czwartek, 19 stycznia 2012
Realizacja marzeń
Powrót do tradycji rozpoczęłam gdy zakupiliśmy do we wsi Borowno koło Częstochowy. Jako rodowita mieszczanka postanowiłam,że jeśli mam coś zmienić w swoim życiu niech to będzie życie wedle moich marzeń. Od dziecka widniał w mojej głowie obraz gdzie mieszkam w domku na wsi a ogród jest pełen kwiatów, warzyw, pastwiska wypełniają się zwierzętami. . Te marzenia napędzały się we mnie od dziecka kiedy wyprowadziliśmy się z peryferii Częstochowy do centrum w blokach. Czułam się jak w klatce i nie mogłam złapać oddechu. To prawda, pojęcia nie miałam o tym wszystkim.Te wszystkie dodatkowe obowiązki, które były nie tylko dla mnie nowością ale nie potrafiłam sobie wyobrazić co i jak mam robić. W dobie internetu szukałam odpowiedzi i wskazówek.Jak karmić zwierzęta, czego potrzebują, jak odróżnić chwast od warzywa ;) Ciężko mi było,ale pokocham to odkrywanie natury i praw które nimi rządzi. Po wielkich przebojach z bankami w sprawie kredytu zaczęliśmy remont.....Dom był ruiną przynajmniej w środku po 10 latach stania bez mieszkańców. Podwórko istne chaszcze wysokości 3 metrów.Dzikie drzewka i brak możliwości dojścia do budynków gospodarczych.Była zima czas oczekiwania na wiosnę i prac z nimi związanych . Patrzyłam przed siebie i mówiłam sobie dam radę!!Mój mąż Tomek zapalony budowlaniec samouk wziął się do pracy a ja pilnowałam pracowników firm remontowych.Remont się nie zakończył do dziś a koszty poprzerasta nasz budżet ale mimo to kochamy to nasze miejsce na Ziemi :) Jako mama dwójki dzieci plus mąż;) postanowiłam odejść od sklepowej paszniny i wrócić do smaków naszych prababć.Opowiem wam moją przygodę z powrotem do tradycji może nikt nie zaśnie .....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
witaj na Twój blog trafiłam z Sielankowego dziergania Dorocia tak ładnie o tobie pisze,że nie mogłam się oprzeć aby cię poznać;
OdpowiedzUsuńha,ja a raczej my z mężem /moja złotą rączką/
wyprowadziliśmy się z blokowiska dużego miasta z tramwajami na maleńką wieś w samym lesie ,jeszcze pracując i siedząc przy biurku gdy znajomi próbowali odwieść nas od tego planu pytali co będziesz robić mówiłam że
" będę mieć drzwi do lasu / i mam / i kozy- nie mam na razie gdzie trzymać, ale za to ma moja sąsiadka która przeprowadziła się z Sosnowca ma całe psotne stado,które wyjada mi nasturcje
pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na nowym miejscu i wytrwałości do wymarzonego celu
I bardzo się ciesze ze do mnie trafiłaś :) mam też niezmierną nadzieję że nie był to ostatni raz jak u mnie zawitałaś :) Marzenia są po to by je spełniać :) Trzymam kciuki i za twoje realizacje :)
UsuńCześć
OdpowiedzUsuńszukając inspiracji do zmiany swojego życia trafiłem do ciebie :) Zagłębiam się w lekturę coraz bardziej i bardziej ... pewnie za jakiś czas tu zatonę :)
Będę tu częstym gościem jeśli pozwolisz :)
Witaj :) bardzo się ciesze że mój blog tak cie wciągnął :) trzymam cię za słowo że zostaniesz :) Pozdrawiam :)
Usuń:)))))))
OdpowiedzUsuńA jednak trafiłam już tutaj... hymmm
OdpowiedzUsuń