Nasz mania wczoraj przekupiona marchewką odjechała z nowymi właścicielami. Jako hodowca mogłam tylko marzyć by moja pierworodna w stadzie trafiła tak dobrze. Pojechała aż pod Toruń do Wiejskiego Gospodarstwa Edukacyjnego Babaluda. Będą ją odwiedzać dzieci które tak kocha i na pewno odnajdzie się w nowym miejscu. Mania to koza bardzo spokojna do ludzi za to upatrzyła sobie dwie moje mleczne kozy do bicia i musiałam wybrać mniejsze zło i sprzedać Manię. Ciesze się, że będzie miała tam tak dobrze wśród wspaniałych kochających zwierząt ludzi i natury. Dzieci mogą na niej dosłownie wisieć :) Taka to przytulacha. Jednak gdy była już gotowa do odjazdu serducho pękło mi na dwie części. Przytuliłam ją, pocałowałam a ona spojrzała na mnie tak jakby wiedziała co chcę jej powiedzieć. Polizała mnie po nosie ukochałam ją jeszcze raz i powiedziałam, że ją kocham i nie zapomnę. Tak wiem pewnie myślicie zwariowała całować się z kozą i płakać za nią do poduszki... Jednak każda moja koza jest mi bardzo bliska dlatego też wiążę się z nimi niewidzialną nicią i odczuwam żal gdy jest zrywana. Jednak dużą ulgę przynosi mi to, że Mania jest w dobrym miejscu. Pozdrawiam :)
Osoby posiadające kozy i chcące uzyskać kilka cennych rad lub pochwalić się swoim stadkiem i mieć kontakt z koziarzami z całej Polski. Zapraszam na forum które założyłam wraz z innymi koziarzami na stronie http://kozolin2.iq24.pl
szkoda i bardzo Ci współczuję rozstania bywają ciężkie...
OdpowiedzUsuńja też Mani żałuję ... mam nadzieję, że będzie jej dobrze ...
OdpowiedzUsuńTakie rozstania są bardzo trudne.Najważniejsze,że będzie jej w nowym miejscu dobrze.
OdpowiedzUsuńNo dobrze....ale tam na nowym miejscu też są kozy....
OdpowiedzUsuńTak ale rogate a Mania przed rogatymi czuje respekt :)
Usuńsama piszesz Moniu, że trafiła w dobre ręce :)
OdpowiedzUsuńniech się zdrowo u nowych właścicieli chowa!! :)
POZDRAWIAM!!
Chyba też bym pokochała te zwierzęta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ każdym zwierzątkiem się człowiek związuje - tak dzień po dniu, nie wiadomo kiedy. I potem serce płacze, czy aby się stworzonku krzywda nie dzieje. Dla mnie to normalne - dziwiłabym się, gdyby było inaczej.
OdpowiedzUsuńTeraz pozostałe kózki odetchną i Ci się odwdzięczą.
Pozdrawiam.
Odwiedzam tego bloga więc myslę,że lepiej trafić nie mogła:))
OdpowiedzUsuńŁezka mi się zakręciła...
OdpowiedzUsuńMania u Izy będzie miała się z pewnością dobrze :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że Twoja kózka trafiła dobrze :)
OdpowiedzUsuńwitaj kochana :)
OdpowiedzUsuńpodczytuje Cie od kilku tygodni - w końcu musiałam coś skrobnąć :))
Mania na 100% będzie szczęśliwa w nowym miejscu:)
przeczytałam Twoje wpisy od początku z ciekawością, bo sama jestem na starcie :)
mam nadzieje, ze mi się uda :)
lecę na forum bo stałam się miłośniczką kóz :))
buziaki :**
Wstyd się przyznać, ale kozę widziałam najbliżej z 15 metrów..i tak sobie czytam i czytam..fajna ta Mania:P
OdpowiedzUsuńAsiu i nawet nie wiesz jakie kozy potrafią być pieściochy :D
Usuń