piątek, 24 lutego 2017

Psoty w głowie i na łące

Jak to życie biegnie, jak szybko płynie. Nawet niezauważyłam jak już skończyłam 34 lata. Szczerze to dalej czuję się jakbym miała dwadzieścia parę lat i fsiu bziu w głowie. Nawet bycie matką nie zmieniło mojego podejścia do życia, do zmiany i ukierunkowania. Świat płynie swoim nurtem a ja swoim. I czasem czuje się jak taki rozwydrzony bachor wciąż chcący czegoś nowego, nie umiejąc pogodzić się że jest jak jest. Ta chęć, to pragnienie czasem jest silniejsze ode mnie i rwie i łupie w kościach nie dając oddechu. Może teraz muszę wstrzymać "tryby" ale ja jeszcze Wam pokarzę :D
A co w teraźniejszości ? A spokojnie, rodzinnie i powiem wreszcie przyjemnie. Stabilniej. A co w stajence ? Kózki rosną i psocą , biegają jak szalone po mokrej ziemi czasem robiąc fikołki i muszę wycierać je z ziemi. Kozy widać odżyły jak się mogą zwinniej poruszać po ciążach. Niedawno zima była u nas piękna





a teraz już wiosennie. Mimo wiatru i deszczów można w powietrzu wyczuć zbliżającą się wiosnę.



Pozdrawiamy :)