czwartek, 9 sierpnia 2012

Radość w domu

Witajcie kochani !!! Jaki piękny dziś dzionek!!! Nie ma to jak w tak słoneczny ładny dzień ( bez żaru) sterczeć przy kuchennych garach. Myślę, że ogórki się nade mną specjalnie znęcają jakby śmiały mi się w twarz-  "jutro znów tu będziemy!!!"....   Co drugi dzień zrywam tak około 2 wiader 25 litrowych i już by mi dały spokój ;)
Oczywiście cały dom w słoikach, przyprawach i ogórkach, mam także nadzieje że Ewa na mnie się nie pogniewa, że zdjęcia wykonane zostały na ich tle.Dziś dotarła do mnie spora pakunia od Ewy z blogu Przytulny dom obdarowała mnie i moje dzieci wspaniałymi prezentami. Ewo nawet nie wiesz jaką radość dałaś moim dzieciakom, są zachwycone !!!! :) Ostatnio czytałam twój nowy post na blogu i nawet nie pomyślałam że te piękne tabliczki trafia do nas :) Dziękujemy Ci z całego serca i mam nadzieję, że uda mi się zrewanżować jesienią przepyszną konfiturą i dobrym serem dla Ciebie :)





Na koniec chciałabym się pochwalić moimi pomidorami, urosły na prawdę okazale i ich smak... hmhmhm ciężko opisać słowami :) Natura nas szczodrze obdarowała w tym roku.
Zatrwian ususzony zdobi moje okno :)
i Oczywiście moje ukochane !!! :)


Dziękuję że jesteście, odwiedzacie mój blog i oczywiście wielkie dzięki za komentarze które są najlepszym impulsem na resztę dnia :) 

10 komentarzy:

  1. Zawsze z zazdrością czytam o tym, jak to robicie przetwory pod koniec lata. Wstyd sie przyznać ale ja, 45 letnia baba nigdy nie robiłam przetworów. Wcześniej byłam wygodna, bo dostawałam pyszności domowej roboty od babci, may i teściowej. I cały czas sobie mówię: następnego lata wezmę się do roboty. Popołudniami ciagle rękodzieło a w weekendy prace w ogrodzie. Wykręcam sie brakiem czasu. I co poczytam i pooglądam słoiki pełne pyszności to znów sobie obiecuję... tymczasem mrożę owoce. Ale ogórki w tym roku chyba zrobimy :)

    bardzo się cieszę, że niespodzianka podobała się dzieciom, bo nie wiedziałam co lubią. Mam tez nadzieję, że truskawkowy wzór pasuje do Twojej kuchni, w której tyle smakołyków przygotowujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa ma WIELKIE serducho !!!
    ja też się cieszę, że Ty i dzieciaczki się cieszą ... takie blogowe chwile są bardzo przyjemne ...
    piękne prezenciory

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te tabliczki:)) Ja też już nie mogę patrzeć na ogórki bo ile można stać ciągle przy garach a szydełko leży i nie mogę się nim zająć? Myślałam,że latem trochę odpocznę i poszydełkuję ale gdzie tam...na nic nie mam czasu:)) Uwielbiam słoneczniki w wazonach porozstawianych po domu, najchętniej wycięłabym całe pole:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez lubię słoneczniki,kiedyś je malowałam wszędzie gdzie się dało:)zawsze jak czytam o twoich przetworach to wpadam w kompleksy.No cóż może się kiedyś poprawię.Prezenty superowe:)))pozdrowionka:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewa robi cudne rzeczy (wiem coś na ten temat),prezenty super.Jak jest sezon na przetwory to już tak jest ,robimy zaprawy i robimy ale zima długa więc róbmy dalej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima jak się otwiera słoiczki przypominają się te zapachy i smak z lata :) Dziś będziemy zawieszać prezenciki :)

      Usuń
  6. Gratuluje udanych zbiorów, napracowałaś się i oto nagroda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie słoneczniki przed domem i te ozdobne i do jedzenia (na nie trzeba będzie dłużej poczekać). Ogórków tez mam mnóstwo w ogrodzie. Pozaprawiałam już dużo, brakuje mi słoików i pomysłów na następne przetwory. Ale wpadłam na dobry pomysł. Zrywam i daję teściowej. A co! Niech też się pomęczy!
    Nie miałam czasu, żeby odpowiedzieć na komentarz na moim blogu (odpowiem niebawem), ale dziękuję Ci za te pełne zrozumienia słowa. Naprawdę nawet nie wiesz, jak były mi potrzebne. A co do wetów, zgadzam się z Tobą w 100 proc.O tym jak leczyli Bossusia można by ksiązkę napisać, tylko nie wiem, czy byłaby to komedia czy tragedia. Z tym leczeniem to trochę, jak w skeczu : "panie doktorze, jestem chory, mam grypę..."itd. Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.