Pewnie w blogowym świecie jesteśmy pierwszymi w takiej wymiance. Wraz z Tynką z bloga Przez krótką chwilę... zorganizowałyśmy wymianę owsa za sery :) Ja potrzebowałam owies na zimę dla zwierząt a Justynka bardzo chciała sery dojrzewające. I tak doszło do wymiany za pomocą jej męża. Oczywiście tak z gołymi rękami byśmy nie wystartowały więc do wymiany doszły weki pełne pysznych przetworów i ciasteczek dla moich dzieci za co serdecznie i głośno dziękujemy. Mam nadzieje że sery i miód z kwiatów akacji będą także smakowały.
Już przechowane w piwniczce.
Kozy na pewno będą zadowolone, bądź co bądź to ich osobista wymiana ;)
I tak pozytywnie na koniec nie ma to jak żyć jak pies z kotem ;) Łamiemy stereotypy!!!Pozdrawiam
o... i to jest wymianka...
OdpowiedzUsuńgratuluję pomysłu Moniko
Pomysł był absolutnie od strony Justyny :)
Usuńaż się uśmiechnęłam:-) takiej wymianki jeszcze nie widziałam na blogach:-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie :)
OdpowiedzUsuńmiodek akacjowy zaraz powędruje do herbatki wieczornej :)
OdpowiedzUsuńale póki jeszcze nie jest całkiem ciemno lecę nazrywać malin!!
serki PYCHOTA!!!
Zosia wcinała i smakował jej bardzo...na dowód zdjęcie Ci potem wyślę :)
potrzeba matką wynalazku ;p i pomysłów naszych hehe :)
ostatnie zdjęcie SUPER!!
POZDRAWIAM!
pozytywnie!!!!
OdpowiedzUsuńNiech żyje barter;)
OdpowiedzUsuńKiedyś handel wymienny był codziennością, a obecnie namnożyło się marketów różnej maści a wraz z nimi pośredników(nierobów) żerujących na ciężkiej ludzkiej pracy...
OdpowiedzUsuńmoże coś zainicjowałaś Moniko?
Może to będzie początek :)
UsuńTo się chwali!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa wymianka.Naważniejsze że obie strony są bardzo zadowolone.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywna wymianka. I jaka korzystna!
OdpowiedzUsuńzawsze to wymianka, każdy wymienia co potrzebuje,
OdpowiedzUsuńto jest wspaniała wymianka..kiedyś ludzie w ten sposób sobie pomagali..a dziś?rzadko się zdarzają takie sytuacje ..tym bardziej cieszą własnie takie wspaniałe gesty..
OdpowiedzUsuńGenialny pomysl dziewczyny!:) Ja jestem wielka fanka "handlu wymiennego":) Mam wielka nadzieje, ze powroci ten stary "zwyczaj". Troszke wiecej takich otwartych ludzi jak Wy i swiat w dobrym kierunku zmierzy...:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo taki ludzki wymiar handlu. Coś pięknego - taki rodzaj porozumienia jest bardzo budujący.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam ciepłe pozdrowienia.
Super oryginalna i przydatnka wymianka:))
OdpowiedzUsuńDokładnie kiedyś wymiana była codziennościa a teraz każdy tylko dla siebie
OdpowiedzUsuńchoć ja czesto się wymieniam z rodzicami oni jak zabija kuraczki to mi dadza a ja potem znów mięsko i wyroby ze świnki czy kaczkę
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMonika, obetnij kotu pazury, żeby nie pokaleczył psa. Te zabawy z kotem mogą byc dla psa niebezpieczne. Mój kot idiota skaleczył psu oko. To duży problem. Ale lubią sie razem bawić, tylko kot, jak to kot = macha łapskami jak durny.
OdpowiedzUsuńPrzecież to kot wiejski jest. Jak on ma potem polować na myszy czy uciekać na drzewo jak mu się pazury poobcina? :O:O
Usuń