Prócz radości po przedszkolnych niestety zaczął się ten wstrętny okres wirusów i jeden z nich powalił mi córkę którą musiałam na biegu odbierać przed czasem z przedszkola. Niestety grypa jelitowa , miska w ruch i płacz między snem a miskowaniem. Nie cierpię tych wirusów !!!Byle by całej rodziny nie rozłożyło, bo będzie katastrofa łazienkowa ;)
I tak na końcu co robią moje dzieci kiedy mama doi kozy ??? Robią sobie zdjęcia , brawo za pomysłowość!!
wesoła rodzinka :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i słoneczka.
OdpowiedzUsuńHahah nie ma to jak dzieci, wszystkie takie same! :)
OdpowiedzUsuńSłodkie!
A Młody niech szaleje na nowym sprzęcie, moja za to w rolkach po salonie śmiga :D
Pozdrowienia!
Moją pociechę rozłożyła Angina, która szalej w naszych okolicach. Masz "problem" z hulajnogą, a ja z rowerem, który Jasiek dostał od sąsiadów po córce... Zdjęcia super ;)
OdpowiedzUsuńwesołe normalne dzieci...a syn niech się wyszaleje zanim śnieg spadnie..pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI to jest napiekniejsze w dziecinstwie:)
OdpowiedzUsuńU nas też infekcyjnie...
OdpowiedzUsuńZdrówka!