czwartek, 14 listopada 2013
Prosto w dół.....
Trochę się pozmieniało, wiele spraw stanęło nam na drodze do realizacji planów. Jednak nie byłabym sobą gdybym z nich zrezygnowała. Mamy plan na swoje życie na duże zmiany ale na razie nie będę pisać o nich by nie zapeszać. Niech to będzie dla wszystkich wielką niespodzianką ale zanim jednak zrealizujemy te plany trochę czasu minie więc musze skoncentrować się na dniu dzisiejszym. A w nim sporo problemów nic nie idzie jak trzeba same przeciwności same problemy. Ja osobiście jestem na etapie zamknięcia się w sobie, czasem tak mam gdy po całym szumie wizji i chęci realizacji stanęłam przed murem i dalej iść nie mogę. Zamykam się wtedy w sobie i trawię całość stopniowo. To nie jest na rodzaj focha ale raczej problem nad zapanowaniem negatywnych emocji które w takich sytuacjach są normalnością. Jeszcze codzienność nas nie rozpieszcza, strasznie idzie nam opornie jakby życie mówiło nam za mało macie dołków teraz wam dam SUPER DÓŁ!! Żebyście nie zapomnieli przypadkiem jak ciężko jest w życiu. Nie wiem, strasznie się na nas ten los uparł, najczęściej są wzloty i upadki, ludziom raz jest łatwiej raz trudniej ale nam od początku roku wciąż życie daje tak w kość że momentami tracę chęci na walkę i już zmęczenie sięga zenitu. Chciałabym mieć trochę oddechu, choć małego momentu w którym usiądę i będę czuła się spokojna, szczęśliwa nie martwiąc się o pieniądze o życie o rachunki o dzieci i ogólnie o całość. Nie mam oddechu, chwila radości z planów dała mi się oderwać ale runęło to wszystko tak szybko jak powstało. Nie powiem dobiło mnie to zupełnie i straciłam swoją radość. Nie to nie dołek zimowy, ciągnie się za mną to już od lata od nadmiaru stresu nadmiaru problemów usiadłam ze zmęczenia i nie mam motywacji by wstać. Robię wszystko mechanicznie bo muszę, tęsknie za swoją radością z życia. Bardzo tęsknie....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moniś, dobrze wiesz, że na wszystko jest czas i miejsce...
OdpowiedzUsuńchciałabym Cię znowu zobaczyc jak na tym zdjęciu kilka postów wcześniej, na imprezie u znajomych-ta INNA Monika, elegancka, przebojowa babka z jajami :) i ŻYCIOWA...powiem, że to niecodzienne połączenie dzisiaj!
przez swoje doświadczenia stajesz się jeszcze silniejsza! :)
wierzę w Twoją pasję i Twoją siłę :)
POMIMO wszystko...uszy do góry Pszczółko!
Monika, oby zdrowie było. Reszta jakoś się ułoży. Trzymaj się. Jesteś dzielna. Dasz radę.
OdpowiedzUsuńMoniko, to tylko chwilowy dol, mam taka nadzieje. Pora roku nie sprzyja naszym nastrojom, pomysl o pozytywnych chwilach Twojego zycia, odpocznij, ciesz sie z malych rzeczy. Nie jestes sama, masz Rodzine, Dzieci i wiernych blogowych czytelnikow, a to juz bardzo wiele :) Najwazniejszy jest spokoj ducha, sciskam mocno Czarodziejko serow z orzechami :) I prosze Cie - usmiechnij sie :)
OdpowiedzUsuńMonika,tak jest właśnie w życiu...trzymaj się..dasz radę:)
OdpowiedzUsuńMoniko, życie....samo życie, ale najważniejsze i tak jest zdrowie!!!!! wiem co mówię....
OdpowiedzUsuńDlatego ciesz się, że wszyscy zdrowi a resztę miej w dupie :)) pieniądze rzecz nabyta, raz są a raz ich nie ma...taki kraj, jak nie staniesz to dupa i tak z tyłu :)))
Moniko,wiem,ze w twoim wieku głupio słuchać,że zdrowie najważniejsze......Sama się spierałam z babcią o to.......Aż wieku 38 lat zachorowałam na raka piersi....Trójka dzieci a pieniędzy wtedy brakowało zawsze.Te listopadowe dni dają nam w kość.......puk.puk to ja Twoja koleżanka depresja:(
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe dzieci, dobrego męża, piękne zadbane zwierzątka, i inną rodzinę, jesteś młoda a tyle juz osiągnęlaś, doceń to. Nie pozwól się okradać z uczucia szczęścia jakimś durniom czy sąsiadom.
OdpowiedzUsuńMasz głowę pełną marzeń i planów to realizuj je powoli z namysłem na pewno ci się uda, bo wiesz czego chcesz. Nie daj się ponosić skrajnym emocjom.!!!!!!
I tak przy okazji, proszę ode mnie pogłasać te piekne kózki. Alina .
Stoisz przed murem ... i co z tego, jutro zrobisz w nim małą dziurkę, po jutrze większą i runie. Czasem trzeba zmienić perspektywę, spojrzeć z innej strony, albo cofnąć się i mur przeskoczyć. Zawsze jest wyjście, zresztą już to napisałaś. Już masz jakiś pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie martw się, przyjdzie wiosna, wyjdziemy na hale, łowiecki i kózki popasiemy, bydzie piknie :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie Monia, to masz już plan i w zasadzie wyjście z sytuacji, a to już bardzo dużo !
Łucja wspaniale to ujęła, przeskoczyć mur, to jest to !
Trzymaj się
Przez mur przeskoczyć to dla mnie pestka , ile razy człowiek tak musiał skakać. Dobija mnie dzień dzisiejszy ciągłe problemy które kołują nad nami jak jak chmury przed burzą czuję wewnątrz że to dopiero początek że burza dopiero się zacznie. Zmęczenie dopada nas wszystkich gdy już sił nie ma iść pod wiatr, ja idę wciąż na przekór przez całe życie i chyba jako człowiek mogę mieć słabości.
UsuńMonia no jasne że możesz mieć słabości, każdy je ma ale nich to wszystko co Cię gnębi nie przejmie władzy nad Twoim życiem bo popadniesz w depresję.
UsuńPrzetrwałam noc :)
Tak jak ty uważam, że dobro powraca, nie wątp w to a los się odwróci, sama przecież wiesz najlepiej, ze po każdej burzy nawet tej emocjonalnej przychodzi słońce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zrób sobie procę i strzelaj do sąsiada, jak nie patrzy. Mała rzecz, a cieszy.:-D A poważnie, mam nadzieję, że coś się polepszy. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia i wytrwania. Ja mam ciągle pod górę; jak się coś skończy - to nowe nastaje.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie, dzielna jesteś!
Monika uszy do góry :)) pomyśl ile jeszcze przed Tobą i czekaj na to, walcz...potrafisz :)
OdpowiedzUsuń