Ostatnio jestem na skraju wszystkiego co możliwe, już nie chodzi o całe to załamanie ze względu na zimową aurę ale moje zdrowie dość mocno ostatnio szwankuje. Jestem osłabiona, wciąż zmęczona, dodatkowo czuję jakby nerwy chciały we mnie eksplodować.Niby na zewnątrz jestem spokojna i czasem coś tam burknę pod nosem ale wewnątrz czuje jak jestem spięta i odczuwam kołoczące się nerwy. Lekarz straszy szpitalem a ja staram się coś zmieć w moim życiu tak bym nie zaniedbała moich obowiązków a miała chwilę na zadbanie o siebie. Jeszcze tak nie miałam, żeby mój organizm wygrywał ze mną na całej linii, nawet odebrał mi już chęć i radość z robienia tortów. Niestety to moje ostatnie zamówienie więcej nie jestem wstanie. Moje dłonie odmówiły mi posłuszeństwa ,sztywne bolące opuchnięte..... takimi dłońmi nic zrobić się nie da. Czekam na ten cudowny promyk słońca, powiew letniego wiatru... czuję jakby ktoś nas ukarał tą całą pogodą. Strasznie zimno i śnieg co chwile pada, do tego okropnie wieje i nic wmawianie sobie, że zaraz będzie wiosna bo przecież już jest kalendarzowa!!!! Opuściła nas?
Remont kuchni trwa i myślę że jutro już zakończymy całe te zmiany co ogromnie mnie cieszy :) Kafelki na ścianie położone , wczoraj je fugowałam a dziś Tomek montuje meble i podpina się pod nowe odpływy :) Jak skończymy dam znać :)
Co do tortu ,oto on....miała być DORA i szczerze się obawiam czy klientce się spodoba. Niby DORA jest ale czy podobna do siebie ? Wiele nerwów i bólu kosztował mnie ten tort, a że nie jest duży więc każdy ten szczegół w minimalnej wielkości przysparzał mi wiele trudności. Gdybym wiedziała , ze tak będzie zamówienia bym nie podjęła.No już nie ględzę i wstawiam fotkę.
Pozdrawiam serdecznie .
Jak dla mnie tort wygląda smacznie, bardzo kolorowy Dora jest wesołą dziewczynka i taką tutaj widzę, zdrowia dużo dla Ciebie, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKochana, dbaj o siebie, bo każda choroba to wołanie organizmu o odpoczynek i zmiany!!! Ja też ma doła, bo dziś u mnie -12 i wszędzie śnieg;) Trzymaj się mocno i daj sobie trochę luzu, przedwiośnie to trudny czas. Nie przemęczaj się, pozwól sobie na małe lenistwo;)
OdpowiedzUsuńDwa lata temu też tak ciężko pracowałam do tego kompletnie nie dbałam o swoje zdrowie ,o odzywianie ,odpoczynek,do tego stres i choć źle się czułam to ciągle sobie powtarzałam ,że dam radę,aż pewnego razu w pracy dostałam ataku i wylądowałam na pogotowiu.No!nie dałam jednak rady i teraz wiem ,że skoro organizm wysyła sygnały to trzeba go słuchać ,bo on jest mądry i wie co dla nas najlepsze.
OdpowiedzUsuńA tort super i Dorę od razu rozpoznałam!:)
Zdrówka Moniko!:)
Agnieszka.
Koniecznie zadbaj o siebie bo póżniej moze być tylko gorzej.Bardzo ładny torcik.
OdpowiedzUsuńSłoneczka życzę.
Oj Monika, Monika chyba nie ma Cię kto przez kolano przełożyć..Dziewczyno przystopuj trochę, wrzuć na luz i daj sobie trochę czasu na odpoczynek. Robota nie zając. Głowa do góry, w końcu ta wiosna zawita ku uciesze naszych kózek. Tort nie może się nie podobać, bo jest boski :)
OdpowiedzUsuńMoniś...słońce już wychodzi zza chmur...zaraz wszyscy się lepiej poczujemy :)
OdpowiedzUsuńTobie ZDRÓWKA i znalezienia czasu dla siebie!
buziaki!
ps. torcik fajny kolorowy radosny
Kochana, ja czuję się ostatnio tak samo...ale wierzę głęboko że będzie lepiej a podobno wiara czyni cuda. Wierzę również, że moja pozytywna energia przepłynie przez kabelki i nie kabelki do Ciebie :* Całuski z najgorszego miejsca na ziemi - Wisły :P
OdpowiedzUsuńtort rewelacyjny, opuchnięte dłonie i sztywniejące? to chyba podchodzi po reumatyzm (pewna odmiana), weź się za siebie,to nie żarty.życzę słońca.
OdpowiedzUsuńa dokładnie RZDS które zdiagnozowano u mnie 3 lata temu :( Od dwóch lat spała widać dała o sobie przypomnieć
UsuńMoniko ... życzę ciepełka nam wszystkim... lubię zimę jednak ... juz mam jej dosyć ... do ogrodu mi się chce... sadzić !
OdpowiedzUsuńbuziaki
rzs to rzeczywiście nie przelewki, dbaj o siebie żeby Cię do tegoz szpitala rzeczywiście nie położyli (moja mama choruje na rzs więc ...)
OdpowiedzUsuńa Dora piękna :) moje dzieci też ja uwielbiają
Monika!!! Moja córka choruje na RZS od 2 lat...ale jest w ciągłym kontakcie z lekarzem, raz na 3 miesiące robi badania, łyka leki...sterydy niestety też, ale jest w dobrym stanie, nie ma nawrotów, czuje się nieźle jak na stadium choroby. Bez leków nie dasz rady....można zdrowo jeść, zdrowo mieszkać, zdrowo się prowadzić...ale to choroba dużo gorsza niż natura. Musisz się zacząć leczyć!! Chcesz wylądować na wózku ?? przepraszam, że tak ostro piszę, ale dziś rozmawiałyśmy z córcią moją...o planach i marzeniach...ona jest fotografem dziecięcym...ciężko pracuje, nie raz aparat jest dużo cięższy niż jej możliwości, ale się leczy...i jest pełna wiary w swoje marzenia!!! Masz dzieci...musisz przynajmniej dla nich byc jak najdłużej sprawna i zdrowa!!!
OdpowiedzUsuńKochana,nie ma rady.Koniecznie do lekarza i trzeba zacząć przyjmować leki.
OdpowiedzUsuńDora super- nie martw się, na bank się spodoba.
Mi kiedyś ktoś mądry powiedział."Szczęśliwa matka to szczęśliwe Dzieci".Dodałabym -zdrowa i szczęśliwa.Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.Trzymaj się i zdrówka życzę.
Posiedź gdzieś przy ogniu, to niesamowicie ładuje baterie, i te psychiczne i fizyczne. Cóż, leki może też nie zaszkodzą, ale ja wierzę w moc Twojego ducha i wiary.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.