niedziela, 5 sierpnia 2012
Nałóg
Hmm... tak jestem kompletnym nałogowcem!!! Jeśli wpadam w nałóg to już jestem stracona. Jak szyję - to nałogowo, jak czytam - to nałogowo i tak dalej.... Nic nie potrafię robić z umiarem wpadam w wir i jestem stracona na całego. Teraz wpadłam w nałóg serów wcześniej był to ogród w którym siedziałam całymi dniami, pewnie zimą będę nałogowo piekła chleby w nowej ( planowanej i rozpoczętej w budowie ) kuchni letniej. Ludzie no co ze mną nie tak ??? :) Chyba trochę Was pomęczę kolejnymi postami z nałogową nutką heheh :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj! Nareszcie znalazłam blog, gdzie można podzielić się z innymi przepisami na sery kozie. My również mieszkamy na wsi od kilku lat hodujemy owce, kozy i kury. Białe sery to dla mnie nie problem, ale "serowarem" jestem początkującym. Tym bardzirj się cieszę, że tu trafiłam :-)i jesli pozwolisz, będę Twoim stałym gościem. Ja również jestem nałogowcem...Rozumiem Cię doskonale :-)Zapraszam na mój blog (skromnych jeszcze bardzo rozmiarów) www.babaluda.blogspot.pl Iza
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę niezmiernie !!!! :) mam nadzieje że pomożesz nie raz dobrą radą
UsuńUważam, że z niektórych nałogów nie trzeba się leczyć, to nic złego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tomek.
Pracuś z Ciebie Moniko-daj sobie chwilkę wytchnienia.
OdpowiedzUsuńNie piszę na blogu bo aparat fotograficzny pojechał nad morze.Dzisiaj wracają więc myślę,że coś tam w przyszłym tygodniu.
bardzo serdecznie pozdrawiam
Monika takich nałogów życzę każdemu:)) Podziwiam Cię za niespożytą siłę:)) Czy ty kiedyś odpoczywasz???
OdpowiedzUsuńKasiu jak śpię :):):):)
UsuńZamęczaj nas ile dasz rady!!! będzie co czytać. Szkoda że nie można spróbować przez internet tych wszystkich pyszności z ogródka i z kuchni.
OdpowiedzUsuńMoniko-pracowita kobieto-to nie nałogi tylko pasja.Po prostu robisz z pasja i zaangażowaniem.Przeczytałam TWEGO bloga bo zagościłas u mnie i byłam ciekawa.dziewczyno -jestes tytanem pracy i jak cie czytałam to doszłam do wniosku,że ja nie robię zupełnie nic ,tylko leniuchuję.Za ile rzeczy jestes odpowiedzialna,za ile stworzeń i tu nie można sobie niczego odpuścic.Szacunek ogromny.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje wam za te przemiłe słowa :) ja cały czas mam wrażenie że robię za mało, że znów o czymś zapomniałam...:) Przy takiej ilości zwierząt jedna osoba nie może sobie pozwolić na odpuszczenie, czasem są goście a ja musze odejść i iść do swoich prac. Hm ale czy ja tracę czy zyskuję ;) chyba wiecie sami :)
OdpowiedzUsuńGdyby taki nalog mogl byc zarazliwy...hmm,bo ze inspirujesz to fakt ,a im wiecej takich nalogowcow tym lepiej!!!
OdpowiedzUsuń