wtorek, 14 stycznia 2014

Zimno i głucho z dużą ilością wiatminy C!!!!

Od wczoraj marznę, lodowacieje dosłownie. Nie wiem co jest przyczyną czy ta radykalna zmiana pogody czy organizm szaleje. Wciąż mi zimno, dłonie i stopy jak z lodu!!! Grzeję się wszystkimi specyfikami i nic nie pomaga. W domu ubieram się na cebulkę niczym bym na dwór się szykowała. Nie cierpię takiego stanu. Na dworze robię wszystko co tylko musze i uciekam bo aż mnie trzęsie. Dziś też mam taki dzień kiedy brakuje mi ludzi, rzadko do mnie przychodzą takie stany w sumie bardzo lubię samotność ale dziś mnie dogoniła tęsknota za rozmową przy kawie z pokrewną duszą. Kurcze czemu najfajniejsi ludzie są tak ode mnie daleko!!!!! Kozy za to czerpią od wczoraj duże ilości witaminy C dzięki Tomkowi który załatwił cały wóz choinek :) Mają dziewczyny radochę z Tolą na czele :)
 
 
Ostatnio telefon mi się urywa, nie mam pojęcia skąd tyle obcych osób ma mój numer telefonu??? Dzwonią pytając o kozy mleczne oraz koźlęta. Chcą zakupić lub się doradzić. Ja nie wiem jak to się dzieje, że ja nie udostępniam numeru a mimo wszystko coraz więcej osób do mnie dzwoni... Nie narzekam ale nie wiem jakie ja musiałabym mieć stado by wszystkich zadowolić! :) Pozdrawiam

22 komentarze:

  1. Telefony mogą być denerwujące, ale widać jesteś autorytetem i drogą pantoflową się roznosi ;-)
    Ciepełka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie myślałam,że kozy tak lubią choinki.Jeżeli chodzi o mnie to też bym sobie z kimś pogadała przy kawusi no i do tego koniecznie Twoje słodkie bułeczki.Jeszcze trochę i rozkręcisz sporą hodowlę bo nie opędzisz się od klijentów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam to samo, ciagle mi zimno. Jedyne co pomaga to ciepla kapiel w wannie ale przeciez nie moge caly czas tam siedziec ;)
    Co do telefonow, to wiosna jak bedzie wiecej mlika koziego dopiero sie rozdzwonia z zamowieniami na sery :) Sciskam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, ja też marznę. Najchętniej zagrzebałabym się pod kocykiem i poczekał na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może pora rozbudować stado :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz ja bym chciała ale by je rozbudować trzeba inwestować, ja z tego typu ludzi że robię takie sprawy stopniowo i powoli bez wariacji bo co będzie jak nie będzie je jak utrzymać bo moda na kozy się np. skończy.

      Usuń
  6. mi też dzisiaj zimno...
    a wiesz... że ja też nie wiedziałam, że kózki lubią iglaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam napar z lipy, naprawdę rozgrzewa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Podejrzewam, że to całe oziębienie to wynik może chwilowego osłabienia. Też mam tak czasem. Musisz nabrać siły psychicznej i do przodu ! Energia wróci i od razu będzie cieplej.
    Pozdrawiam
    A i jeszcze odnośnie kóz faktycznie jest tak, że chyba moda na kozy nastaje i teraz wszyscy chcą je mieć. A to dopiero początek szału.

    OdpowiedzUsuń
  10. Iza ależ ja psychicznie to wulkan pozytywizmu jestem :) Zimno to raczej stan ciała niż ducha u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na rozgrzewkę trzeba rano zalać imbir (suszony, żywy - wsio rawno) wrzątkiem i wypić mocno ciepły, można wcisnąc z pół cytryny do tego i dodać szczyptę chili - działa jak nie wiem co! Potem ciepłe śniadanie! Nic suchego, nic zimnego, nic surowego w tych dniach nie jemy! Nabiał wychładza, zwłaszcza jogurt! Ugotować trzeba pożywną zupę, dodać dużo do niej tymianku i majeranku, bo one rozgrzewają;) I będzie dobrze. Acha, dobra kawka tez grzeje, zwłaszcza z cynamonem, goździkiem, etc.;) U mnie wisi fajny przepis, zapraszam;) szkoda, że w realu mamy tak daleko;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zupę dziś ugotowałam właśnie z dużą ilością tymianku i majeranku aleś trafiła :) nie pomyślałam by rano ją jeść ale zjem na pewno :) [pije i imbir i cynamon w kawie . Wlewam w siebie od cholery wszystkiego a dalej jak z lodu, nie wiem może to przez te wahania temp. rano mróz pod wieczór ciepło i deszcz głupieje może organizm

      Usuń
    2. Zjedz zupę na śniadanie! Ale rano nie zaraz kawa, tylko woda najpierw;) I wiesz co? Głupie, ale działa - termofor do łóżka;))))))

      Usuń
    3. tą rolę już przejmie Tomek hahhahah ten chłop to jak parowar :) czasem mam wrażenie że wciąż gorączkuje :DDDD

      Usuń
    4. Imbir grzeje "jak trza!".
      Teść mojego brata zalecał jeszcze nacieranie brzuszka pieprzem,.
      Warunek - ziarenko pieprzu musi być wcierane drugim brzuszkiem.

      Usuń
    5. Teraz to się ogrzałam od śmiechu :))))))

      Usuń
  12. Człowiek najlepiej zagrzea się przy prawdziwym ogniu. Kiedyś myślałam, że to przesąd, ale wreszcie ktoś mi wytłumaczył, że ogień daje inną częstotliwośc promieniowania cieplnego i dlatego tak dobrze rozgrzewa. Jeżeli nie masz kominka, to chociaż przy otwartym piecu gdzieś posiedź, nóżki swoje do ciepełka wystaw. ręce nad płonacymi świecami rozgrzej. No i rano "wodzionka" - znasz ten specjał?
    Zdrówka życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałam Ci polecić imbir,ale widzę,że już to zrobiono.Spróbuj zrobic taki napój z miodu ,soku z imbiru i cytryny.I popijaj.Magdo,bardzo ci dziękuję za bardzo miły komentarz u mnie,I ja tez załuję,że mieszkasz daleko ode mnie ,chociaz wiekowo mogłabys byc moja córką ,ale Twoja siła charakteru i praktycznosc bardzo by mi się sprzydała po sasiedzku.I kozy wcale by mi nie przeszkadzały,wręcz przeciwnie,hahaha.
    Pozdrawiam i przesyłam trochę ciepła ,tak z serca ,bo na dworze nie uświadczysz

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez ostatnio miałam zimną trzęsiawkę. Zr zgrozą na dwór wychodziłam, siedziałam okutana w chustę i pisałam zastanawiając się czy nie załozyć rękawiczek:-))) Dzisiaj już lepiej, chociaż ( o paradoksie! ) na zewnątrz zimniej. Ciepła wewnętrznego zyczę!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu ten paradoks że cieplej mi jak są większe mrozy , najgorsza roznosząca się wilgoć w temperaturze około zerowej .

      Usuń
  15. Ja mam tak samo jak Ty. Tylko latem jest mi naprwdę ciepło ( no chyba, że lato zimne). Piję te wszystkie wynalazki cynamonowe i imbirowe, i nic. Dłonie, stopy i nos zimne, lodowate. Wieczorem ratuję się moczeniem stóp w gorącej wodzie z solą i od razu pod kołdrę, po nos. Pewnie, to wina układu krążenia, ale tak już mam od dziecka. Jak znajdziesz coś skutecznego, to napisz koniecznie :) Ciepełko posyłam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.