Z nieba leje się żar, wszystkie zwierzęta chowają się po krzakach byle by w cieniu odetchnąć na chwilę. Ja mimo upału staram się wykonać swoje obowiązki te podstawowe oraz te zaplanowane od dawna:. jak sprzątanie obornika, oprzątniecie stodoły czy garażu po starej słomie z zimy. Unikam jednak upalnego skwaru w południe i czekam jak słońce zelżeje choć trochę kryjąc się w ścianach domu. W tym czasie jak to każda pani domu gotuję obiad dla rodziny i robię sery. Powstają sery dojrzewające , dojrzewające w winie i dojrzewające wędzone. W sumie nigdy dojrzewających nie wędziłam ale zgłosiło się kilka osób chętnych na wędzone więc robię na życzenie. I rzeczywiście dojrzewające wędzone są wyjątkowe w smaku. Szczerze polecam :)
skosztowałabym ;D
OdpowiedzUsuńzawsze można do mnie się zgłosić ;)
UsuńOj muszą być smaczne...
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają!!
OdpowiedzUsuńrany,ale wyglądają!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje zdolności .Pięknie wyglądają serki.Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te Twoje żółte serki - pięknie wyglądają. Są pewnie niesamowicie smaczne... a jak muszą pięknie pachnieć (szczególnie te wędzone - uwielbiam wędzone sery).
Aż dopadł mnie ślinotok......
Pozdrawiam
Kasia
http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/
Wyglądają imponująco...
OdpowiedzUsuńMoje wędzone schodzą jak ciepłe bułeczki. Zaintrygowały mnie te dojrzewające w winie:)
OdpowiedzUsuńa ja zapytuję się całkiem poważnie czy planujesz kiedyś zorganizowanie warsztatu serowego dla początkujących? :-)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie
OdpowiedzUsuńMonika, czy do tych serów dojrzewających dajesz do mleka jakieś kultury bakterii, czy tylko podpuszczkę?
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam Cie zapytać, jak te sery robisz. Ale zaglądnęłam w etykiety i co nieco już wiem. Pierwszy raz usłyszałam o podpuszczce - od razu na Allegro :) Teraz wypłaty się doczekać :D Wielkie dzięki za podpowiedzi!
OdpowiedzUsuńGratuluję zamówień, to jednak duża pomoc.
Buziaczki!