wtorek, 29 lipca 2014

Żegnam Cię ......

Czas spojrzeć prosto w oczy prawdzie, że mój blog zakończył swe istnienie.... Czas spojrzeć prawdzie w oczy, że do podobnego życia nie wrócę- na pewno nie przez parę lat. Czas spojrzeć prawdzie w oczy, że nie umiem żyć bez pisania. Tylko że już nie tutaj... Nie mam o czym dalej opowiadać. Już nie zbieram czarnego bzu, nie wącham kwiatów akacji, nie uczestniczę w narodzinach, poczęciach i życiu na wsi. Życie jest ciężkie, życie jest testem wytrzymałości. Ja się nie poddaję, a jeśli Wy nie podajecie się razem ze mną i nadal chcecie żyć- choć częścią mojego życia- zapraszam na mój nowy blog. Nowy blog będzie o zmianach o trudnościach o życiu. Nie będzie opowiadaniami życia miejskiego , będzie odzwierciedleniem moich przemyśleń. Jeśli ktoś jest zainteresowany proszę pisać do mnie na e-mail przedstawić się Nickiem z blogowego świata a wyślę zaproszenie z linkiem. Chciałabym też zadbać o swoją prywatność i by nie była dostępna moja pisanina dla ogółu. Trzymajcie się , pozdrawiam wszystkich czytelników "Powrotu..."- bloga nie skasuję niech trwa , może komuś pomoże czasem w walce o marzenia, da coś przemyśleć nad czymś się zastanowić. Jak można walczyć jak można tracić i się dalej podnosić i iść do przodu. Mimo wszystko..... Pozdrawiam.

Link na bloga http://opowiadania-wolnachwila.blogspot.com/?zx=78f166e614d36a32

27 komentarzy:

  1. Oj, przykre. Życzę dużo pogody ducha!

    OdpowiedzUsuń
  2. niech Cię bogi bronią przed kasowaniem tego bloga... więcej podczytywaczką byłam niż aktywnym uczestnikiem, ale z całych sił trzymam za Ciebie i dzieciaki kciuki :) Zobaczysz, będzie jeszcze "po twojemu", uparta baba z Ciebie z rogatą duszą i nie dasz się byle losowi ograniczyć i skrępować...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro czytać,że musiałaś pożegnać się z tym wszystkim co kochasz...mam nadzieję,że w nowym" zyciu" znajdziesz swoje miejsce i swoje szczęśćie.Oby tym razem na zawsze... :)
    Pozdrawiam Cię ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja głęboko wierzę, że choć teraz skończyłaś wiejską przygodę, to jesteś tak nierozerwanie związana z tym światem, że podświadomie będziesz układać swoje życie w tym kierunku i jak okrzepniesz to powrócisz do swoich pasji. Zawsze postrzegałam Cie jako silną i niezależną kobietę i choć teraz ważniejsza jest stabilizacja i dzieci, przyjdzie dla Ciebie moment samorealizacji. Czego Ci z całego serca życzę. A maila wysyłam, bo nie chce tracić kontaktu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę optymizmu i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego dobrego, niech ńowe niesie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Twój hart ducha i serdecznie pozdrawiam Moniczko ! wysyłam maila :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moniczko nie mam twojego maila :( proszę o adres .

    OdpowiedzUsuń
  9. Napisałam się napisałam i się nie pojawiło. Z Twojego wpisu czuć smutek i tęsknotę a jak się do czegoś tęskni to się do tego wraca czego Ci życzę.
    Co do bloga to mam komunikat, ze jest to blog prywatny i trzeba być do niego zaproszonym. A z chęcią bym polubiła i była dalej.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana wystarczy wysłać mi na email wiadomość że chcesz a ja mając twój email wyślę ci zaproszenie. Mój email jest w górnym prawy rogu bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Monia, uszy do góry - co ja mówię - przecież je tam ciągle masz;) Czasem nie ma tego złego itd., więc nie łam się - wrócisz na wieś i znowu będziesz mieć kozy, wąchać kwiaty i wstawać przed świtem. zobaczysz, będzie inna wieś, inne kozy, inna krówka, ale ta sama pasja i serce;) Pozdrawiam Cię, mocno ściskam;) I wysyłam się;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj się ! Uda Ci się w końcu!
    pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymaj się Moniko dzielnie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do zobaczenia w lepszym swiecie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Powodzenia i sił w spełnianiu marzeń. Byłam cichą podczytywaczką i pewnie nie raz będę tu jeszcze zaglądać. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze znajdziesz w swoim sercu miejsce na "nowe kochania",ale swojej miłości do wsi nie zapominaj...Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mnie zaskoczyłaś... życzę Ci spokoju, sił w walce o marzenia, dobrych wiatrów, niech niosą Twoje myśli a nowe dni niech cieszą! Pozdrawiam i jeśli mogę to prześle @ bo podczytywałam Cię chętnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szanuję Twoją decyzję. Pierś do przodu i trzymaj się . Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Monisiu, trzymasz się, a to najważniejsze. Myślę, że i w nowym życiu się odnajdziesz, i to jak! Proszę o dostęp do nowego bloga: dara.kw@yandex.com

    OdpowiedzUsuń
  20. hej, chyba rozumiem ciebie bardziej niż inni. Duzo bym dała za trud życia jaki poznałam będą tak krótko w górach, ty żyłaś tak kilka lat mi zaledwie 7 miesięcy wystarczyło żebym pokochała życie na wsi..... Mi się na razie nie udało. Wierzę, że mój los się odmieni i właśnie do tego dążę.

    pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze możesz sobie zażyczyć !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj, z wielką przyjemnością czytalam Twojego bloga. Czy mogłabym prosić o zaproszenie do nowego bloga. Mój adres meil: klucznik1986@o2.pl. Z góry dziękuję i życzę duża szczęscia. Pozdrawiam marta

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam :)
    Mam nadzieję, że mimo zakończenia pisania bloga zaglądasz tutaj chociażby z samego sentymentu do jego zawartości :))) Jestem Ci ogromnie wdzięczna, że go nie skasowałaś, bo ja dopiero dziś na niego trafiłam i z chęcią go przeczytam. Jestem Twoją skrajnością. Jestem babą z miasta co to niby na wieś poszła a tęskni za miastem... ech... dużo by pisać...
    Twój blog jest chyba napisany dla mnie :))))))) Właśnie dzisiaj, bo gdzieś przyszłość natchnęła Cię w przeszłości do napisania go abym ja dziś w tamtejszej przyszłości go przeczytałam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam
    Wróciłam do blogowania po dłuższej przerwie, odszukałam Twój blog .......
    Na nowej drodze, bo tak to można nazwać, życzę ci dobrych dni, oddanych przyjaciół i poukładania wszystkiego w jak najkorzystniejszą całość.
    Nowego bloga nie czytam, jest prywatny, a ja nie śmiem prosić o dostęp, bo starego komentowałam tylko raz, za to czytałam zawsze każdy wpis.
    Powodzenia w nowym życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. jejku, ale się porobiło, to znaczy, że nie będzie Ciebie na tej wsi ?
    a ja Ci tak po cichutku zazdrościłam , nie tej ciężkiej pracy, bo wiem
    ile kosztuje wysiłku bycie w takim gospodarstwie, ale tego zapału, optymizmu i fajnego
    spojrzenia na codzienność
    Trzymaj się ciepluteńko, buziaki, powodzenia gdziekolwiek będziesz :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.