wtorek, 22 stycznia 2013

W obejściu

Oh wiem... znacie moje kozy na pamięć ale na każdym zdjęciu dla mnie wyglądają wyjątkowo :) Moje kozule zimy się nie boją wręcz ciężko je utrzymać w stajni. Biegają zadowolone i wcinają z apetytem sianko. Sianko,,, no tak zjadły go już 2 tony a za kilka dni trzeba będzie zakupić kolejną bal siana i słomy. No cóż żałować im nie będę. W sumie pewnie dlatego że trzymam się zasad żywienia zbożem, pewnie jak ktoś dobrze żywi ziarnem nie ma takiego przeżucia siana jak u mnie ;)Przynajmniej będą zdrowsze. Mania buntując się przeciwko rygorowi dawek żywieniowych przemknęła się niezauważona do garażu gdzie stało wiadro ugotowanego makaronu z otrębami dla ptactwa. Zanim dobiegłam zjadła tego trochę i dziś biedna ma nauczkę.Ma problemy żołądkowe. Smutna, zgarbiona stoi w kącie z najeżoną sierścią. Monitoruję ją cały dzień, coś tam skubnie z paśnika ale apetyt nie wraca dlatego też wieczorem podam jej drożdże z wodą. Tak to już jest z kozami nawet jak pilnujesz i robisz co trzeba one skubane szelmy i tak się przemkną by "szkudzić" ( jak mawia moja babcia). Kozy mam od 3 lat ale pierwszy raz u mnie wystąpił problem trawienny. No nic,, monitoring utrzymam. W razie czego wiem jak postępować. Jeśli będę widzieć, że nie przeżuwa będzie znaczyło że wzdęcie, to sondą upuszczę.... ale jestem dobrej myśli.
Dziś jedna kaczka znosiła jajko.W sumie teraz nie wiem czy zostawić i czekać jak zacznie nieść resztę i usiądzie na nich by później wykluły się młode czy też nie warto teraz na to czekać bo mróz rozniesie jajka?? Kurcze w sumie pierwszy raz niosą jaja u mnie kaczki  na wysiadywanie  i się pogubiłam. Może ktoś doradzi? Do nośnika nasypałam więcej słomy i położyłam jajeczko kaczka natychmiastowo jajeczko schowała pod słomę , może wie co robi?  W obejściu......







                                                                                                                                                                                                                                 

17 komentarzy:

  1. Śliczne te Twoje kozule:)Dojrzałam też na zdjęciu perliczkę,dziadzia mój kiedyś dawno temu hodował i mówił,że rosołek z nich najlepszy.
    Widzę,że zima u Ciebie na całego tak jak i u mnie ,sypie dziś cały dzień:)
    pozdrawiam zimowo i zdrowia łasuchowi życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow;) ile zmartwień! Ja nocami kombinuję, co i jak zrobić, aby też mieć taki zwierzyniec, a tutaj takie posty z samymi przeciwnościami... Uprzejmie apeluję o więcej pozytywów i przykładów z sielskiego życia z kozami. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas na perliczki mówi się pantorki . Strasznie wrzeszczą ;) Kózki fajnie zarośnięte, moja też ma takie futerko i lubi pogonic po śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  4. wścibska kózka, mam nadzieję, że jej lepiej będzie :)
    w obejściu dzieje się :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. zimą chyba jeszcze ładniej wyglądają Twoje kozule niż latem

    OdpowiedzUsuń
  6. A moje kozy wcale siana nie jedzą! Nie chcą! Wcinają za to jabłka, gruszki i buraki pastewne całymi wiadrami a owsem się "dopychają" :-) Nigdy nie zdarzyło mi się ,żeby którąś wzdęło. Też wypuszczam je na dwór, ale w te największe mrozy to wolą siedzieć w swoim domku :-) Co do kaczki to nie mam pojęcia... Chyba troszkę za wcześnie na lęgi... Młode pewnie by nie wyżyły...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje za to jedzą na potęgę, warzywa też lubią ale ziarno daję im książkowo, zależy w jakim są stanie czy w ciąży, czy dojne, czy zasuszone z dawkami ziarna dopasować trzeba. A wiadomo kozy ziarno uwielbiają :)

      Usuń
  7. Pierwsze jajko bywa często niezalężone. Zaznacz je i kaczusi zostaw, a następne zbieraj do schłodzenia i po zniesieniu nastu (kaczka wysiedzi do 14-15 jajek) podłóż jej do wysiedzenia. Dobrze jest pisać daty, bo jak się kaczusia rozpędzi, to zniesie więcej niż może wysiedzieć (gęsiom też się to zdarza- gęś nam kiedyś zniosła ponad 30 jajek!) Podkłada się więc kwaczce te najświeższe. Kaczki siedzą na jajkach dłużej niż kury (do 28dni) i trzeba uważać żeby jajka nie leżały na deskach czy gołej ziemi. Jak kaczka się nie kąpie (chyba nie, bo jest zima?) to trzeba je po trochu spryskiwać jak zejdzie z gniazda - najlepiej spryskiwaczem. Taka mądra jestem, bo mi się kiedyś kaczuszki miały problem wykluć - były sklejone ze skorupkami (niektóre padły), bo kaczka się nie kapała i nie regulowała wilgotności. Lęg będzie dość wczesny (koniec lutego) więc pewnie będziesz miała menażerię w domu ;-)
    Już trzymam kciuki za Twoje nowe pisklaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo dziękuję za tak cenne rady!!!! :) Z kurkami mam doświadczenie a kaczuszki pierwszy raz u mnie będą wysiadywały :) Jupiii już się ciesze :) A powiedz mi jaka temperatura najlepsza jest na utrzymaniu w chłodni jaj ?

      Usuń
    2. Ponoć najlepsza temperatura do przechowywania jajek to 10 - 14 stopni (trzeba chyba sprawdzić termometrem ile jest w lodówce w "najcieplejszym" miejscu.) Może masz jakieś chłodne pomieszczenie w domu? I bardzo ważne jest żeby przez cały czas przechowywania jajka przekręcać NAJmniej raz dziennie - tak po 1/4 obrotu - ptaki to robią do 8 razy na dobę - zapobiega to sklejaniu się błon w jajku. No i nie może tam być zbyt sucho - najlepiej jajka przykryć papierem żeby nie wysychały (pod folią mogą się rozwijać pleśnie). Powodzenia!

      Usuń
  8. Ło Matko Bosko! To Wam się rodzina powiększy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam!
    Na problemy trawienne polecam kozom napar z rumianku plus może być krwawnik, moja Regina co jakiś czas czegoś za dużo pochłonie. Chętnie piją wszystkie takie ziółka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kózki wspaniałe choć czasem są niesforne.Myślę,że na posadzenie kaczki to za wcześnie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za oczyska mają te kozy; ależ można nauczyć się u Ciebie, i o leczeniu chorych, kozich brzuszków, o wysiadywaniu kaczek, że trzeba wodą pryskać, natura jest bardzo mądra; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. cudne te kozy i jakie fotogeniczne, jakby sie specjalnie ustawiały do fotografowania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne są te Twoje kózki. Ja tez mogę swoje fotografować i oglądać je bez przerwy. Mam na pewno na ich punkcie dużego fioła ;D Jedna z Twoch podopiecznych jest bardzo podobna do moich barwnych uszlachetnionych (ta brązowa podpalana). Jak Mania? Juz lepiej?
    Pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne zdjęcia zwłaszcza to przed-ostatnie:) Trzymam kciuki za kozi brzuszek.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.