I takie oczekiwanie co wyniknie znów do remontu, naprawy.
Dziś przez tą pluchę błoto przy budynkach zwierząt no i zaliczyłam dwa razy glebę, ubranie do prania i obolały tyłek ;) Siedzę teraz tylko przy notatkach i planach budżetowych na nowy okres remontu i planów zagospodarowania ziemi. W Toto Lotka muszę zacząć grac ;) Od marca zacznie się oranie pola, sianie wysokiej jakości trawy pastwiskowej, posadzę kilka krzaczków owocowych dla kóz może brzoza energetyczna? Nie wiem na razie plany a jak z realizacją, zobaczymy. Przede wszystkim muszę ogrodzić pastwisko bo watahy dzikich psów robią mi tu spustoszenie. Musze ciągle być na posterunku latać na pole i doglądać kozy co chwile, a mając tyle dodatkowych obowiązków ciężko to pogodzić. Poza tym paść kozy na łańcuchu ? Nigdy więcej !!!!! To już przeszłość teraz pełen luksus. Co do luksusu to Tomek już pyta kiedy Jakuzzi i Saunę dla kóz ma budować hehehe No nic, wiem jestem przesadna z dogadzaniem moim ulubieńcom. Trzeba trochę przystopować ;)
Cały sezon letni 2011 toczył się wśród remontów, rozbieranie starej walącej się obory
Tak to jest mieć dom, ciągłe remonty i co chwilkę coś się psuje......
Oj tak to jest, ale ja już widzę te pnące się kwiaty i murki i donice i myślę, że będzie pięknie. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń