piątek, 31 maja 2013

Czyja to wina ?

Dziś miałam dość nieprzyjemną sytuacje z sąsiadem. Cały dzień robiłam na podwórku przy kwiatach więc powinnam być naocznym świadkiem.Jednak nie widziałam tego zdarzenia choć mogę się mylić i w tym pechowym czasie byłam chwilowo na pastwisku. Sypałam w tym czasie wióry drzewne pod tujami gdy z rozmachem na podwórko wkroczył mi sąsiad mieszkający kilka domów dalej. Fakt faktem to dobry znajomy Tomka więc zdziwiona nie byłam. Ku zaskoczeniu ruszył w moją stronę gdy Luna stanąwszy mu na drodze zaczęła szczekać i warczeć.Krzyknął, że jeśli nie uwiąże tego psa na łańcuchu to on zadzwoni na policję. Spokojnie bez emocji zamknęłam pasa w kotłowni i podeszłam by porozmawiać.
- Czy możemy porozmawiać spokojnie jak ludzie ?-zapytałam.
Od razu przedstawił w nerwowy sposób sytuacje gdzie ponoć moja Luna ugryzła jego dziecko dotkliwie w udo.
- Ale w jaki sposób to się stało? przecież brama jest zamknięta a ona i jej duży łeb nie były wstanie przecisnąć się przez te minimalne szpary?
Sąsiad nie był wstanie odpowiedzieć mi na to pytanie i zaskoczony zamilkł.
-Panie Andrzeju z całym szacunkiem ale nie raz upominałam pana syna by nie szczuł i drażnił mi psa. Notorycznie co przechodzi szczuje go i dosłownie prowokuje agresję. Jeśli rzeczywiście to mój pies ugryzł pana dziecko to bardzo przepraszam ale musiał wejść mi na posesję lub posesje sąsiada ! Spokojnie starałam się mu przedstawić poprzez argumenty, że coś chłopak kręci. Tym bardziej, że nie ma takiej możliwości !! W sumie się Lunie nie dziwię od kilku miesięcy jest prowokowana i wydaje mi się, że chłopak chciał się zabawić jej kosztem tylko nie pomyślał, że pies może być szybszy. Dziwne, że czy to listonosz czy ktokolwiek jest obszczekany ale nigdy nie zaatakowany. To bardzo spokojna rasa i wątpię, że był to efekt agresji raczej obrony lub ze strachu. Osobiście ugryzienia na owym udzie nie widziałam ale z opowieści sąsiada jest to tylko uszczypnięcie. Przeprosiłam sąsiada a on mnie , sprawa wyjaśniona ale mam jakiś niesmak. Jeśli ktokolwiek wejdzie mi na posesję i zostałby teoretycznie zaatakowany czy ja poniosę za to odpowiedzialność? Czy mogę odpowiadać za zachowanie stróża dom,u na swoim terenie ? czy zawsze tak musi być że ludzie zamiast spokojnie porozmawiać muszą od razu krzyczeć? Mam nadzieje, że sytuacja eis nie powtórzy a owa sytuacja nauczy młodego łobuza, że psa się nie drażni dla zabawy.

11 komentarzy:

  1. Wiesz,nie dziwię się ,że niesmak pozostał ...ja niestety miałam "przyjemność" zostać podobnie zaatakowana przez sąsiadkę.Moja sunia , jest typem uciekinierki,potrafi przejść przez wysokie ogrodzeni.Faktycznie w czasie kilku ucieczek narobiła szkód,zagryzła komuś kury.Ja zawsze grzecznie płaciłam,a nawet jak tylko okazywało się,że sunia uciekła szłam lub dzwoniłam do Pani mającej kury,aby ją uprzedzić,ze pies uciekł,Aż do czasu,kiedy owa Pani przyszła i zaczęła mi wmawiać,że mój pies zagryzł jej kury i należy się ileś tam,tymczasem moja sunia była w tym czasie wyjątkowo w domu na kanapie...Pani ta na moją odmowę zapłacenia upierała się,że to mój pies jej szkód narobił i ma na to świadków...no cóż, nie było miło..podejrzewam,że nie raz płaciłam za nic i mój pies pewnie wcale się u niej nie pojawiał ...byłam naiwna bo nigdy nie chciałam zobaczyć tych niby wyrządzonych szkód...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie wiem jak to jest....w sumie na swoim podwórku,jeśli zabezpieczone ,to co komu do tego jak pies lata.

    Z drugiej strony-- na cóż byłaby mi ta moja racja gdyby pies dotkliwie pogryzł albo zagryzł dziecko(obojętnie czy wredne czy nie



    ).Gówniarz powinien od ojca usłyszeć parę słów,ale ojcu też się nie dziwię,że sie zdenerwował.W koncu to jego dziecko.I ten uroczy synek zapewne przedstawił swoją wersję wypadków:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że o ile nie masz tabliczki na bramie informującej o psie, to w razie gdy ktoś wejdzie i zostanie pokąsany to bedzie Twoja wina. Jeżeli ktoś wchodzi pomimo wiszącej tabliczki, to bierze odpowiedzialność na siebie.
    Ale najlepiej zorientować się w przepisach, żeby nikt nie próbował nas rolować. Sama też muszę to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba Miko ma rację odnośnie tych tabliczek ,kiedyś słyszałam że tak jest.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście że mam tabliczkę napisem i z obrazkiem groźnego psa dla analfabetów :) Chłopak moim zdanie specjalnie się drażnił nie raz byłam tego świadkiem i nakrzyczałam na niego to mi jęzor pokazał i uciekł hehehe. Z sąsiadem sprawa jest wyjaśniona i mam nadzieje , że łobuz też ma nauczkę :)

      Usuń
  5. Z tego co ja się orientuje to musi być koniecznie tabliczka. I na klucz zamknięta furtka.
    Bo może wejść dziecko, które nie potrafi czytać !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, ale z tymi przepisami jest dziwnie - sama chciałabym wiedzieć jak;) Ja mam za płotem agresywnego psa, wielkiego - zastanawiam się, czy jeśli kiedyś tamten pies wskoczy do mnie i pogryzie mojego psa lub mnie to czyja to będzie wina???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak by to powiedział mój drugi sąsiad : "twoja wina żeś wyższego ogrodzenia nie postawiła!" hehehhe

      Usuń
  7. A to nie ma tak, że na cudze podwórko się nie wchodzi tak, ot?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli masz polisę oc posiadacza gospodarstwa domowego lub oc w życiu prywatnym i nie masz do tego rasy niebezpiecznej to odszkodowanie idzie z polisy ;)
    Jeśli pies nie wychodził to się nie przejmuj. Facet spuchł więc chyba jednak coś kręci. Trzymaj na wierzchu papierek o szczepieniu zwierzaczka i tyle.
    Na brami wywieś tabliczkę, że masz psa. Niech się koleś czuje ostrzeżony. Włazi na własne ryzyko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.