poniedziałek, 9 września 2013

Jesienne wędzenie

Witajcie, siedzę  właśnie w kuchni gdzie rozchodzi się zapach świeżej wędzonki. Nie jedna osoba by się zabiła by móc to wąchać ja jednak nie przepadam za tym mdłym aromatem. Czy to kiełbas czy to serów- nie ważne- nie lubię tego strasznie. Wietrze kuchnię i czekam jak wyparują resztki zapachów. Wczoraj zajęłam się nabijaniem masy mięsnej we flaki ( oczywiście naturalne), szybko i sprawnie mi to poszło i nie powiem spodobało mi się :)

 Mogłabym pracować w masarni hehehhe później odbyło się wędzenie ,

a dziś opiekanie i parzenie. Kiełbasa smaczna ale sucha trochę, mimo że dałam dużo słoniny i podgardla moim zdaniem za mało. Następnym razem słoninę pokroje w kostkę bo się pod wpływem temperatury wędzenia przetopiła. Jednak kiełbasy czy to z dziczyzny czy z koziny charakteryzują się suchością i myślę że jak dobrze obeschnie będzie jeszcze rarytasem. Jak dla mnie ta kiełbasa jest idealna do żurku. Tylko ja dziś muszę zmyć z siebie ten zapach bo już mnie doprowadza do szewskiej pasji. A to końcowy efekt.
Dziś cały dzień padało, dla dzieci zrobiłam naturalny budyń czekoladowy przekładany krojonymi bananami. Do budyniu dodałam cynamon na rozgrzanie :)
Jesiennie już i tak szybko kończy się dzień. Doję już jak ciemno, znów wyciągnęłam gumowce z zakurzonej szafki, długi polar. Koniec już z klapeczkami i letnim ubraniem. Jakoś tak smutno żegnać się z latem. Pozdrawiam gorąco w te chłodne deszczowe dni.
 
 

10 komentarzy:

  1. Kiełbacha wygląda bardzo smakowicie - ...a ja lubię taką suchą właśnie.
    Jesień idzie mówisz,... oj tak pogoda się psuje (czuję to w kościach),dni coraz krótsze,...cóż począć, taka kolej rzeczy. Mi też smutno,że lato odchodzi,... eh :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak koniec lata staje się faktem a ja już od kilku dni przepalam wieczorem w piecu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie lato kończy się wtedy, gdy trzeba zakładać skarpetki.
    U mnie stało się to wczoraj :-(
    Od jakiegoś czasu kombinuję, żeby zrobić wędzarnię w ogrodzie.
    Po tych Twoich zdjęciach klamka zapadła. Biorę się do roboty!
    Archanioł zarobiony, nie ma czasu na dodatkowe prace, bo przecież
    zarabia na cały nasz cyrk, więc ja dziś zawijam rękawy.
    Trzymanie kciuków mile widziane ;-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja lubię do Ciebie zaglądać :) Nawet nie wiesz ile wspomnień z dzieciństwa odżywa gdy czytam te wpisy i oglądam zdjęcia. Ściskam i gratuluję bo wiem jaki ogrom pracy w to wszystko wkładasz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chciałam zapytać, czy możliwe by było otrzymania przepisu na taką kiełbasę na mail?? bo w necie jest ich wiele ale zawsze najlepiej zapytać osobę, która już umie robić pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie jesień już na całego - bo... trzeba zakładać rajstopy i koniec z bosymi stopami i gołymi nogami, a to boli jak cholera;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam ;)
    U nas zawsze się wieprzowinę mieszało z koziną i nie była sucha.
    A i szkoda, że wywaliłaś jeden post. Ale chyba rozumiem dlaczego :D (nie daj się :P)
    Smacznego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki post? nic nie wyrzucałam. Co do suchości myślę, że następnym razem pokroję słoninę w kostkę by mi się nie przetopiła.

      Usuń
    2. Coś mi się pokiełbasiło, że to o sadzonkach i zwierzakach było w oddzielnych wpisach :O albo mi czytnik rss psikusy robi :D
      A dodajesz trochę wody do wyrabiania mięsa?

      Usuń
  8. Ojej, ale kiełbasy! Moim chłopakom aż się oczy zaświeciły :-)
    Serdecznie pozdrawiam i przy okazji zapraszam na CANDY http://thebestthing12.blogspot.com/2013/09/candy_11.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.