niedziela, 15 lipca 2012

Może coś się rozkręci

Moja przygoda z koza mi miała zatrzymać się na jednej sztuce.... na dzień dzisiejszy jest ich cztery sztuki. Tak miało zostać, ale na szczęście moje plany się zmieniły. Otóż kilka dni temu odwiedził mnie pewien pan z mojej wsi. Przyprowadził do mnie chętnych na mleko kozie. Ludzie konkretni od razu zamówili ode mnie 6 litrów mleka chcieli także ser ale niestety mając jedną kozę dojną aż tyle mleka to nie mam. Po rozmowie z nimi,że chcą ode mnie kupować tak 8 litrów tygodniowo plus możliwe że nawet do 3-4 kg sera postanowiłam,  że nie ma co się zastanawiać trzeba dokupić kozę. Gdyby oni brali tylko dla siebie może bym tak szybko nie reagowała ale część mleka idzie do ich znajomych w pracy więc jest duża szansa, że zdobędę kilku stałych klientów na czym mi tak zależało.Poszukałam w ogłoszeniach, podzwoniłam i kupiłam :) Pojechałam po nią 50 km do Olsztyna malowniczej wioski z ruinami zamku z 1306 roku. Niestety zamek w czasie potopu w 1656 roku został zrujnowany przez szwedów i tak ruiny zamku przetrwały do dziś.

Hmm wracając do kozy na imię ma Myszka ( tak ją nazwaliśmy ponieważ nie miała imienia)  i myślę, że ten początek zmieni coś w mojej hodowli na lepsze. Przecież na tym mi zależy nie tylko pasja ale i możliwość zarobku :) Nie ma co się oszukiwać ciężko było by inaczej żyć z własnej pasji wciąż dokładając do interesu.A tak wilk syty i owca cała :) Jest troszkę wychudzona ale doprowadzę ją do ładu i składu :) Jest bardzo spokojna i przyjazna jedyne co nie umie pasać się na pastuchu i mimo kopania prądem przebiega między linkami. Goniłam ją dziś dwa razy po polu sąsiada no ale tradycja musi być bo przecież naganiam się za tymi moimi zwierzakami nie raz :)  Ma w fatalnym stanie racice ale i to się wyprowadzi powoli :) Przyjdą ciepłe dni to się ją wykąpie :)





W ogrodzie wszystko rośnie :) Skończyły się upały przyszły chłodne dni i łatwiej jest pracować w nim.




 Ostatnio wzięłam się za malowanie ogrodzenia,prawie już skończyłam hehehe :)


Spodziewam się gości na dniach a po nich następnych pewnie i czasu będzie jeszcze mniej niż jest to możliwe :) No ale przecież to w życiu lubię najbardziej, wykorzystanie każdej wolnej chwili na prace.
Jak okres letni to i remonty, piach już zakupiony, palety cementu i klei także. Czekamy tylko na urlop Tomka od przyszłego tygodnia i zaczyna się remont na całego. A co dokładnie ?? Oczywiście mój nieszczęsny taras na którego czekam by na sam koniec podjąć działania dekoracyjne. Mam już cały plan ale trzeba czekać zamiast sadzonek wpierw wylać beton, zrobić zadaszenie i oczywiście ściany :) 


 Mój wierny stróż domu :) Pięknie wygląda prawda???

Komputer nadal szwankuje ale w miarę możliwości (jego oczywiście!!) staram się do Was zaglądać, gorzej z pisaniem komentarzy, no brak mi cierpliwości zanim się to wszystko otworzy mijają minuty i jakoś ciężko wytrzymać heheheh :) Nie mówiąc o tym że ten post skończyłam po 5 godzinach heheh
Pozdrawiam WAS serdecznie z pochmurnego Borowna :)
 



13 komentarzy:

  1. Moniko, dziękuje Ci za ten 5-cio godzinny poswięcony czas dla nas :) Ale sie zdziwiłam że masz nowa kózke:) Ale skoro są chętni na mleko - oby ich nawet przybywało - to trzeba było cos z tym robic. Tak swoja droga to ciekawa jestem jak Ty Ta Myszke przewiozłas?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! A raciczki nienajgorsze, moja Holly miala dluzsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniała kózka ...
    widzę, że kapucha u Ciebie rośnie u mnie zawsze ślimaki ją zjadają więc nie sadzę ...
    też mam takie miejsce po starym domu ... niestety poczeka chyba jeszcze parę lat na zrobienie czegoś konkretnego ... miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  4. Myszka jest bardzo ładną kózką a w Twoim domku szybko dojdzie do formy.Dobrze ,że masz chętnych na mleko zawsze parę groszy wpadnie .
    Stróż domu wspaniały.
    Nie martw się ja też mam problem z internetem nie ze sprzętem ale z łączem,czasami to mnie szlak chce trafić bo czas ucieka a ja piszę komentarz po 3 razy i nic,nad postem to pracuje czasami cały tydzień jak internet działa.Ja to mieszkam w lesie i stąd te kłopoty.
    bardzo serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Myszka śliczna!Oby dawała duuuuuuuuuuużo mleka!Fajnie jest u Ciebie,wszystko rośnie wspaniale:)))pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Moniczko:)
    Myszka jest cudna..już nabiegałaś się za nią..oj pamiętam,że za Balbinką też biegałaś więc to może taki chrzest albo oczepiny na powitanie hahaha
    ..podziwiam Cie dziewczyno,oj podziwiam..
    ja też chcę mieć kozy i utrzymywać się ze sprzedaży mleka i sera ale nie wiem czy to się opłaca..nie,nie zależy mi na dużych pieniądzach ale widziałam cenę w sklepie ze zdrową żywnością i litr mleka kosztował 9.90 zł...ciekawi mnie czy taka cena też jest u gospodyni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze, prosze, mleko kozie w Polsce jest drozsze niz w Anglii!!

      Usuń
  7. A ja widziałam reklamy że kozie mleko jest za 4-5 złotych za litr.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak przewiozłam Myszkę ?? :) w samochodzie na tylnym siedzeniu leżała sobie spokojnie :) a co do mleka u mnie jest 7zł za litr za ser typu bundz biorę 40 zł za kg :) Mleko kozie ze sklepu piłam znaczy spróbowałam i to był mój ostatni raz. Pasteryzacja mu nie służy.... W Anglii pewnie jest bardziej popularne mleko kozie jak i same kozy :) U nas to dopiero kropla w morzu nie tylko ich popularność ale i docenienie. Myszka to wspaniała spokojna koza daje mi 2 litry na udój jedyne co przeraża mnie że ona jest taka chudziutka ale dokarmię ją :) Przy moich wygląda jak bidula ale Mela też tak wyglądała a teraz kawał baby heheh :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. ..czyli ceny różnią się,bo u mnie cena sera to 30 zł...dziękuję za odp..pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Myszka śliczna. Odje sobie, będzie jak ta lala. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że tu trafiłam :-)
    Nie mam wprawdzie kóz ani tak wspaniałego zwierzyńca, ale za miesiąc będę miała kury :-) Pierwsze w życiu! Mąż zabiera się jutro za budowę kurnika.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.