poniedziałek, 22 października 2012

Afera policyjna

Nawiązując do ostatniego posta. Hahahaha!!!!!!!! nic innego nie mogę teraz robić tylko się śmiać. I tak od rana śmieje się na całego pod nosem :DDD Rano skoro świt w mgle szukałam indyków, nawoływałam, pytałam sąsiadów. Poszłam pod sklep do tutejszych pijaczków co niby nic nie robią a na winko mają. Powiedziałam do nich tak: "Panowie indyki mają wrócić w 5 minut do mojej obory! nie interesuje mnie jak i skąd! ale mają wrócić!!! Jadę zawieść dzieci do przedszkola jak wrócę dzwonię na policję i dokopią się do was!!"
Okrutne ??? raczej nie, jak wróciłam oczywiście po kolejnym szukaniu dzwonię na policję i to koło furtki tak by mnie słyszeli. Policjant miły odebrał zgłoszenie no i czekam na radiowóz. Stojąc słyszę krzyki gęsi, a te to potrafią się drzeć na całego więc lecę na ogród sprawić co się dzieje. A tu co???? A Indyki!!! we własnym ciele. Hhahhahaha i co najlepsze indyki wróciły na 100% od złodzieja jeszcze ciepłe pióra i suchutkie choć na dworze mgła i rosa. Policja odwołana pijaczki nastraszone może to ich czegoś nauczy ;) A ja pośmieje się pod nosem jeszcze kilka minut tak dla zdrowia :)

17 komentarzy:

  1. Hm...Ale śmieszne to raczej nie jest. Niestety.
    Szaro_bura rzeczywistość.
    No, ale dobrze, że zwierzaki odzyskane :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie jest życie ważne by nawet z największych problemów i nerwów znaleźć sposób by się z tego śmiać. Nie warto za długo trzymać w sobie złości bo człowiek się wykończy lepiej się śmiać na zdrowie :) a indyki wróciły to i nerwy poszły w las :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę :-)
    A ja myślałam, że to tylko w mojej miejscowości stoją pod sklepem i piją nie wiadomo za co :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezły numer ! Oby tylko poskutkowalo na tyle,zeby im więcej nie przyszło do głowy dobierać się do Twojego ptactwa ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba ogród też podłącze pod prąd w przyszłym roku hehehehhe :D

      Usuń
    2. Przy takich kradzieżach to chyba często wiadomo, w którą stronę świata pokazać palcem. Nawet w mieście często nie jest to tajemnicą. Swego czasu regularnie kradziono nam radia z samochodów stojących na naszej posesji. Panowie policjanci mówili, że wiedzą kto to może robić, ale jak za rękę nie złapią... Dobrze, że się ptaszyska znalazły - tyle trudu (i obiadów dla rodziny).
      Oby w zdrowiu i na twojej ziemi dotrwały przeprowadzki do lodówki.

      Usuń
    3. Kochana ja wiem ze ty pisałaś całkiem poważnie ale ostatnie zdanie mnie tak rozśmieszyło :))))) przeprowadzka do lodówki dobre !! :DDD

      Usuń
  4. niezła reakcja! :)
    powinnaś detektywem zostac ;)
    hihi
    cieszę się, że sprawa się wyjaśniła!
    dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byś i ty zauważyła. Stali pod sklepem jak manekiny patrząc od rana co robię no nie dało się tego nie wyczuć że mają coś na sumieniu. zagrałam vabank nie miałam nic do stracenia.

      Usuń
  5. Dobra jesteś. Ja bym tak nie potrafiła. A do takich trzeba twardo niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to już wiedzą, że z Tobą nie można zadzierać! Brawo!!!
    A pijaczki pod sklepem, to pewno normalny widok w każdej miejscowości... niestety.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję,doktorze Watson! Słuszna dedukcja;) Tak trzymać - Szerlok Holmes;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale niesamowita historia, ale prawdziwa, ale z Ciebie cwana babka i dobrze:))) Oby teraz już Ci się nie zdarzył podobny przypadek.
    Pozdrawiam i gratuluję sprytu

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze że ptaszorki się znalazły:)
    Nam swego czasu ktoś kradł pomidory z foli i też mąż poszedł do sąsiada i mu powiedział ,że jak jeszcze raz to będzie wp...:)sąsiad powiedział ,że to nie on,mąż na to,że nie ważne kto,ale jak zginą to sąsiad ma wp....:)i więcej kradzieży nie było:))))
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.