sobota, 25 maja 2013

Mam za swoje

Wiedziałam, że za taki fizyczny wysiłek trzeba będzie zapłacić. Od około miesiąca to już trwa, rano budzi mnie ból rąk od ramion po same palce.Drętwienie, rwanie, pieczenie, czasem mam wrażenie jakby mi ktoś żyły wyrywał. Od kilku dni to już nie do wytrzymania, ból stał się już tak silny, że o 4 rano budzę się z płaczem. No tak!, ja ta twarda babka płaczę jak dziecko. W poniedziałek idę do lekarza, nie wiem czy to od górnych kręgów ( mam dyskopatię górnych kręgów) czy zapalenie żył.Wiem tylko, że nie mogę już czekać bo nie da się tego wytrzymać.Tym bardziej jak pracuję czy prowadzę samochód odczuwam to wszystko ale takie jakie mam poranki to absolutna porażka.Pewnie jak każdy napiszecie mi bym zwolniła, odpoczęła, ale jeśli wybrałam taki sposób życia jak mogę zwolnic jeśli każda praca , każdy dzień są ze sobą tak powiązane, że jeśli jedno zawalę runie mi powoli jak domino reszta? Za swój kawałek raju muszę też słono płacić, na zdrowiu.Wczoraj rozmawiałam z kuzynką która mieszka wraz z całą liczną moją rodziną w woj. lubelskim a dokładnie za Włodawą około 80 km za Lublinem.Jej mama zwana Stryjenką ( ponieważ jest stryjenką mojej mamy) ma grubo ponad 80 lat, całe życie pracowała ciężko na gospodarce. Mając na wychowaniu sześcioro dzieci, mąż za wiele to jej nie pomagał, ot co tylko na polu czy przy zwierzynie. Miała wszystko na swojej głowie, rano przynajmniej 3 krowy do wydojenia, kilka świń i dób. Mieli od zawsze też konie które pomagały przy ciężkiej pracy. Tak więc kobieta dawała sobie radę, chorowała oczywiście bo przy tak ciężkich pracach kto by nie zachorował czasem? Dziś ma grubo ponad 80 lat a siłą nikt ją nie jest wstanie z ogrodu wyciągnąć. Bardzo sobie ciocię cenię jako kobietę, czasem patrząc na nią widzę siebie za kilkanaście lat! Tak więc, nawet gdybym pracowała na etacie gdzieś na taśmie produkcyjnej czy gdziekolwiek ( bo w tych czasach wykształcenie czy doświadczenie mija się z pracą zawodową) to wątpię czy byłabym zdrowsza, szczęśliwsza i spełniona. Kilka groszy więcej w portfelu kosztem zdrowia , opieki na dziećmi . Nie wiem jaka jest rzeczywistość w innych częściach Polski ale nasze miasto Częstochowa dosłownie umiera. Upadają firmy jak muchy pod łapką, za to remontują za ciężkie pieniądze aleje w centrum miasta wykładając za miliony złotych kostkę brukową. A zasiłku na dzieci w Ośrodku Pomocy dają 183 zł miesięcznie!!! Taki nasz kraj, gdzie szarego człowieka traktuje się jak śmiecia który zawadza a dla bogaczy wykłada się drogą kostkę brukową w alejach by spokojnie w miłej scenerii mógł dojść do butiku gdzie bluzeczkę kupi za 1000 zł! To co ostatnio czytam przeraża mnie, nie doszło do Was może, że Unia chce zrobić z Polski Zielony Rezerwat Europy? Zlikwidować całą gospodarkę i przemysł by wypięknić nasz kraj dla siebie na wakacje? Ja ostatnio tak to widzę, zabiera nam się wszystko i utrudnia jakakolwiek realizację. Sprzedajemy jak świeże bułeczki to co budowli nasi dziadkowie i ojcowie. Oddajemy nasze miejsca pracy i patrzymy na to jak powoli przekształcają z dobrze działającej firmy na ruinę. I tak z  moich rąk przeszłam na problemy ogólnokrajowe. hehhehe! Tylko pytanie czy ma to coś ze sobą wspólnego?

Ja i nasza Zuzia :)

25 komentarzy:

  1. Zawsze pisałam byś trochę zwolniła i zadbała o Siebie.Pomyśl co się stanie jak nie będziesz mogła wogóle nic robić bo choroba zwali Cię z nóg.Koniecznie idz do lekarza nie czekaj aż samo przejdzie.
    pozdrawiam i milej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzecz, którą opisujesz ma miejsce w całej, niestety Polsce. Widzę, co dzieje się w mojej mieścinie, gdzie główna arteria miasta straszy pustostanami, gdzie jeszcze parę lat temu były dość dobrze prosperujące sklepy. Prywatne.
    Teraz to wszystko zaczyna pustoszeć. Coraz więcej widzę pustych okien, przez które można zajrzeć do opuszczonych mieszkań. W dobrej lokalizacji. Mieszkań nie zniszczonych... Od znajomych mam doniesienia, że to nie tylko tak tutaj się dzieje, że to dotyka każdą miejscowość.
    Ludzie uciekają ze wsi do miast. Potem - nie znajdując pracy, uciekają do miast dużych. Gdy tam również szczęścia nie znajdą, wyjeżdżają za granicę. I tam w końcu znajdują to, czego szukali. Bo tam, nawet za skromne wynagrodzenie można spokojnie żyć, a nie wegetować, każdego dnia zastanawiając się, czy starczy pieniędzy na wszystkie najpotrzebniejsze opłaty...?

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie dzieje się dokładnie to samo.Mieszkam w mieście turystycznym .Miasto pięknieje ,wszystko dopieszczone i piękne ,mamy amfiteatr ,drogą fontannę ,wybudowaną nową galerię ,basem ,wyciąg nart wodnych i teraz buduje się kino ,tylko,że najbardziej korzystają na tym turyści ,bo mieszkańców po prostu na te atrakcje nie stać.Praca za najniższą krajowa jesli w ogóle się ją znajdzie.Miasto nie inwestuje w przemysł ,w nowe miejsca pracy tylko dopieszcza wygląd miasta ,więc chyba nasze władze uznały,że mamy się karmić wzrokowo.
    Dużo ludzi stąd powyjeżdzało w świat ,bo chyba w całej Polsce w małych miastach sytuacja wygląda podobnie.
    Ja myślę,że jak ktoś ma kawałek własnej ziemi to i przynajmniej ma się jak utrzymać.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam krajankę :)
    Też pochodzę z Częstochowy, poszłam "za chłopem" do Poznania. Ze wsi do wielkiego miasta. Pracę mamy oboje, może ja nie idealną, bo na pół etatu, umowa na rok, odnawialna co roku, ale w zawodzie i jest. W Częstochowie, mimo, że tu cała moja rodzina, nie mieliśmy szans.
    Tęsknota swoją drogą, praca swoją. Ale pomimo ciężkiej pracy zazdroszczę tej wsi, mnie ciągle jeszcze śni się po nocach.
    Z bólem rąk idź koniecznie do lekarza, mam nadzieję że to nic poważnego.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. oj,życzę zdrowia i może troszkę trzeba zwolnić:( bo co zrobią zierzęta jeśli ręce całkiem wysiądą?:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój organizm sam się dopomina żebyś zwolniła tempo, lepiej posłuchać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie razem wyglądacie!!!!!Pozdrowionka:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę przystopuj i będzie dobrze.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Twoje życie, odwagę i wielka prace, którą wkładasz w ogromną i urozmaiconą swoją 'rodzinkę'. Widać że wszytko kwitnie, rozwija się i powiększa. Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja od dawna widze że naszej normalnej Polski juz nie ma..... wszystko podporządkowane Unii czyli Niemcom bo oni tam graja pierwsze skrzypce....
    na najwyższych szczeblach zdrada - bo jak inaczej nazwać działanie rządu przeciwko obywatekom? juz nic nie ma polskiego... ani jednego zakład, elektrowni, stoczni, kopalni itd....
    nie wiem ale młodzi powinni sie jakoś zorganizować bo przeciez maja przed soba przyszłośc....
    ja przepracowałam prawie 40 lat, wychowałam 3 dzieci... i teraz żyje jak...:(
    i jeszcze sie mnie straszy że za dugo zyje, a młodzi pracuja na moją emeryturę..
    więc gdzie sa moje składki płacone przez 40 lat?
    oj Monia dobrze widzisz co sie dzieje ...tylko jak to teraz zmienić? by myslę że juz jest za późno na ratowanie ...Polski po prosto nie ma...jako kraju o własnej kulturze, tradycji, religii
    narzuca się jakieś nienormalne związki, śluby tej samej płci... ech dużo by pisać....
    mnie juz jest bliżej do tęczy ale WY młodzi walczcie o godne życie dla siebie i swoich dzieci
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamy być skansenem i miejscem wypoczynku, a równocześnie mamy dostarczać taniej siły roboczej w zawodach rzemieślniczych. Unii nareszcie udało się to, do czego dążył Hitler. Nasz (nie)rząd zaś radośnie zaciera łapki spijając prywatną śmietankę za wyprzedanie dorobku poprzednich pokoleń. Jesteśmy żebrakami europy, a państwa już nie ma, bo za fasadą nie ma żadnych wartości materialnych i siły. Żal.
    Albo zbierzemy się w sobie, albo w ciągu 2 - 3 lat walec wszystko wyrówna...

    OdpowiedzUsuń
  12. Część kraju- jako skansen- nie miałabym nic przeciwko. Mogłabym się tam przeflancować. Tylko, zapewne skończyłoby się na miłym, bliżej natury życiu, póki zdrowie i wiek pozwoli, a potem cóż? Pawulon chyba tylko, bo kokosów na odłożenie na godną starość na pewno bym nie zarobiła.
    Niemcy i inni- swoją drogą, jednak gdzie jest nasza mądrość, jako narodu by się bronic i walczyć o swoje? No właśnie; swoje- tylko prywata, reszta nieważna.
    Kuruj się i daj lekko na wstrzymanie, bo owoców swej harówki w polu nie będziesz mogła sama pozbierać :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko szkoda że prawdziwy skansen jak na Podlasiu niszczeje.... Wszystko w naszym kraju idzie na psy.

      Usuń
  13. Zuzia jest cudna:)) mnie bolą plecy w krzyżu od dźwigania babci często nie mogę wstać:( dlatego wiem jak to jest życzę zdrowia pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro że w takiej sytuacji jet twoja babcia. Moja tez latami leżała i w życiu tak bym nie chciała na starość. Smutne to bardzo, trzymaj się ciepło!

      Usuń
  14. Witam
    Czytam, zagladam do ciebie codziennie :)
    Tak jak opisujesz swoje bóle to czy nie masz "zespołu cieśni nadgarstka".
    Miałam bardzo podobne objawy i właśnie to u mnie zdiagnozowano.
    Dbaj o siebie :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety nie, mój Tomek ma właśnie taki problem. Niestety mój ból nie mija gdy trzymam dłoń na dole. W trakcie bólu puchną mi żyły jakby napompowano je powietrzem. To uczucie rozrywających się żył jakby mi ktoś je wyrywał.Miło mi że mój blog jest dla ciebie interesujący i oczywiście zapraszam ponownie.

      Usuń
  15. Kochana, biegiem do lekarza, bez zdrowia to nic nie ma znaczenia. Masz wielkie serce, jesteś niesamowita i nic nie może Cię zatrzymać. I pamiętaj jeśli trochę odpoczniesz, nic nie ucieknie, wszystko na Ciebie poczeka, a Twoje zdrowie to Twoja siła. Trzymam kciuki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK JEST!!! :D ale tak na poważnie na pewno pójdę ciężko było dziś pracować w ogrodzie nie mówiąc o dojeniu. Trzeba się zabrać za ta dolegliwość bo odbiera mi radość pracowania i to nie dosypanie MASAKRA!!

      Usuń
  16. Nic nie poradzisz Monika, jak masz gospodarstwo to nie ma zmiłuj się...trzeba naginać od rana do nocy ale o zdrowie też musisz zadbac bo jak padniesz to nic juz nie zrobisz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć Monia :)
    też mam problemy od lat z kręgosłupem i to niemałe, żaden chirurg, masażer itp. nie pomagały, a ostatnio plecy dały mi się we znaki (chyba poprawnie napisałam :)) bolała mnie prawa noga,ręce też mi drętwiały, udałam się do pewnego pana, który mi pomógł, od razu wiedział co mi jest i w którym odcinku jestem krzywa, tak mnie ponastawiał, że po wyjściu od niego wydawało mi się, że jestem połowę lżejsza :), było to jakieś dwa miesiące temu, poprawa jest wielka, na takie prace co ja robię już dawno bym leżała i kwiczała, a tu proszę, robię i robię.... no, także jak Ciebie ten temat zaciekawił to chętnie udzielę informacji, tak poza tym Bellla urodziła 2 koźlaczki, parkę, jutro zrobię fotki, bo dzisiaj dopiero wróciłam ze szkoły i nic mi się nie chce uff.. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniu ja mam dyskopatie górnych kręgów, parę lat temu jak mnie znajoma namówiła na kręglarza wylądowałam w szpitalu na specjalnym łóżku na 2 tygodnie z zagrożeniem przerwania rdzenia kręgowego. niestety źle stanę czy się odwrócę kręgi wbijają się w rdzeń dlatego dla mnie było by to zbyt dużym ryzykiem. Gratuluje pomyślnego wykotu i czekam z niecierpliwością na zdjęcia :)

      Usuń
  18. Kochana! Podziwiam Cię za pracowitość i zapał! Moim marzeniem jest mały domek i chociaż 5 kur:). Ale na takim gospodarstwie, jak Twoje nie dałabym rady w życiu!
    Musisz koniecznie zadbać o swój kręgosłup, bo to nie żarty! Faktycznie może dobrym pomysłem byłby kręgarz.
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za powrót do zdrowia!
    I dalej stoję w kolejce po ser dojrzewający:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jak tylko będą gotowe dam post ogłaszający na blogu :) Zobaczymy co jutro powiem mi ludzki weterynarz :D To prawda praca na takim gospodarstwie to nie raz ciężka harówka ale przynosi tez ogromna radość :)

      Usuń
  19. Oj, smutna prawda. A o zdrowie zawalcz tak jak walczysz o zdrowie swoich podopiecznych. Ty tez jesteś ważna :) Trzymaj sie Monia i koniecznie idź do lekarza!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.