sobota, 25 lutego 2012

Ciastka czekoladowo-migdałowe

Składniki :
kostka masła
200g cukru
2 jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2,5 szklanki mąki tortowej
2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
70 g kakao ciemnego
pół paczki płatków migdałowych
1,5 tabliczki mlecznej czekolady pokrojonej w drobne kostki 

Miękkie masło miksujemy z jajkami, ekstraktem i cukrem. Wszystkie suche składniki mieszamy w osobnym naczyniu razem i wsypujemy do zmiksowanej masy. Mieszamy i ugniatamy do połączenia składników ( krótko). Na koniec dodajemy migdałowe płatki i posiekaną czekoladę. Układamy na brytfannie wyłożonej papierem do pieczenia kulki wielkości orzecha włoskiego i rozpłaszczamy ręką. Odległość miedzy ciastkami około 5 cm ponieważ sporo urosną.Piec w 170 st.C przez 10 min.
 Jak zauważyliście jestem miłośniczką czekoladowych wypieków, wręcz uwielbiam je, dlatego też często sama coś wymyślam. Nie zawsze chce się biec do sklepu po potrzebne produkty na ciasto z przepisu dlatego często robię z tego co mam. Ciastka są słodkie rozpływające się w ustach głęboko czekoladowe z nutą migdałową. Polecam na chandrę gdy na dworze taka okropna pogoda.
Życzę smacznego :)

czwartek, 23 lutego 2012

Wygrane Candy w MarAsiowej Ostoi

Puk puk puk ..... kto tam ?? Listonosz
Otwieram drzwi a w hulającym wietrze i zacinającym deszczu stoi jak zmoknięta kura listonoszka z małym pakunkiem pod pachą. Ktoś panią lubi :) powiedziała
A jak!! :)  miałam szczęście coś wygrać i to w swoje urodziny ;)
Przy wędrowało do mnie coś pięknego, cudowne Candy od Joanny i uwierzcie mi na słowo: wygląda piękniej niż na zdjęciach.



 Zajęły honorowe miejsce w moim ulubionym kąciku jadalni, teraz czekan na róże z ogrodu które stając dumnie w dzbanie obok nadadzą uroku sobie tymi ozdobami.
Dziękuję Wszystkim za serdeczne życzenia :D

sobota, 18 lutego 2012

Urodziny

No i zaczyna się 30 rok życia a tak nie dawno obchodziłam 18-stke ;) Nie będzie tortu, nie będzie gości tylko praca bo to sobota :) Zwierzaków nie interesuje, że mam urodziny ehhe :)
Największym prezentem dla mnie wczoraj było zakupienie kozła alpejskiego 3/4 :) I to cieszy mnie najbardziej a o to Kubuś :


 Zapomniałam dodać że Kubuś będzie transportowany spod Wrocławia w marcu: już doczekać się nie mogę :D

Mam jeszcze w planie zakup owiec wrzosówek ale to dopiero na jesień ;)

czwartek, 16 lutego 2012

Zapraszam na pączusie :)

Dziś Tłusty Czwartek więc jak tradycja mówi pączki muszą być :) Kupne pączki uciekają daleko z tradycyjnym smakiem. Za dużo w nich polepszaczy i innych nie znany związków. Dlatego ja zawsze piekę swoje :)


 To pięknych kształtów pączków szczęścia i daru nie mam, ale liczy się smak a są wyśmienite.
Smacznego obżarstwa życzę :)

środa, 15 lutego 2012

Refleksje w śniegowej zaspie

No i mnie zasypało. Odśnieżam już dziś trzeci raz a rezultat po 10 minutach ten sam. Rano załamałam się jak weszłam do stodoły. To ze jest drewniana to wiem że coś tam czasem sypnie między szparkami ale nocny śnieg był nie tylko drobny ale wiatr kierował go w stronę stodoły. Było biało, cale siano przykryte płachtą puchu.Najpierw musiałam każdy snopek otrzepać, osypać solą i przełożyć w miejsce suche na środku stodoły, po 100 snopkach dyszałam jakbym maraton przebiegła. Gorzej z królikami w stodole miało być im cieplej a śnieg zasypał je całe :( Wyciągnąć śnieg, wygrzebać zmarzniętą ściółkę, usypać świeżej słomy i każdego po kolei wysuszyć ręcznikiem. Bilans z prac: podrapane do krwi ręce.Mam nadzieje, że skończy się ta wichura śniegowa bo chyba się zakopie pod kocem i oleje wszystko ;) Oczywiście żartuje, no ale pozytywne myślenie dobre na wszystko.
 Kilka refleksyjnych zdjęć z wczorajszego dnia

Na osłodę dla dzieciaków, że nie mogą wyjść na dwór zrobiłam im muffinkowe misz- masz :0 czyli z wszystko z niczego. Dwa dojrzałe banany i wiórki kokosowe okazały się świetnym dodatkiem do ciasta muffinkowego :)


I na koniec piękny uśmiech córci :) Taki uśmiech uleczy wszystkie troski :D

Pozdrawiam wszystkich odśnieżających :D

sobota, 11 lutego 2012

Po odwiedzinach

Spotkanie wyszło wspaniale, miła rozmowa pochłonęła nas aż tak bardzo że czas uciekał szybciej niż zwykle. Oczywiście dzieci urządziły sobie z niego zjeżdżalnie i trampolinę ale jako duszpasterz wykazał się ogromnym spokojem i wyrozumiałością heheh :D
Gęś pieczona z jabłkami w kminku wyszła wyśmienicie i widziałam że Pawłowi smakowało:) Upiekłam drożdżowe rogaliki z makiem i czekoladą oczywiście do kawki ale i na podróż by umilić mu czas podróży samochodem do domu rodzinnego. Urządziliśmy sobie spacerek po mojej ziemi, Paweł zachwycony kozami wracał do nich kilka razy w ciągu spotkania. To był dobry początek dnia a teraz trzeba zabrać się do pracy bo zwierzaki czekają na sałatkę z buraków i marchwi :) Pozdrawiam wszystkich w ten piękny słoneczny dzień :)

piątek, 10 lutego 2012

Remont łazienki i wizyta weekendowa

Witam, u mnie remont łazienki. Oczywiście pył i kurz roznosi się wszędzie a ja latam jak głupia ze ścierką i wycieram wszystkie meble ;) Mimo wszystkich tych drobnych nieporządków w domu i zamieszania, jestem bardzo szczęśliwa bo zawsze remont łazienki odkładaliśmy na bok a te ściany obgryzione raziły mnie na codzień. Teraz zamiast surowych ścian z cegły wyłożone są karton gipsem i kafelkami a prace idą szybko i zwinnie :) Wszystko to praca naszych rak na firmy nas nie stać a nawet jakby nas było stać to szkoda wyrzucać pieniądze można je zawsze w coś innego zainwestować. Mój Ślubny ma fach w rekach więc idzie mu to pięknie z pomocą mojego taty. Dobrze jak są jeszcze mężczyźni którzy coś potrafią więcej niż pić piwko i leżeć na kanapie :)
W sobotę czyli jutro mam niezwykłego gościa. Jest misjonarzem w jednej z Kazachstańskich wiosek a teraz wybrał się w odwiedziny do kraju. Znamy się z forum o kózkach i dzięki temu że jest w Częstochowie odwiedza nas po drodze :) Oczywiście przywitam go typowo po Polsku :) Gęś pieczona z jabłkami na kminku i szarlotka albo rogaliki drożdżowe z nadzieniem moich powideł. Jeszcze się zastanawiam. A może coś doradzicie ?

piątek, 3 lutego 2012

Przepis na bułeczki mleczne

Jak obiecałam podaje przepis na te pyszne śniadaniowe i nie tylko bułkasy :D
Składniki:
500g mąki pszennej ( ja używam tortowej)
1 czubata łyżeczka soli
40 g cukru
2 czubate łyżki mleka w proszku
280g mleka płynnego letniego
25g masła ( 1 i 1/2 łyżki) w temperaturze pokojowej
15g świeżych drożdży

Mąkę wsypać do miski, w środku zrobić wgłębienie wlać mleko i wsypać pokruszone drożdże i cukier. Poczekać kilka minut aż drożdże zaczną bąbelkować. Następnie dodać resztę składników wymieszać i dobrze wyrobić. Wyłożyć na blat posypany mąką, uformować kulkę i przykryć ściereczką i zostawić na 20 min. Po tym czasie uformować bułeczki wyłożyć je na blachę uprzednio wyłożonym papierem do pieczenia. Posmarować roztrzepanym żółtkiem i zostawiać do wyrośnięcia 45 min. Piec w temp. 190 stopni C przez 20 min.
Smacznego :)

Chlebek pszenny i bułeczki maślane

Ogólnie uwielbiam chleby na zakwasie ale że mój zakwas nie wyszedł tym razem to pocieszyłam się jednym z moich ulubionych pszennych na drożdżach. Wspaniale smakuje na słodko z dżemem ale i do wędliny zgra się wspaniale.
Przepis znajduje się na blogu Arabeski waniliowej http://arabeskawaniliowa.blogspot.com/search/label/Chleb, polecam ten blog pachnie nie tylko wanilią ale i wspaniałymi przepisami.:D

No i ulubieńce moich dzieci bułeczki mleczne :)

Jutro dodam przepis bo dziś już ledwie na oczy patrzę. Nie mówiąc że chodzę do stajni co dwie godziny patrząc jaka maja tam temperaturę. Mela jest kotna więc nie chce ryzykować przez lenistwo :)
Dobranoc wszystkim..


czwartek, 2 lutego 2012

Ciachowo kakaowe ciasteczka :D

Ja jak się biorę za pieczenie to od razu robię tyle by przez 2-3 mieć spokój :) Chlebuś się piecze, bułeczki mleczne rosną a tu moje ciasteczka dla dzieci kakaowe. Przepis wzięłam z blogu http://twojemoje.blogspot.com/ gdzie przepisy mnie miło zaskoczyły :) A ciasteczka rzeczywiście przepyszne mięciutkie, mocno kakaowe :)

Sok z czarnego bzu

Żyjemy teraz w świecie gdzie każdy biega do sklepu po coś dobrego czy do apteki po lekarstwo. Ja zanim podejmę leczenie lekami biorę się za sprawdzone zielarskie sposoby. Moja córcia jak wiecie ma 4 lata a tylko raz podałam jej antybiotyk. Nigdy nie przechodziła poważniejszych chorób niż zwykłe przeziębienie. Jak to robię ? Podaje dzieciakom sok z czarnego bzu i po kilku dniach sprawa załatwiona. Każdy reaguje paniką na gorączkę dla mnie to efekt walki organizmu i nie warto od razu ruszać z czopkami i czy syropami przeciwgorączkowymi. Podzielę się sprawdzonym przepisem z owoców czarnego bzu. Dla chętnych mogę też wkleić jak się robi miód z kwiatów bzu lub kwiatów mlecza :)
Owoce spożywane na surowo są trujące.
Syrop z bzu czarnego
10 kwiatostanów czarnego bzu ( musi być dojrzały czarny)
2 litry wody
2.5 kg cukru
sok z 5 cytryn
Przygotowanie
Kwiatostany zalać 2litrami wrzątku i trzymać tak pod przykrycie 24 godziny
Potem dodać cukier i sok z cytryn.
Zagrzać mocno ale nie gotować.
Przecedzić przez szmatkę lub pieluchę tetrową wygotowaną.
Przelać do butelek i zakręcić.