niedziela, 18 maja 2014
Czas......
Powoli żegnam się ze wszystkim, czasem przychodzą słabsze dni gdy żal aż dusi a czasem siła i chęć napędowa daje mi tyle możliwości że nie oglądam się za siebie. W tamtym tygodniu wykluły się u mnie gąski i kaczuszki pod kwoczkami. Piękny był to choć chwilowy obraz gdyż dzień po wykluciu wywiozłam je do Jakuba. Dziś wyjechały ostatnie moje kozy, w tym moja Mela..... Było bardzo ciężko. Inaczej tego opisać się nie da. Nie chcę się rozczulać ani nad sobą ani nad sytuacją. Sama tę decyzje podjęłam więc musze ponieść jej konsekwencje. We wtorek potencjalny klient ma obejrzeć Tolę. Wtedy już prócz kur nic nie zostanie.... Stajnie , boksy widnieją pustkami. Tylko wiatr gwiżdże w tej przestrzeni. Nie długo ten dom zacznie widnieć pustkami, będzie nadal trwał tylko beze mnie i dzieci. Dnia 31 maja wyprowadzam się , przyspieszony termin. Taka była moja decyzja. Taki nadejdzie czas próby dla mnie i dzieci. Nowa droga. Będzie to koniec Powrotu do tradycji z kozami w tle dając początek nowym realizacjom. Może kiedyś uda mi się wrócić do pasji, do życia na wsi. Na razie musze żyć tak jak muszę, a nie jak chce. Jak się mówi : "Czasem trzeba zrobić krok do tyłu by móc iść do przodu". Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo trudno jest zrobić ten krok do tyłu ale jak nie ma inego wyjścia.Wierzę w to że uda się Tobie i stworzysz od nowa swoją małą zagrodę, Trzymaj się dzielnie .Pozdrawiam i życzę samych radości.
OdpowiedzUsuńJa także głęboko w to wierzę... Pozdrawiam
UsuńPłaczę .
OdpowiedzUsuńAż zatyka czytając. Przytulam:(
OdpowiedzUsuńMoniko wierzę że twoja intuicja nie zawiodła i że w nowym miejscu nabierzesz sił i wrócisz w odpowiednim czasie do swojej pasji....
OdpowiedzUsuńdzielna z ciebie dziewczyna wieć wierzę że NA PEWNO ci sie uda,,,
życzę powodzenia, czasami ten ktok jest nioezbedny
Wyobraź sobie, że stoisz nad przepaścią, ale tyłem do niej
- za twoimi plecami kończy się świat... Nie masz wyboru - nie
możesz się cofnąć, musisz iść do przodu. Idź więc przed siebie,
nie oglądając się na to, co było. Pamiętaj, że ważny jest tylko ten dzień,
który trwa.
przytulam
Ten tekst z przepaścią dał mi wiele do myślenia. Bardzo Ci za niego dziękuję i serdecznie pozdrawiam
UsuńMoniko, czytam Twoje posty, choć przyznaję się bez bicia - rzadko komentuję, często z braku czasu, ale najczęściej po prostu nie wiem co pisać. Dla mnie jesteś Siłaczką, ale czasem trzeba zrezygnować ze swoich marzeń, ale tylko na jakiś czas... Wierzę że prędzej czy później zrealizujesz je... i tego własnie z całego serca Ci życzę.Trzymaj się:):):)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno i patrz odważnie w przyszłość! Będzie dobrze :))
OdpowiedzUsuńPS szkoda że mi się terminy poprzestawiały i wszytko stanęło trochę do góry nogami... mam nadzieję że Tola znajdzie dobry dom.
Trzymam kciuki:)zawsze czytam Twoje posty ale nie komentuje:)jest mi smutno!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :):):)
Moniko wrócisz.... tylko jeszcze nie teraz..
OdpowiedzUsuńtrzymaj się tej myśli. Mnie to pomaga..
Ściskam!
Czytając Twoje ostatnie posty...czuję się jak po przeczytaniu "Pożegnania z Afryką" Karen Blixen...
OdpowiedzUsuńWspółczuję...bo domyślam się jaki ciężar masz w sercu oddając zwierzęta. No cóż - życie to nie bajka. Trzymam kciuki za Twoje decyzje i obyś już nigdy nie musiała podejmować takich smutnych decyzji.
hm... a ja... naprawdę nie wiem co się dzieje i dlaczego ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Monia i trzymaj się
Czasem trzeba zacząć żyć od początku...To co było trzeba zostawić. Ale nowe-nie znaczy złe. Nie będzie tak samo,lecz nie znaczy że będzie źle.Trzymaj się dziewczyno i daj znać czasem jak Ci się wiedzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
okropne to wszystko...
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zacząć nowy rozdział. Wierzę, że czeka na Ciebie samo dobre !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i ściskam, Dzielna Dziewczyno!
hmy. Czemu to brzmi tak, jakby rodzina przenosiła się w niekomplecie? :O
OdpowiedzUsuńSporo i u mnie było róznych pożegnań i niestety po pewnym czasie człowiek oswaja się z ich wielością. Boli. Ale z czasem boli inaczej.
monika co sie stalo....trzymam za ciebie i dzieciaczki kciuki xxx
OdpowiedzUsuńMonika, trzymam za Ciebie kciuki :*** Dasz radę, musisz !!!!!
OdpowiedzUsuńSkrobnij czasem coś na blogu jak tam układa sie nowe życie.
buziaki :***
Trzymam kciuki za lepsze jutro :))
OdpowiedzUsuńczasem trzeba coś stracić aby zyskać.. trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńMonika, dasz radę.
OdpowiedzUsuńSciskamy.
Nie zawsze życie od razu pozwala nam cieszyć się tym co kochamy. To co zostawiasz za sobą tylko utwierdzi ciebie w przekonaniu, że warto dążyć za marzeniami. Czasami bywa tak, że nasze decyzje, wybory, zdarzenia dają nam w kość. Grunt to nabrać siły aby powstać i dalej walczyć o swoje marzenia. Nie wiem co skłoniło Ciebie do podjęcia takiej decyzji wiem jednak, z tego co u Ciebie zastałam, że jesteś silna, dasz sobie radę. Nawet jeżeli czasem zwątpisz to ja jestem przekonana, że ta nowa droga będzie dla ciebie łaskawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dawno mnie tu u Ciebie nie było, a jak przychodzę, to taki wpis!
OdpowiedzUsuńSama musiałam przez chwile zostawić wszystko, nie wiem czym to u Ciebie jest spowodowane, ale trzymaj się!
Gdybys potrzebowała czegokolwiek, daj znać.
Pozdrawiam - Waleria