Kres odśnieżania

Krótko pobawiłam się łopatą do odśnieżania :) Z jednej strony szkoda, że zima tak szybko znów mija. Tyle trudu Tomek ( mój mąż ) włożył by skleić bałwana a on przechyla się na boki i traci węglowe zęby ;) Synek odgryzł mu nos bo smaka miał na marchewkę.... Nie powiem smutno się robi bo nie nacieszyłam się zimowym puchem ale z drugiej strony łatwiej dla moich zwierzaków. Przez dwa dni musiałam dogrzewać kozom w stajni bo Melkę zasuszam i tylko bidula na sianku i wodzie. Czasem coś rzucę jej na smaczka ale w małych ilościach by znów laktacja nie wróciła na dobre.Dzięki temu rachunek za prąd nie powali mnie na łopatki. Królikom też lepiej bo mrozy to jednak mrozy we znaki im dawały. Jeden z młodych od 2 dni mi choruje, robię co mogę ale nie jestem wstanie zdiagnozować choróbska. Biedny siedzi skulony w koncie i zgrzyta zębami.Poje go strzykawką bo ani pić ani jeść nie chce. Dziś trochę zrobił postępy bo za sianko się wziął więc jak na razie od uboju się wstrzymam.Oczywiście jeden małpiszon mnie dziś uchlastał z palca krew się lała jakby mi go odgryzł heheh.
Wspominałam o krowie?.... no tak miałam mieć jałówkę rasy Jersey ale niestety ocielił się byczek.Musze więc poczekać jeszcze rok na kolejne wycielenie może wtedy mi szczęście dopisze. A mi śni się po nocy smaczne masełko własnej roboty, sery podpuszczkowe i żółte sery :) Na razie to tylko sen ale może już nie długo będę mogła wzbogacić nasze posiłki o coś lepszego.
Dziś zrobiłam nowy zakwasik do chleba będzie dojrzewał 3-4 dni i upiekę znów bajecznie pachnący i smaczny chlebek dla rodzinki :) Obiecuję wkleję zdjęcie by języki wam do samej podłogi wisiały :)
Śnieg się topi może wiosna zawita szybciej?? :)