Maleńka dostała właśnie biegunki :((( znów czekam na weta by podał jakiś probiotyk i ocenił co jest przyczyną :((( dzisiejsze zdjęcia .....
Chciałam się podzielić jeszcze z wami prezentem którego dostałam do Brydzi dziękuje na prawdę piękne :)
Trzymajcie kciuki za moje maleństwa przyda się teraz to bardzo..... Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałe komentarze które podnoszą na duchu.
Trzymam mocno :) A takie "wpadki" zdarzają się czasem. Nie przejmuj się tak bardzo. Ważne zeby zdrowe były. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowna. Niech się chowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa czerwone kokardki to gdzie te Twoje maleństwa mają ? :)
OdpowiedzUsuńhihi, jak pracowałam kiedyś u takiego dziadziusia co prowadził gospodarstwo z krowami i byłam przy cieleniu (wcześniej dwa cielaczki zdechły), a tu nie dośc że nie ONA tylko ON to jeszcze zdrowy i bez żadnej pomocy na świat przyszedł! dziadziuś pozwolił mi dac imię mojemu byczkowi...został Filip...hehe a do jego części w stajni przywiązałam czerwoną kokardkę...za co zostałam okrzyknięta "czarownicą"...kilka razy dziennie zaglądałam do "mojego" Filipa, karmiłam go, bawiliśmy się...dziadziuś się nawet śmiał, że jak będę wracała do domu to puści za moim autobusem Filipa ;) bo on się z nim tak bawił nie będzie...
Zdrówka życzę dla obu śliczności!
:)
Są czerwone kokardki już od dawna :))))
Usuńto dobrze :)
Usuńnie bądźmy przesądni ;) ale kokardka to kokardka ;) no nie?
i zapomniałam napisac, że cudna herbaciarka od Brydzi! te jesienne kolorki! cudeńko!
Jaka jest malutka ta kózka. Szkoda mi tej Cynamonki bo sama właściwie jest jeszcze kozim dzieckiem a juz mamą została ale głowa do góry!!! Mam nadzieję,że malutka poradzi sobie z biegunką i wszystko będzie dobrze:)) musi byc dobrze!!!!Wrażeń to Ci Monika ostatnio nie brakuje ale dzielnie sobie radzisz!
OdpowiedzUsuńpiękny prezent od Brydzi ...!
OdpowiedzUsuńmyziaki kózce przesyłam ... niech zdrowo się chowa
Ojej, ciągła nieustająca praca u Ciebie. Świetnie sobie radzisz a zwierzęta mają do Ciebie zaufanie, bo one po prostu wiedzą...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kryzys juz minął i wszystkie maleństwa i ich mamy będa zdrowe, to i Ty troche odsapniesz.
A prezent świetny.
Cudowne maleństwa, a Ty ciągle zapracowana, ale dajesz sobie świetnie radę. W końcu część prac polowych i przetwórczych przerobisz i odsapniesz. Zwierzaki Ci ufają, bo dobrze o nie dbasz. Niech Ci się dobrze chowają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję.
trzymaj się...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłuchaj Kobieto! Przy Twoim blogu to "Ostry dyżur" jest bajeczką dla dzieci;) Szacun, nie ma co;) Trzymaj się, a zwierzaki wszystko wynagrodzą;) Niech się Mała zdrowo chowa - i jedna, i druga;)
OdpowiedzUsuńWidzę że talent pisarski masz nie tylko na blogu ale i w komentarzach uśmiałam się na całego :))))) Dzięki :))))
UsuńBędzie dobrze!Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia :)