niedziela, 17 lutego 2013

Wciąż szukam tego JEDYNEGO!!!

Nie oswoiłam się z myślą o sprzedażny Mani nadal ciąży mi to na barkach. Ciężko pożegnać się z przyjaciółką ale taki los hodowcy (małego), że wiąże się ze swoimi kózkami emocjonalnie. Nawet maleństwa które sprzedam ciągle krążą mi w głowie: Czy jest im tam dobrze ? Czy dobrze są karmione? Tak dziwny ze mnie "hodowca" może zbyt sentymentalny?
Wracając do tematu, wciąż go szukam... jedynego pachnącego o chrupkiej skórce i zwartym miąższu. Przepisów ponad trzydzieści i wciąż nie mogę natrafić. Ten już miał być tym ulubionym ale na drugi dzień jego środek zaczął się zbytnio kruszyć w trakcie krojenia i znów trzeba szukać dalej.Pięknie pachnie ma wspaniała chrupką skórkę ale jednak to nie to. W przepisie podano 2 łyżeczki kminku ja dałam tylko jedną. Nie przepadam za zapachem tej przyprawy.
Przepis znajdziecie tutaj.
Na koniec proszę o trzymanie kciuków za moją siostrę która od wczoraj leży na porodówce a ja z niecierpliwością czekam na słodziutką siostrzenicę która ma przyjść na świat :)

17 komentarzy:

  1. To i ja te kciuki trzymam:) a chlebek wygląda super, trudno trafić na przepis idealny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki...
    to może dla Mani zrób oddzielny kojec ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma oddzielny kojec który notorycznie dewastuje i mimo tego kojca zawsze między szczeblami któreś się dostanie rogiem :( Trudna decyzja ale tak już musi być

      Usuń
  3. Taki los hodowcy , jak przyjdzie mi sprzedawać moje ptaki , to też się boję tego momentu , bo choć to zwierzęta ozdobne to kto mi to zagwarantuje że nikt ich nie zabije po to aby je zjeść, czy też będzie się dobrze nimi opiekował, tego niestety się nie wie.
    Z kozą jesteś z pewnością emocjonalnie związana , więc decyzji nie zazdroszczę .
    Pozdrawiam Ilona

    OdpowiedzUsuń
  4. Pachnie w całym laptopie:))))Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w domu jak pachnie !!!Często lubię spać w kuchni i zasypiać w tym zapachu :)

      Usuń
  5. cytat-Tak dziwny ze mnie "hodowca" może zbyt sentymentalny?

    Na pewno będę taka sama..już zapowiedziałam mężowi, że żadna kurka z mojego podwórka nigdy nie pójdzie na rosół.ha,ha
    Miłego dnia.
    Trzymaj się dzielnie choć i tak dzielna jesteś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja hoduje swoje zwierzaki po to by je jeść jak drób czy króliki ale kozy są dla mnie czymś ważniejszym niż mleko dlatego tak mi ciężko.

      Usuń
  6. Kciuki trzymamy! Ja też nadal szukam przepisu na chleb idealny. W przyszłym tygodniu robimy z koleżanką wymiankę - ja ją uczę robić ser, a ona mnie pieczenia chleba na zakwasie...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam idealny przepis ale gdzieś mi zginął i szukam go wciąż ale znaleźć nie mogę. Może się podzielisz przepisem i taktyką jak się koleżanka podzieli :DDDDD

      Usuń
    2. Jasne! Ja też kiedyś miałam przepis i nawet mi chleb na zakwasie wychodził jak należy. A potem przepis zgubiłam, szukałam innych i za kazdym razem mi wychodzi taki gniot, że jakby nim komuś przyłozyć, to zabić można!

      Usuń
  7. Trudna jest to decyzja ale musisz coś wybrać.Chlebek wygląda bardzo apetycznie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja bym chciała teraz czekać na siostrzeniczkę malutką, niestety jestem jedynaczką. :(
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. trzymam kciuki za Twoją siostrę i malutką :)

    "kto szuka znajduje"... :) znajdziesz SWÓJ przepis!! :) tego Ci życzę...

    a w sprawie kózki...hmm :( kochasz je dlatego myśl o rozstaniu taka ciężka...nie umiem nic doradzic...może CZAS tak jak we wszystkim ZADZIAŁA???!!!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja znalazłam swój "idealny", i to wcale nie z przepisu, tylko próbowanie, dodawanie ... robię na "oko", ręka czuje, czy ciasto dobre; jest pachnący, sprężysty, może poleżeć i 2 tygodnie, można go kroić na cieniutkie kromeczki i nie sypie się; kiedyś wyjdzie taki z Twojego pieca i powiesz: To jest to! czego życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chlebek wygląda smakowicie aż ślinka cieknie...Ja rzadko domowy jadam bo za bardzo lubię a kilogramów też za bardzo nazbierałam...niestety

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.