niedziela, 26 maja 2013

Dzień Matki po mojemu!

Gdy wróciłam do domu było już ciemno, czyli wychodzi na to że jakieś 40 minut temu dopiero zasiadłam na tronie przed okienkiem :) Tylko nie zgrzytać mi zębami  , wiem wiem miałam się oszczędzać i uwierzcie mi dziś trochę zeszłam z tonu. Jak się pewnie domyślacie przez ograniczenia bólowe w rękach. No ale jak siedzieć w domu na kanapie jak tyle pracy czeka ? Tik Tak! Tik Tak! mam w głowie, czas mi ucieka i wciąż mnie informuje więc gonię. Czasem szybciej czasem wolniej . Dziś było zdecydowanie wolniej hehehhe.Zanim się ściągnęłam z łózka minęło 30 min ( a co tam niedziela można trochę poleżeć ;) Z samego ranka jak tylko obudziły się moje KRZYKACZE dostałam takie oto prezenty

I nikt mi nie powie, żaden najpiękniejszy bukiet z kwiaciarni czy ciasto z piekarni nie odda tego co ja dziś dostałam :) aaa no była i jeszcze czekolada ale niespełna kilkanaście  minut później tak o nią proszono
hehehhe
Dzień minął pracowicie miałam też swoich małych pomagierów :)


Tomek zajął się koszeniem w sadzie byle by nie pomagać w kopaniu hehehheh ;)
Ktoś się chciał nam wkraść na przekąskę

Połowa ogrodu :) a tam z tyłu widać mój nieszczęsny obornik :)
A załoga jak zawsze, życie to one mają ;)
Kolejny tydzień już za chwilę , życzę wam by minął rodzinnie i spokojnie :) Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Świetne prezenty od ślicznych dzieciaczków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie prezenty są najpiękniejsze, a widoki jak zwykle piekne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet niedziele masz pracowite.Ja czekam na fotoreportaż "moja leniwa niedziela" I wtedy stolik ,kawka,książka,hamaczek,leżaczek,może jakiś mały drink i mąż:) dożyję?hehe

    OdpowiedzUsuń
  4. masz rację - nie ma jak prezenty od dzieci ręcznie robione !
    widzę, że rosną Ci pomocnicy

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, jak to jest, kiedy ciało się buntuje, a pracy jest tyle, że nie wiadomo w co ręce włożyć. Trzeba zrobić, co trzeba, ale wykonanie jest trzy razy wolniejsze, niż w normalnych warunkach. Piękny kawał gospodarstwa posiadasz. Zazdroszczę, marząc, że kiedyś i ja będę mogła pochwalić się takim prawdziwie swoim miejscem na ziemi :)
    Zdrowia życzę i ciepła płynącego od słońca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwe prezenty od serca.Fajnych masz małych pomocników.
    Życzę zdrowia i dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne prezenty... i zachowaj je wszystkie! po latach będziesz wspominać z rozrzewnieniem, tak ja ja teraz od moich, już niestety starych, nadal pamiętają, ale tak pięknych prezentów i laurek już nie robią

    OdpowiedzUsuń
  8. A może, żeby się nie wykończyć fizycznie i dać odpocząć członkom, zastosujesz zasadę, dzień święty święcić? Kiedyś tak ludzie robili i jakoś dawali radę w tę niedzielę nic nie robić. Ale ja taka sama szurnięta,wstałam wczoraj o 7 rano i zaczęłam prasować sterty ususzonego prania......

    OdpowiedzUsuń
  9. I u mnie czasem niedziele bardziej pracowite niż dni powszednie :-) Ale jak się ma zwierzęta to sie nie świętuje! No i kawałek płotu zbudowałam tak dla relaksu... Choroba psychiczna, normalnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedzielna praca jest dla mnie forma relaksu bo to jedyny dzień kiedy mój Tomek ugotuje obiad, kiedy popilnuje mi dzieci a ja mogę w spokoju pobyć sama na ogrodzie i popracować :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz.