 |
| Kocham cię Mamusiu |
 |
| Maleńka z mamą Czarnulką |
 |
Córki Basi
|
 |
| Maleńka |
 |
| Mela |
 |
| Czarnulka |
 |
| Czarnulka, widać na brzuchu przepuklinę od tylnej nogi do przedniej. |
Czarna dochodzi do siebie, wychodzi już na dwór i ma ładny apetyty. Zbiera siły. Po tych ostatnich dniach zmęczenie sięgnął zenitu, pewnie i emocje miały swoją rolę. Wczoraj dodając zdjęcia zasnęłam przy komputerze na krześle heheh po dwóch godzinach obudziłam się spadając na podłogę :) To się nazywa twardy sen hihihiih. Maluchy karmione co 4 godziny chodzą za mną jak za mamusią :) Lubię z nimi przebywać, pracy też nie mało. Ale dajemy radę i do przodu :)) Jakoś trzeba iść dalej otrząsnąć się i działać. Kontaktowałam się z dr. hab. Jarosławem Kabą w sprawie Czarnulki, zapewnił mnie że koza może spokojnie żyć z przepukliną i zna przypadki kiedy wielokrotnie rodziły. Ja jednak nie będę ryzykować. Teraz czas na jej rekonwalescencję. Słoneczko świeci, pierwsze przebiśniegi kwitną , nic tylko się uśmiechnąć do życia :) Pozdrawiam
Cieszę się, że powoli u Ciebie wszystko dochodzi do normy :) Dobrych dni Ci Moniko życzę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZacne stadko :-)))
OdpowiedzUsuńoj to nie wszystkie bo bym musiała wkleić jeszcze z 10 zdjęć :DDDD
UsuńCieszę się, że Czarnulka się wyliże, szkoda, że nie da się całkiem tej przepukliny wyleczyć, ale fajnie, że ma szansę dalej żyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja bym kozę zatrzymała i poczekała. skoro specjalista tak mówi to przeciez za jakiś czas kozę można przebadać i zobaczyć jaki ma stan :)
OdpowiedzUsuńSliczne wszystkie :)
A jak tam owieczki bo prawie o nich milczysz?
Oj nie wiem czy to tak zdowo by dla niej było jak przecież macica wyszła.
UsuńA no właśnie macica, najważniejszy organ który został wypchnięty. Mimo iż wsadziłam go z powrotem nie ma gwarancji czy nie pęknie od ciąży. Ja się ostatnio nawet zastanawiałam czy ona nie nabawiła się tej przepukliny wcześniej a ja nie widziałam gdyż była bardzo gruba w ciąży.
Usuńo owieczkach będzie specjalny post w poniedziałek :))))
UsuńMedykiem nie jestem :D w sumie nie wiem ;) tak sobie gdybałam
UsuńA runiastych nie mogę się doczekać bo urocze są równie jak kozule i Tola
Cieszę się, ze wszystko dochodzi do normy :)
OdpowiedzUsuńTakie spanie ja też znam, jak jestem bardzo zmęczona to potrafię nawet na stojąco zasnąć ;)))
Jak dobrze, ze się wszystko zaczyna dobrze układać. Oby zdrowie Czarnej wróciło!
OdpowiedzUsuńJa co prawda przy kompie nie zasnęłam, ale ostatnio zdarza mi się zasnąć przy młodych, a mam zawsze ochotę coś jeszcze porobić...Tylko organizm chyba mówi- dość...;)
Trafiłam na Twojego bloga i jestem pełna podziwu, cieszę że tak to się skończyło i. Czarnulka dochodzi do siebie :) życzę dużo zdrówka i sił w realizowaniu swoich pasji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń