poniedziałek, 11 lutego 2013

Nieszczęście


Nieszczęście spotkało dziś Sake :( Nauczony życia w domu , życia z psami. Wyszedł na spacerek po południu coś go natchnęło by odwiedzić podwórko sąsiada ..... Niestety dorwały go dwa psy puszczone z łańcuchów.... Na szczęście urazów wewnętrznych  nie ma ale weterynarz musiał pozszywać brzuszek, dać antybiotyki i leki przeciw wstrząsowe do jutra okaże się czy przeżyje :( Wiem... kota nie utrzymam w domu i też świata nie zna bo wychowany w harmonii bez agresji ale co go podkusiło tam pójść ? Dobrze, że sąsiadka zobaczyła co się dzieje i jej syn wparował  na sąsiada posesje i wyrwał z pysków mojego kotka :(((((
Nie wygląda za dobrze, nie ma siły chodzić, nie je :(

25 komentarzy:

  1. Nie martw się! Moje koty tez miały podobne przygody z psami. Noszą ślady do dziś, ale żyją.Twój kotek będzie zdrowy, zobaczysz:-))
    Ściskam mocno Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje za słowa otuchy i nadzieje mi dałaś bo serce aż mnie boli po tych przejściach dzisiejszych. Mam pecha do kotów zawsze jak któregoś pokocham to zaraz ginie pod kołami auta albo znika bez wieści :(

      Usuń
  2. Oj, aż się popłakałam... biedactwo:) Myślę, że pod czułą opieką rany się zagoją, a podwórka z psami będzie omijał z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze , mój nie żyjący kot Ernest miał też niemiłe spotkanie z psem , szytą miał tylną nogę i opatrywany ogon .

    OdpowiedzUsuń
  4. oj biedactwo oby szybciutko wyzdrowiał

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda kiciusia, mam nadzieję że się "wyliże" :D Pozdrów go ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie jest jeszcze w szoku a i brzuszek go boli. Napewno bedzie wszytsko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. biedaczysko...szybkiego powrotu do formy!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bądz dobrej myśli.Dużo zdrówka dla kociaka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koty są twarde...jak nie ma wewnętrznych obrażeń to przezyje, bądź dobrej myśli. U mojej córki też w niedzielę kotka wpadła pod samochód...godzinę szycia...ledwo dycha biedaczyna...może będzie dobrze. Ech te koty, moja już też kilka razy była w opresji, raz jak ją psy dopadły to 3 dni jej nie było myslałam że zdechła, ale wróciła w strasznym stanie. Robiliśmy co się dało i ..żyje. Jest bardzo ostrożna, rozglada się zawsze czy nie ma wroga w zasięgu oczu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby doszedł do siebie! Trzymamy kciuki! Przyznam się, że ja takie totalne zadupie wybrałam też ze względu na moje koty. Do sąsiadów daaaleko, drogą jeździmy tylko my. Jest w miarę bezpiecznie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieje, że będzie dobrze!!! I fakt- nie utrzymasz go w domu! Ale miejmy nadzieje, ze dostał nauczke i bedzie ostrożniejszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bidulek. Buziaczki dla kotka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Będzie dobrze,trzymam kciuki,kizie mizie dla koteczka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziś jest ogromna poprawa, chodzi jeszcze z ledwością,przewraca się ale już domaga się pieszczot właśnie zaczyna jeść :) Na szczęście jest już dobrze :) Dzięki dziewczyny za wsparcie !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się, że już lepiej z kotowatym.
    U nas jest podobnie, znaczy z atakami na koty. Nasze psy nie tolerują obcych kotów (swoje też czasem dostaną w skórę- tak zapobiegawczo;) ). kiedyś o mało nie rozszarpały kotki sąsiadów...

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze kilka żyć mu zostało ;-)
    Będzie dobrze. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  17. aaaa biedny kociak :( i takie smutne oczyska :(
    Moją Zuzę też dzisiaj musiałam bronić mimo, że to piskotka z psami w budzie śpiąca to szczeniak jej nie lubi :(

    Trzymam paluchy za Kociaka

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że już lepiej. Koty mają 9 żyć. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Monia... tak mi przykro ... trzymam kciuki i jestem dobrej myśli, że jednak przeżyje ...
    nie wiem... lubię psy... sama je tez mam ale... nie wyobrażam sobie takich agresywnych zwierząt... to chyba rzadkość... chodzi mi o psy które mieszkają pod okiem właścicieli ...
    moje kociaki też ufne są ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Współczuję.Moja kochana kota jakiś czas temu zginęła zabita przez sukę sąsiadki,nawet ich własne koty też zagryzła.Do ludzi ufna,dzieci uwielbia,a koty zabija bezlitośnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pewno boli go wszystko po psich zębach, musi odpocząć, wygoić siniaki, które ma na pewno pod fuerkiem; będzie dobrze, to wytrzymałe stworzenia; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytałam, że jest już lepiej z kotem, to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mój tez lubi się wyrwać na pole dzisiaj poszedł na cała noc i jeszcze nie wrócił.Mam nadzieje,ze nie spotkało go nic złego.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.