poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Jest!!!Jest!!!Jest!!!!

Dziś właśnie przed chwilą poszłam dołożyć do pieca i usłyszałam znajome piski i drapanie do drzwi. Nie mogłam uwierzyć jak go zobaczyłam!!!! Ogromnie się cieszę!!!! Wiem już, że Klusek nie wrócił bo był trzymany przez kogoś na łańcuchu, widać po szyi i jest bardzo otyły jakby ktoś go dobrze karmił. Nie ważne , ważne że wrócił cały i zdrowy !!!!!!Po oczach widać tylko, że coś przeżył niby się cieszył ale ten smutek ....
Witamy przyjacielu.... !!!!!!

29 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie jaką ulgę odczułaś gdy się okazało, że przyjaciel żyje.
    Może pomyśl o kupnie blaszki z adresem i telefonem przypinanej do obroży. Skoro ktoś się nim zajął, to pewnie by zadzwonił jakby wiedział gdzie. Koszt na allegro od kilkunastu zł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że się odnalazł! Najgorsza ta niepewność co się stało, czy żyje a jeśli nie to czy nie cierpiał. Przerabiałam to z kotem, jak mi zaginął to skróciłam o tydzień pobyt w sanatorium.

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się razem z Tobą Moniko... najważniejsze, że cały, zdrowy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie to raduje,że Klusek wrócił:))) cały i zdrowy:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe są takie niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, to cudowne! Cieszę się z Tobą!
    Mój Benek zaginął 15 miesięcy temu, ja ciągle mam wrażenie, że gdzieś go zobaczę i wróci ... A ile nie było Kluska ?
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem jaka to radość, cieszę się razem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się razem z Tobą :-) Wspaniała wiadomość :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Klusek na pewno szybko zapomni o smutnych przeżyciach, ważne że się znalazł;))

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo miła wiadomość.Cieszę sie bardzo że psinka wróciła.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem jaka to radość bo kilka lat wstecz po dwóch tygodniach odzyskaliśmy pieska którego ktoś ukradł z plaży.pozrdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również bardzo się cieszę...Psa narzeczonego też ktoś sobie przywłaszczył, ale po pół roku cwaniaczek zwiał i wrócił...teraz już się bardziej pilnuje :) Najważniejsze, że nic mu nie jest :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna wiadomość, bardzo się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie :D moja psina mała też zaginęła, ale niestety nie wróciła. Pewnie jaki samochód potrącił :|

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuje Wam za wsparcie i że radujecie się ze mną. Muszę zakupić te blaszki dla psów Nigdy mi pies nie uciekł zawsze się pilnował nawet bym nie pomyślała, że takie coś się mi przydarzy. Człowiek zawsze uczy się na błędach tym razem wyciągnę wnioski :) Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wystarczy, że tęsknił za domem - to dla takiego psiunia chyba wystarczające przeżycie. Zagubiony, w obcych kątach, przywiązany. Teraz to pewnie będziecie go na rękach nosić.
    Nam pies kiedyś po 19 dniach wrócił. Wszyscy szaleli z radości, a najbardziej kudłaty.
    Dobrze jest przeczytać dobrą wiadomość!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale Ci zazdroszczę... mój Momak nie wrócił... Ale cieszę się z Twojego szczęścia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci współczuje że twój psiak się nie odnalazł :(

      Usuń
  18. No i cieszę się razem z Tobą...A jak ten Kluseczek się cieszy ,że wrócil,na pewno smutek zniknie razem ze smutnymi wspomnieniami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli warto wierzyć :)
    Bardzo się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Często zaglądam co tu nowego ale pierwszy raz piszę komentarz.Też hodowaliśmy kózki , zaczęliśmy od dwóch a skończyło się na dziesięciu kózkach.Musieliśmy sprzedać bo wymagały dużo pracy a mieliśmy jeszcze pracę zawodową.Również przeprowadziliśmy się z miasta na wieś i dlatego twój blog jest bliski memu sercu.Podziwiam za całokształt i fajnie że psinka się znalazła.

    OdpowiedzUsuń
  21. Klusek, Klusek!!! Mojego psa kiedyś źli ludzie zamknęli na tydzień i głodzili w komórce, jak stamtąd wypadł, gdy ktoś przypadkiem otworzył drzwi, to gnał do domu, aż miło!!! Był taki smutny i szczęśliwy zarazem - potem nigdy sam nie odchodził, bardzo to przeżył, a my razem z nim - wielka radocha była w domu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak to dobrze, że przyjaciel się odnalazł:) Cieszę się z Wami:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie chcę nawet myśleć o tym, że mój słodziak mógłby zginąć i gdzieś, jakiś s...trzymałby go na łańcuchu i Bóg wie, co jeszcze. Bardzo, bardzo się cieszę w imieniu Kluska. Raz w życiu, wiele lat temu zginął mi pies i nigdy się nie odnalazł. Do dzisiaj o nim myślę i zastanawiam się, co musiał przejść.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciesze się z Wami z powrotu psiaka! :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.