czwartek, 12 września 2013

Zmobilizowałam się

 do pracy w moim nieszczęsnym i opuszczonym ogrodzie. Wygląda tam wszystko jakbym nigdy nic nie robiła, dokładnie jak z przed laty. Same chwasty i gąszcze. Musiałam zorganizować sobie pracę bo wchodząc tam nie wiedziałam od czego zacząć. Postanowiłam od truskawek bo najwięcej przy nich zawsze pracy a jak zacznę od prostszego to na samym końcu truskawki odepchnęły by mnie ze zdwojoną siłą. Postanowiłam wykopać folię na której rosły truskawki, u mnie osobiście nie zdało to egzaminu, chwasty przedzierały się przez małe otwory gdzie miały rosnąc tylko truskawki i dominowały nad nimi, ani ich wyrwać z korzeniami ani zabezpieczyć by nie rosły. Stwierdziłam, że jak i tak mam z tymi chwastami walczyć wolę jednak kopaczką. Folia zerwana, sadzonki w wodzie teraz tylko porobić grządki i po flancować. Prócz pracy w ogrodzie zaczęła się znów ruja u kóz, nie byłam pewna czy kozy są zapłodnione a jednak nie wszystkie. Boguś znów odprawia rytuały, śmiesznie postękując i wydaje takie dźwięki że padam ze śmiechu :))))Obiecuję go nagrać i film wkleić na bloga :)))
 Oczywiście nie mogłam się pogodzić, że w okresie letnim nie miałam królików, więc teraz zakupiłam parę ( z dwóch różnych hodowli) Belgów Olbrzymich, miałam nadzieje natrafić na kalifornijskie ale niestety nie było ich na targu więc zakupiłam olbrzymy. Na razie małe ale już na wiosnę będzie pierwszy wykot.
Cóż nowego jeszcze w naszej zagrodzie ? Otóż mamy nowa kotkę która jest podrzutkiem nazwaliśmy ją Karolinka

oraz nasza kotka okociła cztery kocięta. W tym jedno na moich kolanach się urodziło ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu.

 Wczoraj także zakupiłam ćwiartkę świnki ( jaka szkoda że  tylko ćwiartka!!!!) mięsko rozpracowane już w porcjach obiadowych w zamrażalniku. Spokojnie za nie całe dwa lata będę miała parę prosiąt do odchowu w moim gospodarstwie , po przemyśleniu będzie mi się to bardzo opłacało. Myślę o rasie świnio-dzików mięso jest o wiele smaczniejsze. Oczywiście do własnej konsumpcji więc naturalnym żywieniem będzie prowadzony odchów. Poczekam tylko jak Tola się ocieli, serwatki wtedy będzie dużo łącznie z kozią. Sprzedam cielaka i będę miała na ziemniaki, prosiaki i zboże. Tak to się wszystko razem rozpracuje bez nadmiernych kosztów, jak to u mnie jedno z drugim pięknie się łączy. Przecież króliki także dla mnie w gospodarstwie są ważne , dlaczego? Ponieważ to co nie zje koza zje królik a czego nie doje królik doje kura, nic się nie marnuje. Współgra ze sobą idealnie. Kiedyś trzeba było wciąż dokładać, od roku moje gospodarstwo realizuje się samo ja tylko w nim pracuję.
Kochani czytam wasze blogi na bieżąco jednak problemy z Internetem nie zawsze dają mi szansę dodać komentarz. Niestety jestem teraz w posiadaniu bezprzewodowego  więc jeśli chcę muszę iść na dwór bo tylko tam jest zasięg. Także przepraszam za zdublowane komentarze, wolno idzie i nie raz kliknie się dwa razy i masz ci los kilka tych samych komentarzy wskakuje. Trzymajcie się ciepło!!

14 komentarzy:

  1. jak zawsze zapracowana:)trzymaj się cieplutko,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze podziwiam, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam widze, że u ciebie też króliki się pojawiły
    my chowiem je od 5 lat ale czasem jak to przy królikach zdażają się choroby
    ale moja rodzina uwielbia ich smaczne i zdrowe mięsko
    i staramy sie miec ich jka najwięcej narazie 10:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja howam króliki od 4 lat, w tamtym roku było ich prawie 50 ! :) wiosna wybiłam wszystkie bo chciałam zakupić z dużej mięsnej rasy.Trochę się przedłużyło ale teraz już znów się pojawiły :) Tym razem chcę mniej ale większe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podziwiam, sczerze!!Jak to dobrze, że jeszcze ludziska chcą się zdrowo odżywiać :-)) Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pracy i planów masz dużo ale znając Ciebie przerobisz wszystko.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz jak radzę sobie z chwastami w truskawkach? Mulczuję międzyrzędzia słomą lub świeżo skoszoną trawą. Pomaga Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mnie kusi kawałek świni kupić tylko w tym jest problem, że ja tylko chude mięso jem a kiełbasy nie robię bo maszynka ręczna padła i nie ma jak mielić ani nabijać...

    OdpowiedzUsuń
  9. Monia to ty sie trzymaj, tyle pracy co ty odwalasz to by pewnie i facet nie dał rady....
    hoduj swój zwierzyniec .... masz rodzine do wyżywienia....
    powodzenia w realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mężczyźni są może silniejsi ale krótkodystansowi hehheheh kurcze żebym ja się za dużych mięśni nie dorobiła po tych jesiennych perypetiach ogrodowych.

      Usuń
  10. Ja tez kilka lat temu miałam,,zafoliowane ,,truskawki.I tez nie zdały egzaminu.Chwasty pchały się przez otwory na truskawki jak gdyby chciały nadrobić brak miejsca. zrezygnowałam.A Karolinka sliczna...jak to ,,dziewczynka,,

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja gmina to tzw. truskawkowe zagłębie. u nas się truskawki tuż przed kwitnieniem wykłada słomą. Całe hektary są tak wykładane. Nawet ostatnio jest do tego specjalna maszyna. Sprawdza sie, bo zielsko tak nie rośnie a dodatkowo truskawki się nei brudzą od piachu

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę śledzić żywot i życie rodzinne Twoich króliczków.
    Archanioł nie ma dobrych doswiadczeń z królami z przeszłości, dlatego bardzo się zainteresował, jakich czasów dokonujesz, że rosną Ci takie smoki.
    Niech się zdrowo chowają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.