Dziś na świat powiła Myszka koziołka. Tego się spodziewałam, co roku ma jednego koziołka i chyba się to nie zmieni. Niby powinnam rozpaczać ( troszkę ) bo po tej kozie chciałabym mieć kózkę dla siebie, przecież jej matką była koza barwna uszlachetniona i wraz z genami odziedziczyła wspaniałą mleczność. Teraz koziołek przejął jeszcze 50% genów rasy Anglonubijskiej więc nie martwię się o jego los, pójdzie w Polskę zapładniać inne panny. Koziołek urodził się ponad czterokilogramowy po kilkunastu minutach już było ciężko mu zrobić zdjęcie . Mamusia dała z siebie wszystko bo na jej drobną budowę ( choć ma apetyt za trzy kozy!) nie było dla niej łatwe urodzić. Łożysko szybko wydaliła i już ma się bardzo dobrze. Tego roku nie musiałam interweniować, i dobrze bo wystarczy jej cierpień po ostatnim wykocie. Maluch ma się dobrze, pomyśleć że Boguś łaciaty a on biały praktycznie odziedziczył tylko budowę i czarny pasek na grzebiecie po ojcu :) Silne ma geny Myszka oj silne :)))) A ja jestem spokojna , pewnie teraz posypią się wykoty :)
Tylko czekać na następne :))) Pozdrawiam
I wczorajszy zachód słońca, aż chce się żyć gdy wiosna idzie :)))
No no, chłopak na schwał jak sie patrzy!
OdpowiedzUsuńFajny koziołek......ciekawe co jeszcze się ulęgnie??????? Serdeczne pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńŚliczny. I fajnie, że nie ma dylematu, co z takim pięknisiem zrobić.
OdpowiedzUsuńŚliczne stworzonko ;D
OdpowiedzUsuńJaki słodziak! Gratulacje dla Myszki ;-)
OdpowiedzUsuńGratulacje. Śliczny koziołek. Pamiętasz o kózkach dla nas? :-))
OdpowiedzUsuńJasne kochana że pamiętam i aż drżę ze strachu by kolejne wykoty były kózkowe :)
UsuńZgubiłam się? To ten sam co w kolejnym poście?
OdpowiedzUsuńSliczny koleżka. Co do kolorków to przeciez jeszcze chyba odrobinę ściemnieje?
Gratuluję kawalera :) Przystojniak :)
a to już wiem to nie ten sam :D
Usuńhahahh w rzeczywistości łatwo je odróżnić :D
Usuńteraz to już widze :D
Usuń