królika , następnym razem w nowym poście uwzględnię twoja prośbę i zamieszczę nawet dwa przepisy :D Do zakwasu użyj maki żytniej pół na pół, z białą żytnią (jak masz dostęp) i żurkową.Lepiej się zakwasza.Wodę lej do mąki letnią nigdy zimną bo słabo pracuje później zakwas i trwa to dłużej.
Usuńjak tylko uda mi się dostac dziś mąkę żytnią to zrobię zakwas :)
Usuńno bo narobiłaś mi tylko smaka na królika w śmietanie ;p mmm i do tego zasmażane buraczki...
Śliczne zdjęcie, to u góry. Wzięłaś się za swojskie jedzenie, o takim własnie marzę najbardziej na świecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa zawsze jeśli gotuję to swoje, wszystkie produkty sklepowe unikam jak tylko mogę.
UsuńTen chlebek kusi okrutnie... tylko ja nie umiem zakwasu zrobić :(
OdpowiedzUsuńA gdybyś podała przepis na zakwas do żurku, byłabym wdzięczna - te sklepowe faktycznie to nie to! Tylko raz będąc nad morzem kupiłam zakwas, który był rewelacyjny i w szklanej butelce. Ale nie zostawiłam sobie namiarów niestety.
Podziwiam Ciebie za hart ducha i optymizm. I za ten powrót do natury.
Składniki na zakwas na żurek:
Usuńokoło 1 litra ciepłej wody
1 szklanka mąki żurkowej
2 ząbki czosnku
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
kawałek skórki lub piętki z chleba żytniego lub razowego
Wykonanie:
Do kamiennego naczynia wsypujemy mąkę, wlewamy ciepłą, wcześniej przegotowaną wodę, mieszamy.
Następnie dodajemy pokrojony czosnek, liście laurowe, ziele angielskie, skórkę z chleba. Mieszamy ponownie, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3 doby.( W tym czasie najlepiej nie zbliżać się do niego, nie mieszać i nie trzymać też 4 doby bo nie trzeba )
Po tym czasie zakwas na żurek jest gotowy. Wyciągamy tylko skórkę z chleba, zamykamy słoik i przechowujemy w lodówce.Ja przecedzam wcześniej przez rzadkie sito.
Co do zakwasu na chleb znajdzie na moim blogu pod linkiem :http://powr-t.blogspot.com/2012/01/zakwas-do-chleba-gotowy-dochodzi-do.html jeśli nie ma się takiej mąki użyć można pół na pół mąka żytnia biała z żurkową
Bardzo dziękuję - zapisałam sobie.
UsuńSzukałam go u Ciebie ale nie znalazłam. Taką mąkę można u nas kupić więc kupię.
Ale co to jest mąka żurkowa? Czegoś takiego nie widziałam...
U nas w młynie we Mstowie jest produkowana mąka żytnia zwana Żurkową. :)
Usuńewentualnie zamiast tej daj mąkę żytnią razową :)
UsuńDziękuję... najpierw poszukam
Usuńaaaaa!! się przeraziłam Jak to kozy jedzą śliwki? Przecież kozy nie mogą jeść owoców i drzew w stylu śliwki czy czereśni :O Nam tak kiedyś padły dwie bo dostały jakiegoś wzdęcia, pokręciło je zupełnie :O
OdpowiedzUsuńAle zdjęcie boskie :)
Oczywiście, że mogą :) każdy pierwszy pokarm pierwszy raz podawany jest dla kóz bezpieczny.Jeśli coś podajemy pierwszy raz musi być to od garstki jeśli w żywieniu występuje to zawsze nic kozie nie będzie. Ja zaczynam podawać od jednej śliwki później co kilka dni podaję więcej, cały czas obserwując a moje kozy jedzą pod koniec lata śliweczki i gałązki i nic im nie jest.Dla przykładu podam że jeśli koza nigdy nie dostawała np śruty kukurydzianej i na raz się jej pierwszy raz naje to jest taka sama reakcja nawet jak poda się jej śliwki czy jabłka.
UsuńChleb jest cudo;)))) A kaczor - hm.... no wiesz;)
OdpowiedzUsuńDorodny choć w akcji go jeszcze nie widziałam hahah :DDDDD
Usuńale ci pracowicie minęła sobota, ja tez nie próżnowałam ale oczywiście nie miałam az tyle roboty co Ty Monika. Chlebek wyrósł bardzo ładnie, pewnie był bardzo pyszny. ja uwielbiam żur ale sama nie potrafię zrobic zakwasu więc musze się zadowolić tym sklepowym:(
OdpowiedzUsuńumiesz umiesz kasiu w komentarzach jest przepis tylko chęci i już jest :)
UsuńObyś się dochowała pięknych kaczuszek !
OdpowiedzUsuńZ zakwasem mam jakieś problemy - chyba za chłodno w domu, leniwy jakiś, pachnie dobrze, jak polizać smakuje dobrze, a do roboty nie chce się brać :-(
Nie wiem, czy nastawiać nowy, czy dać mu jeszcze szansę...
A wiecie, że na zakwasie pszennym robi się doskonały barszcz biały?
Na pszennym ?? z tego co wiem słabo się zakwasza a co jeszcze dodajesz? Jeśli zakwas na chleb nie rusza (bo zimno w domu) znaczy że śpi jeśli postawisz go na piecu lub kaloryferze w cieple dokarmisz to ruszy :)
UsuńWitaj, z chęcią jeżeli można zgłaszam się po przepis na dżemik;) jeżeli pozwolisz zagoszczę na dłuzej z miłą chęcią w takie świetne klimaty;))) można zamknąć oczy i wczuć się;)
OdpowiedzUsuńhttp://powr-t.blogspot.com/2012/11/dzem-dyniowy-przepis.html pod tym linkiem znajdziesz przepis . Witam cie serdecznie i ciesze się że moje klimaty możesz odczuć i chwilę wytchnienia w nich znaleźć.
UsuńPiękny chleb Moniko i zdjęcie na banerku takie fajne. Jeszcze raz dziękuję za dżemiki i pudełeczko
OdpowiedzUsuńTakże dziękuję ci bardzo za tak wzruszający post :)
Usuńale tu u Ciebie super- zostaję na dłużej ale muszę pajdkę chlebusia zwinąć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Marta
Wiesz jak odwiedza mnie nowa osoba która tak reaguje na mój blog ogarnia mnie wielkie nieprzeniknione szczęście że mogę się z kolejną osoba dzielić moim życie :) witam serdecznie :)
Usuńno to się kaczuszkom amant trafił;)..co do kóz;moja babcia-Ślązaczka miała kozę,która lubiła jeść książki i papierosy...
OdpowiedzUsuńKoza chłonąć wiedzę chciała hahhaha :) ale tak serio Kuba tez zjadł mi kiedyś cała paczkę papierosów hehehe
UsuńNowe zdjęcie na wejście podoba mi się bardzo! Świetnie oddaje charakter bloga i klimat Twojego siedliska:-)))
OdpowiedzUsuńChlebem narobiłaś mi apetytu - nie miałam zamiaru dzisiaj piec, ale chyba się złamię:-)))
Pozdrawiam serdecznie!
Asia
PS. To będzie kaczy przychówek?
Jedna kaczka uciekała bo się boi , dwie samice i samiec mam nadzieje że dzieci z tego będą :D
UsuńBardzo piękna strona główna.Pan kaczorek uroczy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam