Na świecie są już pierwsze dzieci Basi i Bogusia .
Jednej nadałam imię Gwiazdka ( po charakterystycznej gwiazdce na brzuszku) drugiej jeszcze nie nadałam i się zastanawiam. Może ktoś podpowie fajne imię dla kłapouszki ? :) Pozdrawiam
kiełbasa wszystko jedno jak sie nazywa,przynajmniej dla ciebie,ostrzysz juz noze aby nie cierpiały za bardzo?dasz im przedtem marchew aby ci zaufały przed podcieciem gardła,wiesz kto tak robi?zdrajca
Trochę się Michale zagalopowałeś w niewiedzy o mojej osobie i tym co robię. Uświadomię cię jednak, ja nie ubijam kózek ani żadnych mlecznych zwierząt. Zostawiam je u mnie u lub sprzedaje innych hodowcom które na nie czekają i je zamawiają zanim jeszcze nie zostały spłodzone. Koziołkom które idą na ubój nie nadaję imion. Tak ! ufają mi i pewnie dlatego nie czują panicznego strachu przed uboje jak inne zwierzęta w masowych rzeźniach. Spojrzę im w oczy i podziękuję za dar jaki mi dają w dniu śmierci za wyżywienie mojej rodziny. Pewnie myślałeś że zadasz mi swoim komentarzem cios ale nie zadałeś bo ja robię to z pełną świadomością i nie chowam się za rzeźnią czy paczką mięsa w supermarkecie. Ja patrzę im w oczy. Pozdrawiam serdecznie :)
Rozumiem, że Michał buty wije ze słomy, wystrzega się ciastek z galaretką (bo żelatyna), a zanim usiądzie na kanapie pyta jej właściciela czy obicie aby na pewno jest sztuczne...
Smutne, że tak zwani obrońcy zwierząt i wegetarianie nękają Ciebie zamiast zając sie naprawdę poważnymi sprawami znęcania sie nad zwierzętami czy hodowania w nieludzkich warunkach. Dlaczego to robią, Bo u Ciebie łatwiej - wystarczy wpisać komentarz. A w poważne sprawy trzeba zaangażowac dużo więcej czasu a przede wszystkim wstać od komputera i wyjść z domu. Zawsze sie zastanawiam po takich komentarzach, czy te osoby poświecają swój czas aby np. zebrać jedzenie l koce dla schronisk na zimę. Czy wpłaciły choć 5 zł na ratowanie zwierząt. Czy choć raz przygarnęły bezpańskie zwierze. Szkoda o tym rozprawiać. My wiemy Moniko jaka jesteś dla swoich zwierząt.
Komentarze dodane przez Michała uważam za niestosowne, czy owy kolega słyszał kiedyś o tolerancji. Obecnie mieszkam z rodziną i my jemy mięso natomiast moja szwagierka i jej rodzina nie. Nie zaglądamy sobie w gary bo szanujemy swoje poglądy. Ponadto jedząc mięso godzę się na " proces" trafiania mięsa na mój talerz. Osądzanie kogoś nie ma sensu. Albo ktoś je mięso i się godzi na procesy z tym związane lub go nie je ale wtedy musi pogodzić się z tym, że inni je jedzą. Taki jest porządek świata. Pozdrawiam i życzę tobie siły na zmagania z takimi komentarzami.
Gala - od Galaktyka.:-)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście - gratulacje!
UsuńGratuluję. O Gali pomyślałam zanim przeczytałam komentarze.
UsuńGratulacje! Jakie słodkie :))
OdpowiedzUsuńŚliczne kozuchy
OdpowiedzUsuńa co do imion to może na tą samą literkę z tego samego sezonu? ;)
OdpowiedzUsuńMoże Gaja
Balbinka może ? :) Kozki sa sliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne są...
OdpowiedzUsuńMonika ja już się zachwycałam, ale jeszcze raz - są PIĘKNE !!!
OdpowiedzUsuńgratuluje :)
Śliczne kózki :)
OdpowiedzUsuńJakie one słodziutkie:)) Nie widziałm nigdy takiej malutkiej kozuni z bliska. Może Mela?? Albo , jak na G to Gina, wypowiadając z włoska Dżina?
OdpowiedzUsuńGratulacje z pieknych kózek, az nie moge się doczekać na swoje maleństwa
OdpowiedzUsuńŚliczne dziewuszki :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne obie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i gratulacje. Wiem ile wysiłku Cie to kosztuje. Ale warto. Prawda?
kiełbasa wszystko jedno jak sie nazywa,przynajmniej dla ciebie,ostrzysz juz noze aby nie cierpiały za bardzo?dasz im przedtem marchew aby ci zaufały przed podcieciem gardła,wiesz kto tak robi?zdrajca
OdpowiedzUsuńTrochę się Michale zagalopowałeś w niewiedzy o mojej osobie i tym co robię. Uświadomię cię jednak, ja nie ubijam kózek ani żadnych mlecznych zwierząt. Zostawiam je u mnie u lub sprzedaje innych hodowcom które na nie czekają i je zamawiają zanim jeszcze nie zostały spłodzone. Koziołkom które idą na ubój nie nadaję imion. Tak ! ufają mi i pewnie dlatego nie czują panicznego strachu przed uboje jak inne zwierzęta w masowych rzeźniach. Spojrzę im w oczy i podziękuję za dar jaki mi dają w dniu śmierci za wyżywienie mojej rodziny. Pewnie myślałeś że zadasz mi swoim komentarzem cios ale nie zadałeś bo ja robię to z pełną świadomością i nie chowam się za rzeźnią czy paczką mięsa w supermarkecie. Ja patrzę im w oczy. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńRozumiem, że Michał buty wije ze słomy, wystrzega się ciastek z galaretką (bo żelatyna), a zanim usiądzie na kanapie pyta jej właściciela czy obicie aby na pewno jest sztuczne...
UsuńCzy pan Michał jada mięso ?
UsuńSmutne, że tak zwani obrońcy zwierząt i wegetarianie nękają Ciebie zamiast zając sie naprawdę poważnymi sprawami znęcania sie nad zwierzętami czy hodowania w nieludzkich warunkach. Dlaczego to robią, Bo u Ciebie łatwiej - wystarczy wpisać komentarz. A w poważne sprawy trzeba zaangażowac dużo więcej czasu a przede wszystkim wstać od komputera i wyjść z domu. Zawsze sie zastanawiam po takich komentarzach, czy te osoby poświecają swój czas aby np. zebrać jedzenie l koce dla schronisk na zimę. Czy wpłaciły choć 5 zł na ratowanie zwierząt. Czy choć raz przygarnęły bezpańskie zwierze. Szkoda o tym rozprawiać. My wiemy Moniko jaka jesteś dla swoich zwierząt.
OdpowiedzUsuńKomentarze dodane przez Michała uważam za niestosowne, czy owy kolega słyszał kiedyś o tolerancji. Obecnie mieszkam z rodziną i my jemy mięso natomiast moja szwagierka i jej rodzina nie. Nie zaglądamy sobie w gary bo szanujemy swoje poglądy. Ponadto jedząc mięso godzę się na " proces" trafiania mięsa na mój talerz. Osądzanie kogoś nie ma sensu. Albo ktoś je mięso i się godzi na procesy z tym związane lub go nie je ale wtedy musi pogodzić się z tym, że inni je jedzą. Taki jest porządek świata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę tobie siły na zmagania z takimi komentarzami.