Znów ktoś podrzucił mi małego kotka, ludzie to jednak są brutalni. Czy to nie łatwiej przyjść pogadać i poprosić o przyjęcie kotka niż rzucać nim tak mocno aż uderza główką o coś twardego?? Czy to takie trudne przyznać się do błędu niż krzywdzić małe bezbronne kocię ?? Maluszka usłyszałam jak z wielkim piskiem wylądował na podjeździe (w tym momencie doiłam) wyleciałam z budynku i rozejrzałam się, było ciemno nic nie widziałam i pomyślałam że te moje kocurki znów walczyły o myszkę lub smakowity kąsek. Po udoju poszłam dołożyć do pieca i usłyszałam pod drzwiami miauczenie tak żałosne. Otworzyłam drzwi a mały kociak wszedł i utulił się do moich nóg. Byłam przerażona jak zobaczyłam płynącą krew z nozdrzy. Malucha wytarłam napoiłam mlekiem i nakarmiłam. Dziś czuję się już lepiej ale okropnie kicha i miauczy przy tym jakby go bolało. Jutro ma być u mnie weterynarz na odrobaczanie i podanie leków Mani której zapalenie się nawróciło to obejrzy malucha i może mu coś poda. Śliczny jest, nie boi się ludzi ani psów widać że chowany w domu bo dobrze odżywiony... ale jak można tak potraktował zwierze ? Okropieństwo!!!
Świat to jednak wywrócił się do góry nogami........ Ja odnaleźć się w tym nie mogę.....
W sobotę ubijałam z babcią gęsi i kaczki na sprzedaż, pogłaskałam je i ułożyłam do lodówkowego snu .... Pozdrawiam serdecznie !!
Biedny kiciuś..pogłaskaj go od nas :( Smutna prawda o ludziach....
OdpowiedzUsuńJa też czasami myślę, że ludzie się jakoś ostatnio mutują jakby;) Kotek jest śliczny, dobrze, że wylądował na Twoim podjeździe;), szkoda tylko, że tak brutalnie, ale koty to twardziele, dojdzie do siebie;)
OdpowiedzUsuńTraktowanie słabszych jest miarą człowieczeństwa. Świata nie naprawimy, ale możemy starać się wychować nasze dzieci jak należy. Trzymać dom w garści, rodzinę razem i wpajać Zasady dobrego życia dzień po dniu.
OdpowiedzUsuńbiedny maluszek jak można...i po co ludzie rozmnażają lepiej wykastrować kotki i mieć spokój
OdpowiedzUsuńSliczny maluch dobrze,że trafił na Ciebie:)Ja parę tygodni temu też przygarnęłam małego kotka i każdego dnia daje mi tyle radości:)Całuski dla małej znajdy,a tak na marginesie ludzie żerują na dobroci innych i widzą, że kochasz zwierzęta więc podrzucają do Ciebie-ale i tak ja tego nie pojmuję,jak taki ktoś może później spać spokojnie.
OdpowiedzUsuń:)))
ten maluszek i tak miał szczęście ,niedawno ktoś wywiózł
OdpowiedzUsuńdo lasu / niedaleko nas / kocicę z 4 małymi; kotka nie przeżyła bo była uwiązana na jakimś drucie , małe uratowano i mają już nowe domy
co to się dzieje ? ileż okrucieństwa wokół nas , cierpią jak zwykle najmniej winni
ech... wiesz Moniko ... tyle okropności się ostatnio nasłuchałam o tym co robią ludzie ze zwierzakami, że zwariować idzie ... włos się jeży a ręce opadają ...
OdpowiedzUsuńśliczna kicia !
Zawsze się zastanawiam dlaczego ludzie potrafią być tak okrutni.Dobrze,że kociak trafił na ciebie Moniko.Co do kózek to w mojej starej książce piszą,że najczęściej przyczyną zapalenia jest przeciąg,kozy nie znoszą przeciągów lub zastój mleka (nie wszystko jest ściągnięte)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia
Sliczny kotek. U Ciebie będzie mu napewno dobrze. Trafił do ziemskiego Raju :)
OdpowiedzUsuńWitaj halszko, w sumie powiem ci że nie mam pojęcia czemu zapalenie wróciło, kózka dostała po porodzie. Otrzymała trzy dawki antybiotyku do mięśniowo. Nie, u mnie w stajni przeciągów nie ma budynek jest murowany ocieplony styropianem a wentylacja poprowadzona górą, zastojów też nie ma ponieważ jest dojona do cna przez bliźniaczki. Dziś będzie znów u mnie wet oby on wiedział co się dzieje. Mania nie jest wypuszczana od dawna na dwór ze względu na zapalenie aż mi jej żal.
OdpowiedzUsuńJak to przeczytałam to mało szlak mnie nie trafił! jak można wyrzucić na beton takie małe biedactwo? śliczny jest i cieszę się,że trafił do ciebie ale jak tak dalej pójdzie to będziesz musiała schronisko otworzyć. Widzisz Monika-ludzie wiedzą jakim jesteś człowiekiem i jak kochasz zwierzeta. Mam nadzieję,że Mania szybko wróci do zdrowia a koteczkowi nic nie będzie:))
OdpowiedzUsuńA w tym nieszczęściu spotkało go wielkie szczęście,że znalazł się u Ciebie.Trudno mi zrozumieć ludzi,którzy potrafią w ten sposób potraktować te słodkie stworzonka.Niedawno moja córka powiedziałam do naszego kotka,,wiesz,że już by Cię nie było,gdyby mam Cię nie wzięła?,, No cóz ,on może nie wie,ale my mamy jeszcze jeden dobry uczynek na swoim koncie i satysfakcję.I takiego małego przytulaska,który non stop kręci się pod nogami,jak nie spi.
OdpowiedzUsuńCo za okrucieństwo! Mam nadzieję, że po takim uderzeniu nie będzie żadnych powikłań. Dobrze że trafił do Ciebie.My naszego okruszka właśnie skończyliśmy dokarmiać butelką. Je juz z miseczki i jest tak ruchliwy, że nie mogę mu zrobić porządnego zdjęcia. A chciałam o nim napisać na blogu :)
OdpowiedzUsuńPS. mały liścik do Ciebie poszedł dziś :)
Okropieństwo!!!!
OdpowiedzUsuńTy dobra dusza jesteś!!!!
Zapraszam po wyróżnienie i do zabawy!!!
z takiego właśnie naboru pochodzi większość mojego psio kociego zwierzyńca. Szkoda, że w ten sposób nie chce wzrastać pogłowie moich kóz
OdpowiedzUsuńMasz wielkie serce.
OdpowiedzUsuń