Kocham ten mój mały świat. Poranki gdy witają mnie kozy drąc się na całą wieś, ptaki na drzewach wyjadające mi czereśnie, koty srające na ganku a nie na dworze, zapach obornika nadchodzący z sadu, gryzące muchy i wszelakie latające badziewia. I wiele wiele innych spraw, kocham bo to moja codzienność. Uroki jakie się widzi na okładkach gazet, wysprzątane domy, piękne ogrody i ta cała ogarniająca idealność to bzdety. Oczywiście gdybym miała kupę pieniędzy i czasu to nic bym tylko sadziła i patrzyła na te idealne ogrody. Otaczała się idealnością która jest przecież taka na czasie. Na czasie są ludzie uciekający z miasta na wieś, na czasie jest trzymanie jakichkolwiek zwierząt hodowlanych. Robienie sobie sesji zdjęciowych w idealnych ciuszkach i makijażach. Pozowane. Pewnie całymi dniami sterczeć bym musiała w kolorowych kieckach przy kozach co chwilę się poprawiając by uchwycić choć jedno dobre ujęcie. Co by graniczyło z cudem bo zaraz by mnie obskakiwały, podgryzały i na łeb skakały i kupkały gdzie popadnie. Idealnie by było się pokazać z tej idealnej strony. Wtedy rzuciły by się pozytywne komentarze typu: "Wow, ale ładnie wyglądasz jakie cudowne zwierzaki i w ogóle tak super!" A w nosie mam takie chwalenie gdy cała ta pokazówka to zwykła nieprawda. Na co dzień łażę wiecznie brudna, co chwilę muszę się przebierać, pójdę do kóz zaraz jestem ufajdana. Wywóz obornika, sprzątanie obejścia, ogród i już czarno baba. Nie ma kiedy nawet kiecki założyć a co jeszcze włosy ładnie uczesać czy oko pomalować. Zwykła codzienność, żadne udawanie. Drażni mnie, że jeśli jest coś pięknie udawanego zaraz sypią się pochwały a jeśli jest coś zwyczajnego, codziennego baaa naturalnego to wtedy ciszaaaa jak cholera. Świat nie jest idealny, życie nigdy nie było idealne ani proste. Docenię prędzej zdjęcie kogoś w gumowcach z widłami w łapie niż wymalowaną lalę na sesji z kozami...
A to mój nieidealny- idealny świat :)
A to mój nieidealny- idealny świat :)
Pozdrawiam nie idealnych :)
Jako nieidealna dziękuję za pozdrowienia! Masz cholerną rację na 100% i chyba dlatego tak lubię zaglądać na twój blog.Pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj! :)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście nieidealne zawsze są u mnie mile widziane :D Pozdrawiam
UsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę wrzucić na bloga zdjęcie moich stopek po całym dniu latania w klapkach po obejsciu. Hi hi hi :-)
Powiem Ci że nie raz mnie kusiło a mam czym się po całym dniu pochwalić :D Może zrobimy blogowe sesję na czarne stopy ahhahah
UsuńMogę się dołączyć?
UsuńPrzy okazji proponuję bicie rekordów:
Ile tygodnie wytrzymasz bez mycia włosów?
W tym temacie przegram , nie wytrzymam ani jednego dnia. :P Tu nie chodzi o to by być brudnym chodzi o to że człowiek przy pracy się brudzi. Można brać prysznic co godzinę jak się chce ale na prawdę drażniące są sesje z kózkami w ubrankach i makijażach jakby się szło na imprę. Pytanie po co ? Dowartościować się ? Walka o laiki o jak najwięcej komentarzy pozytywnych. Na to by ktoś cię chwalił. Pytam po co ? Jak samemu człowiek się nie ceni to nic laiki nie pomogą. Ja się chwalę ale kozami, swoją pracą nie wciskam się w kadr i nie udaję że jestem kimś innym niż na codzień
UsuńPodpinam się pod te "czarne stópki" haha
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.... też nieidealna :)
To teraz na pewno się nie powstrzymam :D
UsuńCały dzień nie biegam w gumowcach ale idealnych wnętrz, obejścia u mnie nie uświadczysz. Ja też nie jestem idealna...Lubię swojskość...:)
OdpowiedzUsuńJa także całymi dniami nie biegam w gumowcach , raczej w klapach ( nie raz i zimą) to było tylko porównanie :) Pozdrawiam
UsuńOoo o świetny pomysł z tymi stopkami ja też mam się czym pochwalić :). Skąd ja to wszystko znam
OdpowiedzUsuńKaŻdy to zna tą właśnie codzienność ale nie każdy udaje że jest inaczej :)
UsuńMonika dołączam do tych nieidealnych, choc nie mam zwierzaków ale mieszkam na wsi, pale w piecu w kuchni / do bojlera/ pies i mąż lataja cały czas z podwórka do domu i odwrotnie.... a ja zakładam wygodne sandały .... nie umiem juz chodzić na obcasach ha ha, kiecke bawełniana zakładam w upały .... i jest mi z tym bardzo dobrze. Włosy mi urosły więc je fantazyjnie spinam i ...luz i wygoda....
OdpowiedzUsuńserdeczności
Mi nie raz też fantazyjnie przy wietrze powiewają włosy, jak się rozwalą hahahahhaha :D Ja spinam w kok ( dlatego mąż mówi do mnie Pani Migotka) przynajmniej wygodnie i nic mi do oczu nie lata :D
UsuńCzarne stopy to jest to hahaha.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą Twoją, moją, naszą nie-IDEALNOŚĆ...znam ją :) obcuję z nią na codzień :) :)
Najbardziej mnie bawią komentarze znajomych, którzy właśnie wieś kojarzą z tą jedynie sielskoscia i blogoscia hehe znaną z magazynów... ;) ;)
Pozdrawiam ciepło.
Powinni na kilka dni przyjechać Ci pomóc, od razu zobaczyliby prawdziwy ale jakże cudowny obraz polskiej wsi :) Pozdrawiam Justynko!
UsuńThe content of your blog is exactly what I needed, I like your blog, I sincerely hope that your blog a rapid increase in traffic density, which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
OdpowiedzUsuńดูหนัง
Ostatnio być brudnym czy spoconym od pracy nie wypada. Zwykle te wypicowane lalunie z kolorowych tygodników raczej nie uprawiają ziemi i nie hodują zwierząt(chyba że akurat pozują do jakieś sesji zdjęciowej).
OdpowiedzUsuńDwa światy:
1. leżeć i pachnieć, wyglądać, pozować, olśniewać(podróbka)
2. pracować, po prostu żyć i cieszyć się życiem, choć bywa brudne i nie pachnące(autentyk)
Wybór na szczęście jest możliwy...
Ja wybrałam drugą opcję i nie żałuje :)
Usuńzgadzam się z Tobą Monia...!
OdpowiedzUsuńurocze masz kózki... pozdrawiam :)
Ja i moje kózki pozdrawiamy :)
UsuńJa zawsze patrzę nie tam gdzie wszyscy i myślę nie o tym co wszyscy dlatego powiem Ci, że właśnie przedstawiłaś swoją idealna stronę i chyba za to tak bardzo kocham twoją codzienność i Ciebie :)). Nie cierpię retuszu nawet na zdjęciach, może dlatego tak mało mam zdjęć? Owszem, pomaluję sobie brwi czy rzęsy do pracy ale to konieczne w moim zawodzie - inaczej dzieci by się mnie bały :P . Ale tak to nie cierpię fałszu, chociaż stylizowane zdjęcia są piękne ale tam gdzie ta stylizacja jest widoczna i zamierzona.
OdpowiedzUsuńNie znam genezy powstania tego postu, bardzo mądrego- dodam, ale zauważyłam, że wiele osób wchodzi na blogi jedynie z rewizytą i to też jest częsty powód, że dany post ma mniej odwiedzin niż inny. Taka rzeczywistość netowa :)
Foty cudne i kozy śliczne. Myślę sobie, że gdyby przyszło mi mieszkac na prawdziwej wsi to hodowałabym właśnie kozy i robiła serki. Tu niestety się nie da. Mam tę trójkę i raczej ona już pozostanie taka aż do naturalnej eliminacji... ech...
Cieszę się, że mogłam pobyć z nimi, poznać życie takich zwierząt i to jest najważniejsze :)
Dzięki za te słowa ... kurcze chyba sobie nie zasłużyłam.... Geneza posta ? Bardzo zwykła, ciągle śmieszne pozowane zdjęcia na fb. Pokaz siły i udowodnienie innym że ich życie jest lepsze od reszty. Fałsz i udawanie. Co dzienna obserwacja ludzi którzy ukrywają w domach problemy a na zewnątrz udający jacy są wyjątkowi i jak perfekcyjne jest ich życie. Lubię obserwować nie zawsze mówię głośno co widzę i o tym myślę ale tym razem miałam chęć napisać o swoich przemyśleniach. Pozdrawiam
UsuńCieszę się z tego co napisałaś. Stylizowane wnętrza i wymuskane zdjęcia jedyne co mi dadzą to wpędzanie w kompleksy. Lubię oglądać świat nieidealny, prawdziwy. Taki jak tu. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńP.S. też biegam na boso w klapkach :D
Też tak masz ? A widzisz a najbardziej wpędza mnie w irytacje robienie zdjęć serom. No cóż nie zamawiam profesjonalnego fotografa i sytylistę :P By pokazać jak pięknie wychodzą sery w kadrze. Kurcze czasem jestem na siebie zła że mi nie wychodzą idealnie :P
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój blog. Czytam go od lat. Choć czasami jest zablokowany dla mnie. Ale jak jest moment że mogę czytać to uzupełniam wszystkie braki😁 Bardzo lubię Twoje zdjęcia,opisy,perypetie gospodarskie i życiowe. Jesteś prawdziwa. A tych wystudiowanych zdjęć i blogów nie oglądam już od dawna . Drażnią mnie zdjęcia wnętrz wystudiowane biało-szare jakby nikt w nich nie mieszkał. A najbardziej śmieszą mnie zdjęcia pokoi dzieci. Takie idealne,tylko białe. Jakby nikt tam się nie bawił. Czasami żal mi takich dzieci .
Pozdrawiam. I pozwól się czytać
Ps. Pozdrów kozy 😁
Nie jest zablokowany dla Ciebie , tylko miałam chwilowe "załamanie" weny i w ogóle sensu bycia tego bloga. Był moment gdy myślałam, że moda na blogi minęła i już nikt tego nie czyta. Był moment, że przez życiowe zawirowania i strach czy mogę szczerze pisać na blogu pisałam sztywno. Obawiałam się że zostanie on wykorzystany przez osoby mi wrogie. Gdy się pisze o swoim życiu szczerze do tego prowadzi popularne forum stajesz się ( niechcący) wrogiem dla wielu osób. Jednak ja już przeszłam przez ataki, przeszłam przez obrażanie mnie ( nawet tu - dlatego mam moderację komentarzy). Teraz już chyba jestem za stara by się bać hehhe Pozdrawiam !!!!
UsuńCudowny post. Podpisuję się pod nim. Ja nie trawie fałszu, no nie trawię i już. Fałszywych ludzi wywalam z życia, bo też, po co mi tacy. Zdjęcia pozowane mnie tylko śmieszą, ludzie udający, że mają perfekcyjne życie tak samo. Nie ma czegoś takiego jak perfekcyjne życie, wygląd. Można za to cieszyć się tym, co się posiada. Ja kocham moje życie, a gdzie tam ono perfekcyjne, a ileż ja błędów popełniam. Byłam już na twoim blogu i ciesze się, że znów tu zawędrowałam. Takich szczerych ludzi to ja szukam, a wcale nie jest łatwo znaleźć. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Siedzę właśnie w ubraniu domowym, wory pod oczami, bo miałam ciężką noc, bo takie życie.
OdpowiedzUsuńUściski wielkie. :)
Cieszę się że wróciłaś :) Ja cały czas tu jestem. Blog stał się częścią mnie i gdy tylko mam chwilę zawsze napiszę.Pozdrawiam serdecznie !!
UsuńZobaczyłam się w ubiegłym tygodniu w lustrze, zaraz po przyjściu z ogrodu: włos zmierzwiony od schylania, "gęba" (bo trudno to nazwać twarzą) czerwona jak burak, łapy (inni mówią ręce) brudne. Samo życie. Dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj ! :)
Usuń