Czasem warto czekać. Intensywnie myśleć,kochać niezmiennie od okoliczności i cierpliwie czekać. Walczyłam kilka dobrych miesięcy i przyniosło to swoje plony. Te Święta nie będą smutne i samotne, będą szczęśliwe i radosne. Nie umiem na głos nawet się cieszyć od środka czuję jakby to uczucie miało eksplodować a na zewnątrz jakby blokował je lity kamień.Wreszcie razem! Nareszcie kończy się ten smutek, tęsknota i życie w pustce. Wszystkim co nam dobrze życzyli , co byli sercem ze mną w tym oczekiwaniu życzę Wesołych Świąt, radosnych i rodzinnych! A tym co byli nam przeciwni, wrogo nastawieni życzącym nam wszystkiego co najgorsze składam jeszcze mocniej Wesołych Świąt może te dni otworzą Wasze serca i zmienią spojrzenie na świat. Oby każdy w te dni nie czuł się samotny i nieszczęśliwy bo to chyba najgorsza kara na którą chyba nikt nie zasłużył, nawet krzywdząc innych. Pozdrawiam świątecznie.
wtorek, 20 grudnia 2016
wtorek, 13 grudnia 2016
Przedświąteczne przemyślenia
Czy święta są równo dla wszystkich szczęśliwe ?
Ostatnio w ramach ćwiczeń córki w czytaniu zaczęła czytać książkę o tradycjach Świąt Bożego Narodzenia w różnych rejonach Polski. Ciągłym powracającym zdaniem w książce jest o radości i rodzinnej atmosferze. Czy rzeczywiście tak jest ? Niestety nie. W sumie to chyba pierwszy rok w moim życiu kiedy zaczęłam o tym myśleć głębiej. Oczywiście zawsze człowiek pomyślał o biednych i chorych którzy nie mają szansy na przebywanie z rodziną w Święta, dokładanie produktów do paczki świątecznej w sklepie czy wrzucanie kilku złotych do puszki dla potrzebujących ale czy kiedykolwiek głębiej o tym myślałam ? Nie i przyznam się absolutnie bez bicia, że byłam tak pochłonięta przygotowaniami że przez myśl mi to głębiej nie przeszło. Pierwszy raz w życiu stanęłam w Ich miejscu, w miejscu w którym nie wiem jak będą wyglądać moje święta. Bez planu, bez wizji i bez wszechogarniającej mnie radości, że ten piękny czas nadchodzi. Od dziecka kocham święta, dosłownie kocham. Pochodzę z rodziny dla której tradycja była bardzo ważna i co roku skrupulatnie przestrzegana. Było tak rzecz jasna wiele lat. Z przykrością jednak stwierdzam, że moja rodzina stała się wyjątkowo współczesna, po prostu rozbita co doprowadziło że tak naprawdę każdy z nas teraz jest w święta samotny. Każdy osobno spędza święta, zatarły się tradycje rozbiły się uczucia i chęć bycia razem w tych dniach. Wyjątkowo smutne zakończenie. Każdy z domowego ogniska rozszedł się w swoją stronę jakby chciał zapomnieć, że tyle lat mieszkało się razem, było się rodziną i w naszych żyłach płynie ta sama krew. Czy czas Świąt jest naprawdę takim bodźcem by udawać że jest wszystko w porządku ? Myślę że tym bardziej w te dni powinniśmy być szczerzy wobec bliskich i siebie. Czasem po prostu nie warto walczyć z wiatrem. Wracając do tematu.... Ile osób samotnie spędza święta, ilu po prostu nie stać by kupić choć karpia i zjeść kawałek sernika. Ile osób cierpi w szpitalu nie mogąc być z rodziną. Święta - tak pięknie pokazane w telewizji tak kolorowe a tak w rzeczywistości smutne i samotne. Czy my spędzimy je radośnie ? Czy będziemy uśmiechnięci i szczęśliwi? Czy razem usiądziemy przy stole wigilijnym ? Okaże się na dniach więc na razie nawet nie potrafię myśleć o świętach. Na razie jestem sama, dzieci tęsknią - ja też i czekamy gdy wróci byśmy mogli poczuć że zbliżają się Święta i wraca wszystko do normy. Uczucie samotności jest okropne, a prawdziwej samotności nie da się znieść. Nie wypełnisz tej luki pięknymi ozdobami, obfitym posiłkiem czy też prezentami - nie wypełnisz tej luki niczym.
Ostatnio w ramach ćwiczeń córki w czytaniu zaczęła czytać książkę o tradycjach Świąt Bożego Narodzenia w różnych rejonach Polski. Ciągłym powracającym zdaniem w książce jest o radości i rodzinnej atmosferze. Czy rzeczywiście tak jest ? Niestety nie. W sumie to chyba pierwszy rok w moim życiu kiedy zaczęłam o tym myśleć głębiej. Oczywiście zawsze człowiek pomyślał o biednych i chorych którzy nie mają szansy na przebywanie z rodziną w Święta, dokładanie produktów do paczki świątecznej w sklepie czy wrzucanie kilku złotych do puszki dla potrzebujących ale czy kiedykolwiek głębiej o tym myślałam ? Nie i przyznam się absolutnie bez bicia, że byłam tak pochłonięta przygotowaniami że przez myśl mi to głębiej nie przeszło. Pierwszy raz w życiu stanęłam w Ich miejscu, w miejscu w którym nie wiem jak będą wyglądać moje święta. Bez planu, bez wizji i bez wszechogarniającej mnie radości, że ten piękny czas nadchodzi. Od dziecka kocham święta, dosłownie kocham. Pochodzę z rodziny dla której tradycja była bardzo ważna i co roku skrupulatnie przestrzegana. Było tak rzecz jasna wiele lat. Z przykrością jednak stwierdzam, że moja rodzina stała się wyjątkowo współczesna, po prostu rozbita co doprowadziło że tak naprawdę każdy z nas teraz jest w święta samotny. Każdy osobno spędza święta, zatarły się tradycje rozbiły się uczucia i chęć bycia razem w tych dniach. Wyjątkowo smutne zakończenie. Każdy z domowego ogniska rozszedł się w swoją stronę jakby chciał zapomnieć, że tyle lat mieszkało się razem, było się rodziną i w naszych żyłach płynie ta sama krew. Czy czas Świąt jest naprawdę takim bodźcem by udawać że jest wszystko w porządku ? Myślę że tym bardziej w te dni powinniśmy być szczerzy wobec bliskich i siebie. Czasem po prostu nie warto walczyć z wiatrem. Wracając do tematu.... Ile osób samotnie spędza święta, ilu po prostu nie stać by kupić choć karpia i zjeść kawałek sernika. Ile osób cierpi w szpitalu nie mogąc być z rodziną. Święta - tak pięknie pokazane w telewizji tak kolorowe a tak w rzeczywistości smutne i samotne. Czy my spędzimy je radośnie ? Czy będziemy uśmiechnięci i szczęśliwi? Czy razem usiądziemy przy stole wigilijnym ? Okaże się na dniach więc na razie nawet nie potrafię myśleć o świętach. Na razie jestem sama, dzieci tęsknią - ja też i czekamy gdy wróci byśmy mogli poczuć że zbliżają się Święta i wraca wszystko do normy. Uczucie samotności jest okropne, a prawdziwej samotności nie da się znieść. Nie wypełnisz tej luki pięknymi ozdobami, obfitym posiłkiem czy też prezentami - nie wypełnisz tej luki niczym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)