Mile się zaskoczyłam. Jak mieszkałam w różnych miejscach tak nigdy nie spotkałam się z taką społecznością. Otwartą, przyjazną i umiejącą się zorganizować. Na 17.00 w sobotę mieliśmy spotkanie w Tawernie w Ściborzu ( restauracja z noclegami, najczęściej organizowane są tam wesela) na przyjęciu z okazji Dnia Babci i Dziadka. Dzieci ze Świetlicy ( w tym moje) przygotowały występ. Po występach miały być Jasełka dla dorosłych więc przed imprezą zbieraliśmy się po 10 zł. Pomyślałam - pójdę pewnie z dwie godziny maks i do domu. Zaskoczyło mnie jak przyszło ponad 100 osób- praktycznie cała wieś bo Ścibórz to mała wioska- jest tu zaledwie 220 osób zameldowanych.W tym połowa zagranicą. Stoły sowicie nakryte- sałatki, wędliny, jajka z majonezem, ciasta różnego rodzaju wypiekane przez tutejsze gospodynie i napoje. Pomyślałam - miło ale co było dalej to już zaskoczenie totalne. Po występach dzieci były Jasełka gdzie wystąpili dorośli ( ubaw był po pachy powiem szczerze) a później zaczął grać zespół. I się zaczęło weselicho dosłownie. Gorące posiłki, alkohol,tańce i zabawa. W szoku byłam bo nikt nie siedział- wszyscy tańczyli. Zabawa trwała do 12 w nocy!! Coś wspaniałego, że ludzie się tak trzymają, że są takie wyjątkowe miejsca w naszym kraju. Jednak współczesność tu nie zabiła normalnych relacji międzyludzkich. Przyjęto mnie naprawdę bardzo miło, ani przez chwilę nie poczułam się że jestem obca. Tylko momentami dosięgała mnie melancholia i robiło mi się tak strasznie przykro że Kamila nie było z nami tam. Widziałam go oczami wyobraźni jak ze mną tańczy, jak rozmawia z ludźmi- on ma takie wspaniałe podejście do ludzi. Jest kontaktowy potrafi szybko zmobilizować ludzi do wspólnej konwersacji. I tak te obrazy przyprawiały mnie o smutną zadumę. Dzieci biegające po sali przy rytmie muzyki wybijały mnie i wracałam do miejsca w którym jestem. Rozglądałam się i dochodziła do mnie rzeczywistość. W takich momentach czuję jakby cały świat stawał mi na klatce piersiowej i od ciężaru nie mogę złapać oddechu.....
Kilka fotek z występu
Dziś odwilż a dopiero przed wczoraj było tak...
Cały czas coś robię , nie mogę usiedzieć na miejscu. Im mam więcej czasu na myślenie tym bardziej mi ciężko sobie radzić z stresem. W nocy się nie wysypiam , męczą mnie koszmary rano jestem jak z krzyża zdjęta. Muszę więc w dzień zająć myśli czymś innym. Uszyłam pokrowce na kanapy i poduszki w łaźni dla gości by przyjemniej siedziało im się przy kominku.
Ozdoby świątecznie zastąpił jałowiec
Kominek w salonie dostał kolejną ozdobę. Dawno już miałam wyhaftowany ten obrazek ale zawsze wstawienie w ramę zostawiałam na później.
W kuchni odnowiłam stary stół i ozdobiłam go taką zasłonką uszytą pod wymiar.
A na koniec moja karnawałowa czarownica :)
Pozdrawiam ciepło bo na dworze brrr wilgoć i szaro .,.
Kilka fotek z występu
Dziś odwilż a dopiero przed wczoraj było tak...
Cały czas coś robię , nie mogę usiedzieć na miejscu. Im mam więcej czasu na myślenie tym bardziej mi ciężko sobie radzić z stresem. W nocy się nie wysypiam , męczą mnie koszmary rano jestem jak z krzyża zdjęta. Muszę więc w dzień zająć myśli czymś innym. Uszyłam pokrowce na kanapy i poduszki w łaźni dla gości by przyjemniej siedziało im się przy kominku.
Ozdoby świątecznie zastąpił jałowiec
Kominek w salonie dostał kolejną ozdobę. Dawno już miałam wyhaftowany ten obrazek ale zawsze wstawienie w ramę zostawiałam na później.
W kuchni odnowiłam stary stół i ozdobiłam go taką zasłonką uszytą pod wymiar.
A na koniec moja karnawałowa czarownica :)
Pozdrawiam ciepło bo na dworze brrr wilgoć i szaro .,.
Ciepełko przesyłam. Oby więcej było takich chwil w Twoim życiu, żebyś na chwilkę mogła się oderwać od codzienności. Pozdrawiam ciepło w tę szarugę!
OdpowiedzUsuńAż to ciepło do mnie dociera :)
UsuńA widzisz, ludzie są różni ;) i dobrze, żę trafiłaś w końcu na Ludzi z wielkiej litery.
OdpowiedzUsuńA tak na sikorki to kup im słonecznika niełuskanego ;) dopiero zobaczysz co się wydarzy. Na słoninkę przylatywało kilka sztuk. Na słonecznika siedzą ich dziesiątki do tego rudziki, trznadle, sójki zielone i czarne dzięcioły, wróble i mazurki ;) cała menażeria
Rzeczywiście słonecznik ( poszłam radą) przyciąga :D
UsuńTeż mieszkam w niewielkiej wsi, też jako Koło Gospodyń robimy tzw. Opłatek. Zabawa przednia...ale ile się wcześniej napracujemy to nasze ;) Za to satysfakcja gwarantowana :) Nie rozumiem Twoich koszmarów itp...skoro jest dobrze...i życie Ci się układa to po co się zamartwiasz?? Tęsknota nie jest powodem do dołów...Nieobecność drugiej osoby jest chyba chwilowa?? Ja bym odliczała dni...a nie zamartwiała się. Chyba, że coś przeoczyłam? Jeśli tak to wybacz komentarz.
OdpowiedzUsuńCo do powodów odpisałam ci na email a co do małych miejscowości to ma to swój urok jednak :)
UsuńFajna zabawa,w opolskim jest sporo imprez, u nas na wioskach a mieszkam niedaleko woj.opolskiego,też się sporo dzieje,zazdroszczę że ludzie się tak garną do imprez, pozdrawiam.Podusie i narzuty piekne, coraz cieplej w Twoim mieszkaniu, drobnostki a jakże ocieplają wizerunek domku.
OdpowiedzUsuńLubię takie drobnostki, takie ciepłe i nadające wyglądem prawdziwego domu. :)
UsuńMonia jesteś dziewczyną o wielu talentach. Czego się nie dotkniesz, pięknie wychodzi. To świetnie, że trafiłaś do tak przyjaznego środowiska. życzę ci by ból w sercu zelżał i wszystko potoczyło się po twojej myśli. Iwona
OdpowiedzUsuńWitaj Iwonko ! Cieszę się że możesz już komentować :)
UsuńCieszę się, że znowu Cię widzę :) Masz tę moc dziewczyno, masz tę moc...
OdpowiedzUsuńStrona agroturystyki piękna, mam tylko propozycję - za wielkanoc/boże narodzenie podawaj pełną cenę, nie za noc, tylko za cały pobyt, łatwiej ogarnąć klientom będzie ;)
może uda mi się wybrać z księżną panią i małżonkiem do Was jak nie na święta to w wakacje, choć na kilka dni...
pozdrowienia ze świętego miasta krajanko droga :D
Każdą radę sobie cenię dlatego na pewno poprawię :)
UsuńI bardzo fajnie, sama bym potańczyła;)
OdpowiedzUsuńWyginam ciało śmiało :P
UsuńDobrze że Twoja nowa wieś, sąsiedzi tacy fajni i zorganizowani. Dobrze że macie świetlicę, że jest się gdzie spotkać, u nas takiego miejsca brakuje. A tak z drugiej strony jak patrzę co robisz, i jak to robisz, z jakim zapałem i chęcią pomimo przeciwności jakie zsyła los to jest mi strasznie wstyd. Chyba się do tego Pałacu wybiorę i poproszę o wielki kop w d.. żebym się wreszcie przebudziła i wzięła do roboty :D Pozdrawiam gorąco z odwilżonej już(niestety) Wioseczki.
OdpowiedzUsuńZapraszam umiem porządnie kopnąć hahahha :D
UsuńMoniś...będzie dobrze, na pewno :)
OdpowiedzUsuńWiesz już kiedy Kamil wróci do Was? Wiadomo coś konkretnie?
Może jeszcze w czasie karnawału zdążycie się wybawić?
:)
Czarownica jest the best!!! :)
Nie dziwi mnie też, że cały czas wynajdujesz sobie robotę, czy masz troski czy nie - Ty należysz do tych osób, które bezczynnie nie usiedzą!
Pozdrawiam!
Na razie nic nie wiadomo, nadal czeka na operację. Prawdopodobnie przyjedzie jutro na kilka dni bo termin się opóźnia i nie ma sensu by dalej tam tkwił. Przyjedzie to się psychicznie podreperuje i wróci w pełnej parze do walki :) No nie umiem usiedzieć cały czas szukam hehhehe
Usuńbardzo ładnie robi się u Ciebie w domciu Monia :)
OdpowiedzUsuńTak przytulnie prawda ? :)
UsuńPiękne rękodzieło:))W całej tej trudnej sytuacji dobrze,że ma Pani za kim tęsknić i na kogo czekać.Ja nie mam...
OdpowiedzUsuń