wtorek, 19 listopada 2013

Runo

Dnie coraz chłodniejsze a nocą nawet nosa wychylać z domu się nie chce. W sumie po co nocą się po dworze szwendać ale zawsze po coś trzeba wyjść. Tu drewno donieść do kotłowni bo zabrakło lub perliczka głośno w nocy nawołuje jakby coś ją za ogon ciągnęło. Trzeba wyjść i zobaczyć czy nic stadku nie zagraża. Po wizycie weterynarza trochę się uspokoiłam wyszło jednak że nic im nie jest a ten kaszel jest chwilowy i nie trzeba leczyć go antybiotykami. Okazało się, że odpowiedzialne za kaszel są adenowirusy które atakują górne drogi oddechowe. Leczyć nie trzeba jeśli kozy są w dobrej kondycji to ich organizm sam to zwalczy. Oczywiście jest potrzebna kontrola i obserwacja. Podaję im siemię lniane na ochronę dolnych dróg oddechowych.




Ostatnio miałam wiele do przemyślenia i sporo na to czasu by chwile się zatrzymać wyjść z tego kołowrotka bo biegłam niczym chomik bez opamiętania. Mogłam przegapić wiele znaków ale za sprawą Gabrysi z bloga Archanioły i Ludzie przemyślałam kilka spraw. Niczym Gedeon wyniosłam runo by uzyskać odpowiedź. Pytania były nurtujące bo przecież wszystko jest tak ryzykowne. Nowa droga, nowe przeciwności i nie wiadomo czy to wszystko jest warte zachodu. Podjęłam więc decyzję, że czas do Nowego Roku mamy na czytanie znaków które są nam dane. Jeśli Tomek by znalazł prace zagranicą do końca roku i nic by nie stanęło ku temu na drodze to znaczyło by zmianę miejsca życia i całkowity przewrót dotychczasowego  na rzecz ziemi i agroturystyki. Jeśli jednak do końca roku znalazł by dobrą pracę tutaj a znaki dawały by nam do zrozumienia by tu zostać to byśmy tutaj zostali i szukali innych rozwiązań. Tak nie minął tydzień może więcej jak Tomek dostał świetną propozycję pracy tutaj na miejscu w pracy w której od 3 lat starał się pracować a ja zdobyłam dwóch dodatkowych klientów którzy chcą zamawiać sery i mięso. Tak wiec czytam te znaki i wyciągam wnioski bo z nimi nie warto walczyć i nie warto się im przeciwstawiać. Może to nie jest ten moment a ja zagalopowałam się w decyzji tak bardzo, że nie zauważałam że jest inna droga wcale może nie najgorsza. Kończy się po woli rok czas by skupić się na wyciagnięciu wniosków ze starego oraz na przeczekanie co przyniesie Nowy Rok. Może znajdę rozwiązanie by móc się rozwijać tutaj.Pozdrawiam

8 komentarzy:

  1. Zostań tu gdzie mieszkasz!Niedobrzy ludzie są wszedzie ale i dobrzy też:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widocznie to duży znaki dla ciebie że powinnaś zostac tu gdzie jesteś i powoli rozwiajć się
    i pomyślec o tej agroturystyce ja sama z chęcią bym takie coś otworzyła ale to kwestia dużej gotówki,
    której niestety nie posiadam.
    Trzymam za ciebie mocna w kciuki i wierze, że ci się uda i ten sąsiad juz nie będzie ci dokuczał.
    Koło nas jest agro kucy ( wpisz sobie w wyszukiwarkę, w Inwałdzie) tam zrobili fajne mini zoo ze zwierzetami hodowlanymi,
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje zapiski, dają mi dużo wsparcia i nadziei w moim zwichrowanym życiu chociaż nie mam gospodarstwa i zwierząt. Serdecznie pozdrawiam i trzyma kciuki za Wasze domowe decyzje. Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, trzymam kciuki za Ciebie. W znaki też wierzę. Moje znaki doprowadzoły mnie na zgliszcze siedliska, które odbudowujemy z mężem. Nie jest łatwo, ale najważniejsze jest miejsce na ziemi, które pokochamy całym sercem.Jeśli mamy w nim pozostać, los robi wszystko, żeby tak się stało. Serdecznie pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasze runo też każe nam zostać. Może na wyprowadzkę trzeba jeszcze poczekać. Nic na siłę.
    Zdjęcia mordeczek Twoich zwierzaków są cudne.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Magdo .przeprowadzka to bardzo ważna decyzja, i ,myślę,że jezeli nie jest absolutną koniecznością,to nie nalezy się spieszyć ,zeby zaczynać wszystko od nowa.W tej chwili los ci podpowiada,żeby zostać,więc może go posłuchaj

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam, rozmyślam... Wiesz, w swoim czasie, by patrzyłam na takie wskazówki, to mój los pewnie potoczył by się inaczej. Ale zazwyczaj jesteśmy zbyt zajęci, by zwracać na to uwagę. Cieszy mnie, że Wy, młodzi, jesteście pod tym względem raczej bardziej... czujni? Wszystko u Was będzie jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.