Dziś odwiedziła nas grupa przedszkolaków.
Szkoda, że nie było Tomka robił by zdjęcia.Chociaż panie przedszkolanki robiły to może uda mi się te zdjęcia zdobyć i dodać do kolejnego posta :) Ja nie miałam kiedy dzieci zajęły mi całą uwagę.Opowiadałam im co jedzą kozy, zadawałam pytania na co chętnie odpowiadały. Wpierw dzieci doszły do okólnika, dałam im pokrojone marchewki by mogły kózki nakarmić, jak już przestały się ich bać, że niby je kozy ugryzą (heheheh) pozwoliłam im wejść na okólnik, co wykonały jak to dzieci szturmem :) Między nimi Tola biegła jakby poczuła zew stada :)))) Dzieci pognały głaskać kozy a ja mogłam w tym czasie przygotować zboże do karmienia ptactwa. Zapytałam dzieci : -Chcecie zobaczyć owieczki ??-TAAAAAKKK!!!!
Ludzie okrzyki były na pół wsi taką miały radochę :) Owieczki przerażone stały z boku-małe tchórze hihi. Dałam dzieciakom zboże i zaczęły karmić gąski, trzymając w piąstkach zboże. Kurki, pisklęta i gąski zbiegły się z całego okólnika. Mogły je pogłaskać ( bo u mnie gęsi pogłaskać można bez problemu). Później razem zagoniliśmy owce i kozy na pastwisko. Na zielonej trawce opowiedziałam dzieciom co jedzą kózki, jakie są mity co do smaku mleka koziego. Trochę o koziołku Matołku i zjedzonej miotle :))) Poszliśmy na taras gdzie stało przygotowane mleko (w ilości 5 litrów) i krążek sera pokrojony w plasterki. Rozlałam dzieciom po troszeczku do plastikowych kubeczków. Ich minki wykazywały ogromna niechęć, ale jak jedno dziecko spróbowało i krzyknęło -"Ale pyszne " reszta wypiła duszkiem. W sekundzie wszystkie kubeczki były skierowane w moją stronę i z ledwością dałam rade by nalać jeszcze każdemu dziecku mleka. Cały serek został ze smakiem zjedzony a dzieci z pełnymi buziami i lecącymi okruchami im z buzi krzyczały, że pyszne. Nie pamiętam kiedy czułam taka radość z hodowania kóz i możliwości pokazania drugiemu człowiekowi co to znaczy dobre i zdrowe jedzenie. Mleko zostało wypite, ser zjedzone a dzieci wróciły uśmiechnięte do przedszkola. Chłonne młode umysły !Widać było pierwszy raz na twarzy mojej córki dumę z tego co ma i jak żyje. Takie chwile są bezcenne. Tylko Tola pytająco na mnie spojrzała stojąc przy mnie gdy machałam dzieciom. To już koniec??
new image bloga :), widać ulubienicę, centralnie na środeczku :)))), Tola, kiedyś miałam szczurkową kobietę o tym samym imieniu, mądra bestia..... że też one tak krótko żyja :(. Super przedsięwzięcie z tymi dzieciakami, niech się uczą skąd, po co, z czego i ile :). Jestem pełna podziwu dla Ciebie Moniu :)))). Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńMoje małe kózki rosną w oczach, dzisiaj robiłam im foty, ale gdzie tam, wszystkie rozmazane :)))) popylacze niesamowite, może dzisiaj, czyli w sobotę uda mi się coś cyknąć, oj już po północy, spac nie mogę, Malwinka już ma termin i tak czekam, śpie po 4 h na dobę, teraz mówia na mnie cyborg :)
wcześniejszy wygląd bloga mnie męczył , za dużo było tych kolorów -rozmyło się . szukałam coś spokojnego by zdjęcia były bardziej wyraźne :) Tola moja mała ulubienica, z tą jałóweczką mamy więź. Ona dosłownie traktuje mnie jak matkę, chodzi za mną liże mnie wciąż :) cudna jest !!!! Najfajniej wygląda to jak rano doje kozy ona stoi za mną i mnie liże po plecach po szyj po głowie :) Zębami tak ociera mi po skórze jakby mnie myła :) Trzymam kciuki za Malwinkę i wyśpij się choć ja też latam po nocach jak kozy mają się kocić. Z troski -gdyby coś było nie tak i naprawdę lubię patrzeć jak rodzi się nowe życie :)
UsuńEch co do wyglądu to ciut za szeroko wyszło i cała prawa kolumna mi na lapku zniknęła
Usuńi oczęta mnie potwornie bolą od czytania :( kolorki piękne ale literki za małe :(
Krówka jakie piękne foto sobie zafundowała i przypomniałaś mi, że masz owieczki :D Ale wełniaste to chyba nam tylko jeden raz pokazałaś więc składam reklamację :P
Dzieciaczki widać, że bardzo zadowolone :)
Literki poprawiłam na większe :) mam nadzieje, ze oczka już boleć nie będą :)
Usuń:)))
UsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Wspaniała przygoda dla dzieci i dla Was:). Na pewno długo będą pamiętały i opowiadały!
OdpowiedzUsuńA Tola jest niesamowita! Kochany pyszczek, a koło schodów wygląda jakby siedziała:))). I te pełne miłości spojrzenie - jak wierny piesek!
Pozdrawiam serdecznie!
Pięknie to wszysto zorganizowałaś.Tola jest cudowna,niech rośnie zdrowa.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSama bym się zachowała jak te dzieci, widząc tyle wspaniałych zwierząt w jednym miejscu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa takie mleko i ser to sama bym wpadła;)))
OdpowiedzUsuń..i takich cudownych chwil życzę Ci najwięcej..pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI znowu mnie zaskoczyłaś. Jesteś fantastyczną dziewczyną. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń