wtorek, 20 sierpnia 2013

Bliżej domu

Wczorajsza operacja przebiegła bez niespodzianek, choć ja odczuwałam spory stres gdyż syn na bloku operacyjnym był 3 godziny. Po czterech godzinach po zabiegu Borys już biegał po sali :) Dzielny chłopak. Po południu zrobili mu RTG rączki i dziś czekamy na wypis. Blisko sercem jesteśmy domu a coraz bardziej oddalamy się ze szpitalnych murów duchem. Jestem spokojna i cierpliwie czekam jak nacisnę pedał gazu i zwieję z tego miejsca. Niczego tak nie cierpię jak szpitali. Może dlatego, że mam złe z nim doświadczenia? Niestety nie miałam możliwości w swoim życiu być leczona w takiej klinice, od nagromadzonych złych przeżyć, bólu i upokorzenia zakorzenił się u mnie głęboko wstręt i niechęć do szpitali. Cieszę się, że choć synkowi udało nam się zabezpieczyć dobre warunki i miłe wspomnienia. Jesteśmy bliżej domu....Pozdrawiam

9 komentarzy:

  1. To bardzo dobra wiadomość.Wrócisz do domu i powoli wszystko ułoży się .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ja Cię rozumiem...ja też serdecznie nienawidzę szpitali i całej tej "słuzby zdrowia"
    pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie całej tej przykrej sprawy

    OdpowiedzUsuń
  3. Szpitali to ja też nie lubię, chyba tylko... lekarze lubią;) Pozdrawiam Was mocno i trzymam kciuki za szczęśliwy powrót;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrego, spokojnego i bezproblemowego powrotu życzę...
    POZDRAWIAM Was ciepło!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymajcie się ciepło! Zdrówka i szczęsliwosci!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie Ty jedna masz szpitale w nienawiści...
    Na dzieciach wszystko szybko się goi, a jest szansa, że i niemiłe wspomnienia szpitalne szybko się ulotnią.
    Synkowi życzę zdrowia, a Mamusi spokoju ducha i teraz już tylko dobrych przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybkiego powrotu do domy i niech juz skoncza sie to problemy. Zdrowka zycze dzielnemu chlopczykowi i pomysl o rehabilitacji.

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.