Zastanawiałam się przez chwilę jak zacząć ten post. Chyba zacznę tak jak naprawdę czuję, w prosty naturalny sposób.
Ostatnio jest mi bardzo źle, nie jest to mój dobry czas. Gdybym chciała nawet czuć się szczęśliwa - nie potrafię. Nie - to nie depresja. Nie - to nie pogoda. To tęsknota, tęsknota która mnie trawi od środka. To jak połknięty kamień leżący na żołądku. Nie możesz jeść , nie możesz spać. Czujesz go cały czas. Nic nie pomaga. Smak nie ten sam. Tęsknię za życiem, mam dosyć wegetacji. Te oczekiwanie doprowadza mnie do frustracji. Ciężko się ze mną żyje, sama siebie już nie lubię. Za czym tak tęsknię ? Oh, gdybym mogła ująć to w jednym słowie, chociaż w jednym zdaniu.... Jakże było by to proste!Czuję się jak w klatce, jakbym nie mogła złapać tchu. Dusze się tym, że muszę czekać. Niby dwa miesiące ale dla mnie to jak rok. Na co czekam ? Na wolność. Moją wolnością jest wieś, lecz nie samo miejsce czy też dom lecz to nieodparte wrażenie, że mogę robić co chcę i jak chcę. To że rano wstanę wydoję kozy poczuje zapach mleka i siana w stajni, że będę patrzeć jak biegną szczęśliwe na pastwisko. Gdy zanurzę palce w ziemi by posiać maleńkie nasionko z którego później ugotuję obiad. To że zajrzę rano do kurnika i wyniosę świeże jaja na jajecznicę. To że zbiorę zioła i będę parować się w raz z nimi w kuchni. Zapach pieczonego chleba z pieca. Zapach kwiatów przed domem które sama posadzę. Radość z wyklutych piskląt. Zapach rwanej trawy dla królików. Te tak banalne i proste marzenia są dla mnie teraz kamieniem i bólem który odczuwam każdego dnia. Słowa " Poczekaj to tylko jeszcze dwa miesiące" spędza mi to sen z powiek. Czekam i czekam i staram się nie zwariować.
Wiele lat nie pisałam, dziś jednak melancholia i pogoda nastroiła mnie znów na przemyślenia....
Jakże starym człowiekiem jestem
Jakby ciało nie pasowało ilością zmarszczek
Ciężar na plecach odznacza swoją przeszłość
Ta dusza mała niczym orzech
wplotła swoje korzenie nie w tym czasie
Potrzeba powrotu jest w sile swej niezmierzona
I tak nieosiągalna
To nie ten czas
Już jakby za późno
Ile bym chciała zmienić
Już nie wrócę do swego życia
Już nie ma tego zapachu powietrza
Już nikt nie chce go wąchać
Już zieleń poblakła
Nie ma tej wsi polskiej w której żyłam
Tak mówi moja stara dusza
Tylko uciec gdzieś gdzie nie dosięga mnie dłoń oka
I zniknąć dla tej masy niezrozumienia.
Każdy w pogoni za marzeniem staje się niewolnikiem swoich potrzeb. Zmieniasz się gdy nie możesz uchwycić celu na który patrzysz każdego dnia. Jednak nie można rezygnować tylko czekać na przychylność wiatru. Czasem jednak oczekiwanie staje się trudniejsze niż sama droga.
Pozdrawiam.
Ostatnio jest mi bardzo źle, nie jest to mój dobry czas. Gdybym chciała nawet czuć się szczęśliwa - nie potrafię. Nie - to nie depresja. Nie - to nie pogoda. To tęsknota, tęsknota która mnie trawi od środka. To jak połknięty kamień leżący na żołądku. Nie możesz jeść , nie możesz spać. Czujesz go cały czas. Nic nie pomaga. Smak nie ten sam. Tęsknię za życiem, mam dosyć wegetacji. Te oczekiwanie doprowadza mnie do frustracji. Ciężko się ze mną żyje, sama siebie już nie lubię. Za czym tak tęsknię ? Oh, gdybym mogła ująć to w jednym słowie, chociaż w jednym zdaniu.... Jakże było by to proste!Czuję się jak w klatce, jakbym nie mogła złapać tchu. Dusze się tym, że muszę czekać. Niby dwa miesiące ale dla mnie to jak rok. Na co czekam ? Na wolność. Moją wolnością jest wieś, lecz nie samo miejsce czy też dom lecz to nieodparte wrażenie, że mogę robić co chcę i jak chcę. To że rano wstanę wydoję kozy poczuje zapach mleka i siana w stajni, że będę patrzeć jak biegną szczęśliwe na pastwisko. Gdy zanurzę palce w ziemi by posiać maleńkie nasionko z którego później ugotuję obiad. To że zajrzę rano do kurnika i wyniosę świeże jaja na jajecznicę. To że zbiorę zioła i będę parować się w raz z nimi w kuchni. Zapach pieczonego chleba z pieca. Zapach kwiatów przed domem które sama posadzę. Radość z wyklutych piskląt. Zapach rwanej trawy dla królików. Te tak banalne i proste marzenia są dla mnie teraz kamieniem i bólem który odczuwam każdego dnia. Słowa " Poczekaj to tylko jeszcze dwa miesiące" spędza mi to sen z powiek. Czekam i czekam i staram się nie zwariować.
Wiele lat nie pisałam, dziś jednak melancholia i pogoda nastroiła mnie znów na przemyślenia....
Jakże starym człowiekiem jestem
Jakby ciało nie pasowało ilością zmarszczek
Ciężar na plecach odznacza swoją przeszłość
Ta dusza mała niczym orzech
wplotła swoje korzenie nie w tym czasie
Potrzeba powrotu jest w sile swej niezmierzona
I tak nieosiągalna
To nie ten czas
Już jakby za późno
Ile bym chciała zmienić
Już nie wrócę do swego życia
Już nie ma tego zapachu powietrza
Już nikt nie chce go wąchać
Już zieleń poblakła
Nie ma tej wsi polskiej w której żyłam
Tak mówi moja stara dusza
Tylko uciec gdzieś gdzie nie dosięga mnie dłoń oka
I zniknąć dla tej masy niezrozumienia.
Każdy w pogoni za marzeniem staje się niewolnikiem swoich potrzeb. Zmieniasz się gdy nie możesz uchwycić celu na który patrzysz każdego dnia. Jednak nie można rezygnować tylko czekać na przychylność wiatru. Czasem jednak oczekiwanie staje się trudniejsze niż sama droga.
Pozdrawiam.
"Jeśli jest ciężko, to znaczy że idziesz w dobrym kierunku"
OdpowiedzUsuńMonia, będzie dobrze. Jeszcze 2 miesiące i te proste marzenia będą na wyciągnięcie ręki...to już tak niewiele w porównaniu z tym ile już za Tobą!
Będzie dobrze :) tak jak powinno być :)
Justynka- szczur! szczur! :D
Usuńoby te dwa miesiące minęły jak najszybciej i abyś nareszcie poczuła WOLNOŚĆ
OdpowiedzUsuńserdeczności Moniko
Dziękuję kochana :) Pozdrawiam
UsuńNarzekam,że czas za szybko pędzi, ale Tobie życzę aby te 2 miesiące upłynęły niesamowicie szybko. Nie znam powodu tej udręki ale czas szybko mija kiedy wolny czas wypełnia się czymś miłym, może zacznij planować na papierze czy robić jakieś notatki... tam gdzie jesteś planuj to co byś planowała gdybyś była tam gdzie chcesz. Czas szybciej ci zleci i kiedy wrócisz będziesz mogła od razu działać.
OdpowiedzUsuńWiem jak się czujesz. W moim przypadku nie ma 2 miesięcy... tylko 2 miesięcy... jest niewiadoma ilość miesięcy... Ale wiem jak się czujesz. Jak by CIę pochowali żywcem. Próbujesz ale ci nie wychodzi... masz tylko 2 miesiące, jesteś szczęściarą :D
Oczekiwanie jak dzieci skończą rok szkolny. Ot taki powód :)
UsuńTym bardziej skupiłabym się na planowaniu czasu, kiedy już te 2 miesiące miną :) Przygotowywaniem niezbędnych rzeczy - wymyślam przykłady. Pamiętam jak sama wyjeżdzałam na wakacje do rodziny to zawsze o czymś zapomniałam. Cioci obiecałam z poprzedniego wyjazdu coś i przypominałam sobie jak znów przyjechałam, to było okropnie frustrujące.
UsuńTeraz koniec roku jest szybciej :)
Trochę się pogubiłam, myślałam że masz już to swoje wymarzone miejsce i wszystko idzie do przodu.
OdpowiedzUsuńMoniko, ważne że wiesz jak długo musisz czekać, najgorsza jest zawsze niewiadoma. To aż 2 miesiące lub tylko 2 miesiące;)Życzę, aby minęły Ci jak najszybciej:) Pozdrawiam:)
Niestety w życiu zdarzają się tak frustrujące sytuacje że czasem z wysokiego stołka spadasz na tyłek nie wiadomo kiedy. Musiałam uporać się z wieloma sprawami by móc stanąć na nogi i znów starać się usiąść na swoim krześle. Gdybym osiągnęła swój cel wcześniej mielibyście tu relacje za relacją o postępach w działaniach.
UsuńTęsknota wkrótce się spełni. Cierpliwości :)))
OdpowiedzUsuńMonia... szybko zlei te dwa miesiące , zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńbuźka
Wytrzymasz, ale jakże Cię rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrówki
Monika - dasz radę. To TYLKO 2 miesiące. Ja muszę czekać najmniej 2 lata - aż najmłodszy skończy szkołę. A czekać muszę w mieście, które stał się nieznośne. Żyj planami i marzeniami... a potem odetchniesz...
OdpowiedzUsuńI .... tylko miesiąc, nawet nie cały bo zakończenie roku jest 23 czerwca! Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się swoich marzeń : ).
OdpowiedzUsuńTeż cenię sobie wolność i swobodę działania ponad wszystko :)
OdpowiedzUsuńI tak z 2 miesięcy zrobiło się 7 dnia :D
Usuń